
- To klub dla wszystkich elblążan i zawsze z Elblągiem będzie kojarzony. A jeśli nie będzie pomocy i wsparcia, to niestety on upadnie. Odejdą dobrzy piłkarze, którzy oddają dla Olimpii serce, trenerzy pracujący przy seniorach i Akademii. Zawsze w trudnych momentach można na was liczyć. Jeszcze nigdy nie prosiłem kibiców o wsparcie finansowe dla Olimpii, ale chyba nadszedł ten czas – mówi Paweł Guminiak, prezes Olimpii Elbląg, z którym rozmawiamy o funkcjonowaniu klubu w czasie zawieszenia rozgrywek.
- Jak Olimpia funkcjonuje w okresie zawieszenia jakichkolwiek rozgrywek?
- W sobotę, po powrocie z wyjazdu do Stalowej Woli [ostatecznie piłkarze zawrócili i do Stalowej Woli nie dojechali – przyp. SM] spotkaliśmy się, aby przedstawić sytuację na tamtą chwilę. Zawodnicy otrzymali indywidualne rozpiski i udali się do swoich domów. Z racji ryzyka zarażenia klub pracuje zdalnie, kontaktujemy się za pomocą maili i telefonów. W klubowym budynku pojawia się tylko ten, kto naprawdę musi i tylko w wyjątkowych przypadkach. Podeszliśmy do sprawy poważnie, chodzi przecież o nasze zdrowie i życie. Chciałbym przypomnieć, że to właśnie kluby II ligi wnioskowały o wstrzymanie rozgrywek ze względu na zagrożenie koronawirusem.
- Co się dzieje z piłkarzami?
- Piłkarze mają być w domach. Albo w Elblągu, albo tam gdzie mieszkają na stałe. Każdy z nich otrzymał plan treningu indywidualnego. Oleksij Prytuliak jest w Elblągu. Gdyby wrócił na Ukrainę, to po powrocie musiałby przejść dwutygodniową kwarantannę, co byłoby dla nas niekorzystne, gdyby doszło do wznowienia rozgrywek.
- Do tej pory nie wiadomo jak zakończy się sezon. Czy ma pan jakieś wiadomości na temat scenariuszy rozpatrywanych przez Polski Związek Piłki Nożnej?
- Scenariuszy jest kilka. Optymistyczny: za 3 – 4 tygodnie epidemię udaje się opanować, zaistnieje realna możliwość rozgrywania meczów bez narażania zdrowia zawodników, sztabu szkoleniowego i innych osób. Wznawiamy wtedy rozgrywki w pierwszym możliwym terminie, a sezon kończy się 30 czerwca. Drugi scenariusz jest podobny do pierwszego, ale rozgrywki są wznowione później, a sezon, za zgodą UEFA i FIFA, zostaje przedłużony do końca lipca. Naturalnie, rozpoczęcie kolejnego sezonu 2020/21 jest również przesunięte. Patrząc na obecną sytuację, najbardziej prawdopodobny jest scenariusz, który zakłada, że ten sezon nie będzie dograny do końca. To jest najbardziej niesprawiedliwe rozwiązanie dla klubów, które będą musiały spaść i dla tych, które jak np. nasza Olimpia, nie będą miały szans gry w barażach. Jednak najważniejsze jest zdrowie zawodników, trenerów, działaczy, sędziów, pracowników obsługujących mecz oraz kibiców. Moim zdaniem, jeżeli rozgrywki miałyby być wznowione, bez względu na to czy rozpatrujemy wariant pierwszy, czy drugi, to należałoby wszystkich zainteresowanych przebadać pod kątem koronawirusa i stworzyć idealne warunki, aby nie mógł się on rozprzestrzeniać. To są trudne decyzje, ale warto je podjąć, aby mieć szansę na grę w nowym sezonie.
- Jak przerwa w rozgrywkach wpływa na finanse klubu? Czy jest pan w stanie oszacować straty wynikłe z zawieszenia rozgrywek?
- Cała sytuacja bardzo niekorzystnie wpływa na sytuację finansową klubów w Polsce i na świecie. Trzeba to przetrwać. Czekamy na decyzje państwa, PZPN-u i innych organizacji, dla których sport jest ważny, w jaki sposób mogą pomóc. Olimpia od dłuższego czasu boryka się z trudnościami finansowymi, a jeszcze to co się teraz dzieje bardzo komplikuje naszą sytuację. Nie chciałbym w tym momencie szacować strat, ale jeszcze chwilę czekać na rozwój sytuacji. Proszę pamiętać, że Olimpia to nie tylko piłka seniorska, ale również Akademia, która generuje duże koszty oraz inne sekcje. Musimy chwilę jeszcze obserwować, co się dzieje.
- Czy te straty są to „nadrobienia” w przypadku wznowienia sezonu?
- Nie. I chciałbym to „nie” podkreślić. Nie ma szans, aby te straty nadrobić. Trzeba myśleć jak powoli powstawać i wracać do normalności. Tak będzie nie tylko w sporcie czy kulturze, ale w każdej dziedzinie naszego życia. To co się budowało przez wiele lat, może być utracone przez nieprzewidywalną sytuację. To nam pokazuje jak wiele rzeczy jest od nas niezależnych. Pamiętamy spadek Olimpii z I ligi, następnie z II ligi, potem lata w III lidze i dużego wysiłku, aby wrócić na szczebel centralny. Budowaliśmy Akademię, otrzymaliśmy dla niej „Złotą gwiazdkę” PZPN-u w procesie certyfikacji. Kiedy wydawało się, że jesteśmy prawie gotowi na sukces sportowy i awans do I ligi, to pojawił się kryzys, którego nie mogliśmy przewidzieć.
- Jak wygląda współpraca na linii klub – sponsorzy? Czy pojawiły się już sugestie co do ograniczenia lub wycofania się ze sponsoringu?
- Nie chciałbym o tym mówić. Większość sponsorów rozumie sprawę, tak jak i my rozumiemy ich problemy. Liczymy, że wspólnie przeżyjemy tę wyjątkową sytuację. Wielu sponsorów jest z nami na dobre i na złe, i mam nadzieję, że wszyscy zostaną. Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie – mówi jedno z polskich przysłów. Wiem, że to jest prawda. A my, Olimpia jesteśmy w biedzie i liczymy na naszych przyjaciół: sponsorów, miasto oraz kibiców.
- Czy przychodzą do pana sygnały o ograniczeniu wydatków sportowych przez miasto Elbląg?
- Nie. I mam nadzieję, że nie dojdą. Prezydent zawsze nas wspierał. Kto jak kto, ale miasto nie powinno nawet myśleć o zmniejszeniu środków na takie inicjatywy jak sport, kultura. Bez miasta to wszystko umrze. Liczymy, że uda się znaleźć dodatkowe środki, które pozwolą przetrwać w tych trudnych chwilach. I nie mówię to tylko o Olimpii, ale o wszystkich wizytówkach Elbląga , we wszystkich dyscyplinach.
- Jak kibice mogą pomóc klubowi w tych ciężkich dla wszystkich czasach?
- Wspierać. Być przy nas. To klub dla wszystkich elblążan i zawsze z Elblągiem będzie kojarzony. A jeśli nie będzie pomocy i wsparcia, to niestety on upadnie. Odejdą dobrzy piłkarze, którzy oddają dla Olimpii serce, trenerzy pracujący przy seniorach i Akademii. Apeluję o mobilizację. Zawsze w trudnych momentach można na was liczyć. Jeszcze nigdy nie prosiłem was o wsparcie finansowe dla Olimpii, ale chyba nadszedł ten czas. Wasze wsparcie jest potrzebne, aby nasz klub mógł przetrwać tę trudną sytuację, żeby Olimpia mogła grać na centralnym poziomie, aby młodzież mogła szkolić się w najlepszych warunkach i pod okiem wykwalifikowane kadry trenerskiej, żeby mogło jak najwięcej młodzieży przechodzić do seniorów. Klub w najbliższych dniach rozpocznie dwie akcje na portalu zrzutka.pl. Jedna z nich będzie poświęcona zebraniu środków na wywiązanie się wobec zobowiązań kontraktowych wobec zawodników i przygotowania się do nowego sezonu. Druga będzie miała na celu zapewnienie finansowania Akademii. Żeby móc się rozwijać w przyszłości, koniecznie musimy utrzymać kadrę trenerską do rozpoczęcia normalnych treningów przez dzieci i młodzież.
- Takie pytanie niekoniecznie o Olimpię, ale o cały futbol w naszym regionie. Czy jest rozpatrywany scenariusz na szczeblu PZPN, czy Warmińsko – Mazurskiego Związku Piłki Nożnej pomocy klubów z naszego regionu?
- Uważam, że pomoc na pewno będzie. Moim zdaniem, jeśli taka sytuacja się utrzyma do czerwca, a może dłużej, to wiele klubów nie przystąpi do rozgrywek ze względów finansowych. Ta sytuacja szczególnie dotyczy drużyn ze szczebla centralnego. Na ostatniej rozmowie z przedstawicielami klubów i lig padł smutny wniosek, że bez pomocy z zewnątrz kluby sobie nie poradzą. Stwierdzono, że 50 proc. zespołów może nie udźwignąć gry w przyszłym sezonie ze względów finansowych. Trzeba się bowiem liczyć z problemami sponsorów. Co do pomocy, to myślę, że kluby będą zwalniane z opłat do związków wojewódzkich i PZPN. Ewentualnie te opłaty będą zmniejszane. Są przedstawiane też i inne pomysły, ale do czasu ich zatwierdzenia nie chcę zdradzać szczegółów.
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym ZKS Olimpia Elbląg