Za nami weekend, prawdopodobnie spędzony w czterech ścianach. Żeby nie zanudzić się w domu, kontynuujemy wspólne szukanie sposobów na wypełnienie czasu, który w dobie koronawirusa zdaje się płynąć nieco wolniej…
Dziś przyjrzymy się książce prof. Jerzego Bralczyka zatytułowanej „500 zdań polskich”, stanowiącej opatrzony genialnymi komentarzami zbiór słynnych zdań, które na stałe weszły do naszego języka. Nie zabraknie planszówek: Krzysztof Jaworski, na co dzień dziennikarz Radia Eska, opowie co nieco o grze Wsiąść do pociągu. Dla młodszych odbiorców propozycja serialowa: Wojny klonów, czyli animacja osadzona w świecie Gwiezdnych Wojen.
Jerzy Bralczyk i „500 zdań polskich”
Profesora Jerzego Bralczyka miłośnikom naszego ojczystego języka nie trzeba przedstawiać. Ten polski językoznawca, wykładowca, autor wielu publikacji i popularyzator języka polskiego jest uznanym specjalistą m. in. w zakresie języka reklamy, polityki i prawa. „W tej książce jest pięćset zdań, co widać już w tytule” – zaznacza autor na początku swojej książki. „Zdań jest tu rzecz jasna o wiele więcej, ale większość z nich mówi o tych wybranych pięciuset. Te zaś, o których się mówi, to zdania częściej od innych przez Polaków przywoływane, cytowane w różnych okolicznościach, łatwo przez wielu rozpoznawane” – pisze prof. Bralczyk. „Są tu mniej lub bardziej znane zdania wzięte z naszej historii, literatury, kultury popularnej. Są tu powszechnie stosowane powiedzenia i przysłowia, nawet okrzyki, a także bardziej popularne hasła polityczne i reklamowe”.
Dlaczego warto sięgnąć po książkę? Po pierwsze dlatego, że ciekawy jest sam dobór zdań, o których ona opowiada. „A świstak siedzi i zawija je w te sreberka…” „Dziwny jest ten świat”. „Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło”. „Ogary poszły w las”. „Nie ze mną te numery, Brunner”. „Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie” – jak widać, zdania są bardzo zróżnicowane i mają bardzo odmienne pochodzenie, jednak to, co je łączy, to genialne komentarze profesora. Nie są to bowiem zwykłe rozważania językowe, ale pisane z humorem analizy dotykające naszej polskiej historii, kultury, życia społecznego... Chociaż „500 zdań polskich” zawiera wiele informacji i pozwala poczuć, że została napisana przez specjalistę w swojej dziedzinie, to jednak czyta się ją lekko i przyjemnie. Na tym zresztą polega geniusz autora, którego zawsze słucha się i czyta z wielką przyjemnością, niezależnie od podejmowanego przez niego tematu. Dowodem na to jest choćby jego wykład, udostępniony na YouTube przez Wyższą Szkołę Informatyki i Zarządzania z siedzibą w Rzeszowie: „Jak mówić, żeby nas słuchano”. Warto obejrzeć, posłuchać, dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy, a jednocześnie wiele razy uśmiechnąć się do profesorskich rozważań.
Ticket to Ride, czyli wsiąść do pociągu…
Waleczni bohaterowie, zabójczy magowie, złe do szpiku kości smoki? Nie tym razem. Tym razem czas na pociągi. Jednak, ze względu koronawirusa nie te prawdziwe, a planszowe. W dzisiejszym „poradniku na czas pandemii” zostajemy w domu nad planszą do fantastycznej gry, jaką jest Ticket to Ride, a w polskiej wersji językowej Wsiąść do pociągu. O grze opowiada Krzysztof Jaworski, miłośnik i znawca gier planszowych i karcianek.
- To jedna z najpopularniejszych gier planszowych na świecie. Co ciekawe, lubiana zarówno przez całkowitych plaszówkowych dyletantów, jak i wiekowych wyjadaczy. Obok nieśmiertelnych klasyków, takich jak Monopoly, Scrabble, Chińczyk, Jenga, Memory czy Mastermind, zawsze zajmuje czołowe miejsca w zestawieniach najpopularniejszych gier planszowych. Przepis na sukces to prostota, elegancja zasad, duża przyjemność z gry i niski próg wejścia, co oznacza, że łatwo nauczyć się zasad całkowitemu nowicjuszowi – zaznacza Krzysztof Jaworski. – Do tego wszystkiego dodajmy przekonanie graczy, że grają w rozbudowaną planszówkę, gdy tak naprawdę wykładają pasjans z minimalną interakcją pomiędzy graczami – podkreśla.
Wsiąść do Pociągu to gra familijna dla 2-5 graczy w wieku od lat 8, ale i rezolutny 6-latek pojmie jej zasady. Rozgrywka polega na budowaniu przy pomocy zdobywanych kart połączeń kolejowych pomiędzy miastami. To w zasadzie tyle. Później, w dodatkach do gry, których jest sporo, dochodzą różne niuanse, nowe zadania czy nowe zasady, ale samo sedno gry pozostaje bez zmian – ze zdobytych kart tworzymy takie zestawy, by dały nam jak najwięcej punktów z budowanych połączeń kolejowych. - Brzmi banalnie i w sumie banalne jest, ale zabawa pierwsza klasa. Dla wszystkich. Naprawdę – przekonuje Krzysztof Jaworski.
Podstawowa wersja gry to Wsiąść do pociągu: Europa. Istnieje także kilka jej alternatywnych wariantów (np. Ticket to Ride Nordic: Countries dla trzech osób, czy Wsiąść do pociągu: USA z inną mapą kolejowych połączeń. Dodatkowo istnieje kilka dodatków wprowadzających nowe mapy czy zasady rozgrywki, które do gry wymagają podstawki (tu szczególnie warta polecenia jest Wsiąść do pociągu: Zjednoczone Królestwo, dająca dwie mapy i dodatkowe możliwości punktacji). Jest też wersja „mega”, czyli Wsiąść do Pociągu: Dookoła Świata, gdzie prócz połączeń kolejowych pojawiają się także morskie.
- Wsiąść do pociągu to gra, którą warto mieć w domu. Bez problemu zagramy w nią z dziećmi, znajomymi, wujostwem, rodzicami i wszelkimi znajomymi, niezależnie od ich wieku. A gdy już zagramy, niemal na pewno zyskamy nowych wielbicieli gier planszowych, bo Wsiąść do pociągu to jedna z tych gier, które są świetnym wprowadzeniem w świat „prawdziwych” gier planszowych – mówi Krzysztof Jaworski.
Gwiezdne Wojny: Wojny Klonów
Dzisiejsza propozycja dla młodszych widzów to serial ze świata Star Wars. Wojny Klonów, których akcja rozgrywa się między II a III częścią filmu, to animacja przeznaczona dla widzów od 7 roku życia (choć niektórzy rodzice, z uwagi na tematykę serialu i dużą ilość walk, zechcą być może tę granicę przesunąć na późniejszy wiek). Historię opowiedzianą w serialu poprzedza film pełnometrażowy o tym samym tytule. Co oferują Wojny Klonów?
Przede wszystkim całą plejadę fantastycznych postaci, częściowo znanych z filmów, niektórych zupełnie nowych. Tytułowy konflikt, w który zaangażowani są główni bohaterowie, otwiera przed nimi konieczność dokonywania ważnych wyborów i wymusza na nich liczne poświęcenia. Sprawia to, że również starszy widz, choćby rodzic towarzyszący dziecku w seansie, może się dobrze bawić. Pod warunkiem oczywiście, że nie jest uczulony na Gwiezdne Wojny. Fani tego uniwersum niezależnie od wieku docenią jak zawsze prostą, ale obfitującą w ciekawe zwroty akcji historię, piękną muzykę i to, jak ukazana jest walka dobra ze złem. Jedi i Sithowie, Republika i separatyści, osobiste historie postaci i całe polityczne tło zmagań w Galaktyce to składniki, które miłośników Star Wars nie pozostawią obojętnymi. Pięć sezonów Wojen klonów jest dostępnych w ofercie HBO GO. Dalsze przygody bohaterów na tę chwilę nie są dostępne do obejrzenia w Polsce. Pozostaje tylko powiedzieć: Niech Moc będzie z Wami! Miłego oglądania!
A jakie są propozycje Czytelników portEl.pl na spędzanie czasu w domowym zaciszu? Czekamy na Wasze komentarze!