Dokładnie 50 lat temu powstały rzeźby, które dziś są symbolem Elbląga. Na I Biennale Form Przestrzennych w Elblągu w 1965r. artyści i pracownicy ówczesnego Zamechu stworzyli kilkadziesiąt form przestrzennych, które do teraz upiększają Elbląg i jego okolice. Właśnie tej rocznicy poświęcona była konferencja, która odbyła się w Galerii El. Zobacz więcej zdjęć.
- Fajne są te głośniki w parku – zauważyła pani Ania, która spędza w Elblągu wakacje.
- To nie są głośniki, to jest sztuka – pani Basia jest z Elbląga i wie, co ozdabia elbląski park Kajki.
Pięćdziesiąt lat temu artyści polsci zagraniczni przyjechali do Elbląga, aby spróbować nowej formy sztuki – tworzenia form przestrzennych ze złomu żelaznego we współpracy z „klasą robotniczą” zatrudnioną w Zamechu. Trzeba zauważyć, że inżynierowie i pracownicy Zamechu są współautorami form obok „zawodowych” artystów. Efekty do tej pory urozmaicają krajobraz miasta.
- Mamy w przewodniku opisaną trasę turystyczną śladem form przestrzennych w Elblągu – mówłi Jarosław Denisiuk, dyrektor galerii El.
Jednym z ciekawszych akcentów konferencji były wspomnienia. Jednym z uczestników elbląskiego Biennale był Maciej Szańkowski, dziś już profesor.
- Wybrałem lokalizację w Bażantarni, gdyż chciałem stworzyć formę, która nie będzie formą samą w sobie, ale nawiąże dialog z otoczeniem i przestrzenią – wspomina profesor Szańkowski i pokazuje zdjęcia swojej pracy.
- Podobno tu coś prostowano liną i wykorzystano moją formę jako punkt oparcia. Traktor tak ładnie przygiął to prawe skrzydło z czego się cieszę. – profesor komentował pojawiające się na ekranie kolejne zdjęcia swojej elbląskiej pracy.
Wczorajsza (22 lipca) konferencja była lekcją historii naszego miasta. Formami przestrzennymi możemy się pochwalić zarówno w Polsce, jak i w świecie. Tymczasem ich obecność w mieście stała się tak oczywista dla mieszkańców naszego miasta, że nie zwracają już na nie uwagi.
- To nie są głośniki, to jest sztuka – pani Basia jest z Elbląga i wie, co ozdabia elbląski park Kajki.
Pięćdziesiąt lat temu artyści polsci zagraniczni przyjechali do Elbląga, aby spróbować nowej formy sztuki – tworzenia form przestrzennych ze złomu żelaznego we współpracy z „klasą robotniczą” zatrudnioną w Zamechu. Trzeba zauważyć, że inżynierowie i pracownicy Zamechu są współautorami form obok „zawodowych” artystów. Efekty do tej pory urozmaicają krajobraz miasta.
- Mamy w przewodniku opisaną trasę turystyczną śladem form przestrzennych w Elblągu – mówłi Jarosław Denisiuk, dyrektor galerii El.
Jednym z ciekawszych akcentów konferencji były wspomnienia. Jednym z uczestników elbląskiego Biennale był Maciej Szańkowski, dziś już profesor.
- Wybrałem lokalizację w Bażantarni, gdyż chciałem stworzyć formę, która nie będzie formą samą w sobie, ale nawiąże dialog z otoczeniem i przestrzenią – wspomina profesor Szańkowski i pokazuje zdjęcia swojej pracy.
- Podobno tu coś prostowano liną i wykorzystano moją formę jako punkt oparcia. Traktor tak ładnie przygiął to prawe skrzydło z czego się cieszę. – profesor komentował pojawiające się na ekranie kolejne zdjęcia swojej elbląskiej pracy.
Wczorajsza (22 lipca) konferencja była lekcją historii naszego miasta. Formami przestrzennymi możemy się pochwalić zarówno w Polsce, jak i w świecie. Tymczasem ich obecność w mieście stała się tak oczywista dla mieszkańców naszego miasta, że nie zwracają już na nie uwagi.
MK