Zmieńcie zasady budżetu obywatelskiego! (okiem naczelnego)

100 bezpłatnych kursów nauki jazdy dla elblążan w szkole X, 300 bezpłatnych wizyt u stomatologa Y, 500 bezpłatnych lekcji języka angielskiego w szkole Z. Takie wnioski na miejscu przedsiębiorców składałbym do elbląskiego budżetu obywatelskiego w kolejnych latach. Bo władze miasta nie widzą problemu w tym, by dopuszczać do głosowania projekty, których wnioskodawcami i jednocześnie beneficjentami są przedsiębiorcy. Czas to zmienić!
W czwartek napisaliśmy o kontrowersjach, jakie budzi projekt, który wygrał głosowanie wśród inicjatyw ogólnomiejskim w budżecie obywatelskim Elbląga na rok 2026. Przypomnijmy, że na zadanie „Terapia neurologopedyczna i logopedyczna dla mieszkańców Elbląga od urodzenia do wieku senioralnego ul. Robotnicza 79”, której koszt oszacowano na 600 tys. zł, zagłosowało 827 mieszkańców Elbląga. A projekt zgłosiła przedsiębiorczyni, która... jest właścicielką kliniki pod podanym wyżej adresem. Zaproponowała objęcie terapią 50 osób. Na 1 uczestnika przypada 40 godzin terapeutycznych, co daje koszt ok 300 zł na godzinę terapeutyczną przy rynkowej stawce... około 150-200 zł.
Z pewnością program pomocy logopedycznej dla mieszkańców Elbląga jest potrzebny, ale dlaczego odbywa się to w ten sposób? Skoro władze miasta i urzędnicy nie widzą problemu, to na miejscu innych przedsiębiorców w przyszłym roku złożyłbym do budżetu obywatelskiego na przykład takie projekty: 100 bezpłatnych kursów nauki jazdy dla elblążan w szkole X, 300 bezpłatnych wizyt u stomatologa Y, 500 bezpłatnych lekcji języka angielskiego w szkole Z. Zadowoleni będą i mieszkańcy (ci, którym uda się skorzystać), zadowoleni przedsiębiorcy. Czy o to chodzi?
Apeluję do władz Elbląga o zmianę zasad zgłaszania wniosków do budżetu obywatelskiego. Niestety, elbląski regulamin BO daje dużą przestrzeń do nadinterpretacji, co odbija się potem na społecznym odbiorze tej potrzebnej przecież inicjatywy.
Przejrzałem regulaminy wielu miast o zbliżonej do Elbląga wielkości. Naprawdę jest na kim się wzorować. Chociażby na Opolu, gdzie każdy zgłaszany projekt musi być realizowany wyłącznie na terenie stanowiącym własność miasta i być ogólnodostępny dla mieszkańców, a z głosowania są wykluczone projekty, które m.in. mają charakter komercyjny. Inne samorządy, jak na przykład Wałbrzych, w regulaminie nie dopuszczają projektów, które naruszają zasadę uczciwej konkurencji (w elbląskim przypadku mamy do czynienia moim zdaniem z tym warunkiem, bo we wniosku podany jest konkretny adres świadczenia usługi). Z kolei w Płocku odrzucane są wnioski... zawierające wskazanie potencjalnego wykonawcy, trybu jego wyboru lub znaków towarowych. Brzmi znajomo?
W elbląskim regulaminie BO nie ma ujętych praktycznie żadnych wykluczających warunków, dlatego mamy to, co mamy.
Rafał Gruchalski