Można było spróbować wielkanocnych potraw, zobaczyć, jak gotuje się żur, podpatrzyć, jak udekorować świąteczny stół, kupić rękodzieło związane z Wielkanocą i nie tylko – w Elblągu odbył się Pogrzeb żuru i śledzia.
Nazwa imprezy nawiązuje do dawnego obrzędu wiejskiego. Głównym punktem programu był organizowany od szeregu lat Wielkanocny Jarmark Sztuki Ludowej. Dzieła swoich rąk przywiozły osoby z różnych stron regionu, w tym np. z Ryjewa, Nowego Dworu Gdańskiego, Stegn czy Gronowa Elbląskiego. Na stoiskach były m.in. palmy i pisanki, szydełkowe serwety, serwetki, ozdoby wielkanocne, wyroby kulinarne, ale i np. przedmioty wykonane techniką decoupage. Była rzeźba, malarstwo i przedmioty z masy solnej.
Szczególną uwagę warto było zwrócić na twórczość pań Lidii i Iwony Bral z Nowego Miasta Lubawskiego, które przywiozły do Elbląga pracochłonną koronkę frywolitkową. Delikatne krzyże, różaniec czy biżuteria to prawdziwe cacka, które przypominają dzieła jubilerów. Prawdziwa koronkowa robota! Twórczynie niechętnie sprzedają swoje prace. Wykonanie każdej rzeczy zajmuje wiele czasu, wymaga zaangażowania i cierpliwości. Jak usłyszeliśmy, np. kamizelka, którą ma na sobie pani Iwona, powstawała cztery miesiące... Panie oglądające frywolitki mówiły, że gdyby w Elblągu został zorganizowany kurs tej techniki, chętnie wzięłyby w nim udział.
W Światowidzie prezentowały się również elbląskie firmy gastronomiczne. Można było spróbować rozmaitych potraw, ale i znaleźć inspirację do tego, w jaki sposób samemu udekorować wielkanocny stół. Przedmioty, które w tym pomogą, w tym stroiki i ręcznie malowane pisanki, pokazała Kwiaciarnia Awangardowa Zielony Gaj.
W programie były warsztaty plastyczne oraz otwarty konkurs na najpiękniejszą tradycyjną palmę, babę i mazurek.
Szczególną uwagę warto było zwrócić na twórczość pań Lidii i Iwony Bral z Nowego Miasta Lubawskiego, które przywiozły do Elbląga pracochłonną koronkę frywolitkową. Delikatne krzyże, różaniec czy biżuteria to prawdziwe cacka, które przypominają dzieła jubilerów. Prawdziwa koronkowa robota! Twórczynie niechętnie sprzedają swoje prace. Wykonanie każdej rzeczy zajmuje wiele czasu, wymaga zaangażowania i cierpliwości. Jak usłyszeliśmy, np. kamizelka, którą ma na sobie pani Iwona, powstawała cztery miesiące... Panie oglądające frywolitki mówiły, że gdyby w Elblągu został zorganizowany kurs tej techniki, chętnie wzięłyby w nim udział.
W Światowidzie prezentowały się również elbląskie firmy gastronomiczne. Można było spróbować rozmaitych potraw, ale i znaleźć inspirację do tego, w jaki sposób samemu udekorować wielkanocny stół. Przedmioty, które w tym pomogą, w tym stroiki i ręcznie malowane pisanki, pokazała Kwiaciarnia Awangardowa Zielony Gaj.
W programie były warsztaty plastyczne oraz otwarty konkurs na najpiękniejszą tradycyjną palmę, babę i mazurek.
eswiatowid.pl