
Pan Bradtke ma zamiar otworzyć we Wrocławiu (niem. Breslau) własną restaurację. Znajdujący się w Elblągu pensjonat będzie nadal prowadzony przez panią Bradtke. (ENN, niedziela, 15.03.1914 r.)
Fabryka majoliki w Tolkmicku
Wielkimi krokami zbliża się rozpoczęcie budowy fabryki majoliki w Tolkmicku (niem. Tolkemit), o czym już wspominaliśmy na naszych łamach. Nie wiadomo jeszcze, w którym dokładnie miejscu fabryka powstanie. Kwestia ta sprawia trochę trudności, ale wkrótce zapadnie decyzja.
Przedsiębiorcami fabryki są, jak zdołaliśmy się dowiedzieć, bracia Oeding z Berlina. Jeden będzie odpowiedzialny za kwestie techniczne, drugi za handlowe. Przedsięwzięcie to ma o tyle wielką wagę, że tolkmicka fabryka ma być jeszcze większa od kadyńskiej. I musi tak być, jeśli przedsięwzięcie ma się opłacić. [...]. Tolkmiczanie cieszą się oczywiście, że w ich mieście powstanie przemysłowe przedsięwzięcie na taką skalę. (ENN, sobota, 14.03.1914 r.)
Śmierć w rzece Elbląg
Wczoraj przed południem z rzeki Elbląg wyłowiono ciało. Ciało zobaczył i wyłowił z wody działający w stowarzyszeniu Nautilius Borkowski. Policja przejęła je i potwierdziła, że są to zwłoki 62-letniego handlarza świniami Johanna Haase z Neukirch-Höhe. Na ciele nie znaleziono żadnych obrażeń, ale ponieważ denat powinien mieć przy sobie 50 marek, której to kwoty nie odnaleziono przy zmarłym, przypuszcza się, że mogło dojść do przestępstwa.
Haase był widziany w sobotę wieczorem w jednym z lokali, skąd miał zamiar udać się do brata mieszkającego przy ulicy Bożego Ciała (niem. Leichnamstraße). Każdy, kto wie cokolwiek w sprawie śmierci Haase, proszony jest o stawienie się w biurze policji kryminalnej w ratuszu. (ENN, poniedziałek, 16.03.1914 r.)
Bezpański ser
W piątek na rogu ulic Tadeusza Kościuszki (niem. Wittenfelder Straße) i Bema (niem. Äußerer Georgendamm) znaleziono wielki ser. Zostawiono go w biurze rzeczy znalezionych w ratuszu, właściciel sera może go tam odebrać. (ENN, poniedziałek, 16.03.1914 r.)
Pieniądze leżą na ulicy
W sobotę po południu na naszym dworcu znaleziono dwa banknoty, które wskutek podmuchu wiatru dostały się na peron. Wkrótce zjawił się ich właściciel, który wcześniej trzymał pieniądze luzem w kieszeni swojej kurtki. Pieniądze wydostały się z niej w momencie, gdy mężczyzna wyciągał chusteczkę do nosa. Bez większych ceregieli udało mu się je odzyskać, nie musiał nawet przy tym zapłacić znaleźnego.
Inaczej było w przypadku pewnej chłopki, która, wracając po południu ze swoim utargiem z rynku, zgubiła w przejściu kolejowym portmonetkę z zawartością 8 marek. Zorientowała się jednak dopiero w pociągu. Mimo, że kobieta przerwała podróż i wróciła do tunelu w poszukiwaniu pieniędzy, nie znalazła ich. (ENN, poniedziałek, 16.03.1914 r.)
Samobójstwo
W Wikrowie (niem. Wikerau) powiesił się robotnik Grunau, który pracował w gospodarstwie pana Rehrmanna. Był bardzo sumiennym pracownikiem. Pozostawił żonę i matkę. Powód tego desperackiego czynu nie jest znany. (ENN, środa, 18.03.1914 r.)
Wystawa drukarstwa
Stowarzyszenie Mistrzów Maszynopisarstwa w Elblągu organizuje w niedzielę o godz. 12 w Domu Stowarzyszenia Rzemieślników mieszczącym się przy ulicy Bednarskiej 1 (niem. Spieringstraße) wystawę drukarstwa. Zaprezentowane na niej zostaną wzory drukarskie i wzory barw z różnych fabryk, a także ilustracje różnych maszyn i aparatów. Również tutejsze drukarnie dostarczą materiały na tę wystawę. (ENN, piątek, 20.03.1914 r.)
Kościół św. Mikołaja
Odnośnie wczorajszej notatki „Wystrój kościoła św. Mikołaja” proboszcz informuje, że parafia nie ma zamiaru przyozdabiać kościoła według tradycji średniowiecznych. Ma także nadzieję, że władza nie będzie miała nic przeciwko innego rodzaju wystrojowi i że nie będzie dochodziło do różnicy zdań między władzami miasta […] i parafianami. (ENN, piątek, 20.03.1914 r.)
Kradzież w sklepie mięsnym
Dziś przed południem pięcioletni chłopiec został wysłany przez matkę do sklepu mięsnego przy ulicy Rybackiej (niem. Fischerstraße). Chłopiec położył na ladę portmonetkę z pieniędzmi i gdy sprzedawczyni chciała go obsłużyć, portmonetka z całą zawartością padła łupem złodziejki, która wykorzystała tłok panujący w sklepie. (ENN, środa, 11.03.1914 r.)
***
Publikujemy teksty przypominające wydarzenia z 1914 roku, dziejące się w naszym mieście i okolicach. Dziś kolejny zestaw wiadomości z marca 1914. Przeglądamy stare numery „Elbinger Neueste Nachrichten”, korzystając ze zdigitalizowanych zasobów Biblioteki Elbląskiej.
Wielkimi krokami zbliża się rozpoczęcie budowy fabryki majoliki w Tolkmicku (niem. Tolkemit), o czym już wspominaliśmy na naszych łamach. Nie wiadomo jeszcze, w którym dokładnie miejscu fabryka powstanie. Kwestia ta sprawia trochę trudności, ale wkrótce zapadnie decyzja.
Przedsiębiorcami fabryki są, jak zdołaliśmy się dowiedzieć, bracia Oeding z Berlina. Jeden będzie odpowiedzialny za kwestie techniczne, drugi za handlowe. Przedsięwzięcie to ma o tyle wielką wagę, że tolkmicka fabryka ma być jeszcze większa od kadyńskiej. I musi tak być, jeśli przedsięwzięcie ma się opłacić. [...]. Tolkmiczanie cieszą się oczywiście, że w ich mieście powstanie przemysłowe przedsięwzięcie na taką skalę. (ENN, sobota, 14.03.1914 r.)
Śmierć w rzece Elbląg
Wczoraj przed południem z rzeki Elbląg wyłowiono ciało. Ciało zobaczył i wyłowił z wody działający w stowarzyszeniu Nautilius Borkowski. Policja przejęła je i potwierdziła, że są to zwłoki 62-letniego handlarza świniami Johanna Haase z Neukirch-Höhe. Na ciele nie znaleziono żadnych obrażeń, ale ponieważ denat powinien mieć przy sobie 50 marek, której to kwoty nie odnaleziono przy zmarłym, przypuszcza się, że mogło dojść do przestępstwa.
Haase był widziany w sobotę wieczorem w jednym z lokali, skąd miał zamiar udać się do brata mieszkającego przy ulicy Bożego Ciała (niem. Leichnamstraße). Każdy, kto wie cokolwiek w sprawie śmierci Haase, proszony jest o stawienie się w biurze policji kryminalnej w ratuszu. (ENN, poniedziałek, 16.03.1914 r.)
Bezpański ser
W piątek na rogu ulic Tadeusza Kościuszki (niem. Wittenfelder Straße) i Bema (niem. Äußerer Georgendamm) znaleziono wielki ser. Zostawiono go w biurze rzeczy znalezionych w ratuszu, właściciel sera może go tam odebrać. (ENN, poniedziałek, 16.03.1914 r.)
Pieniądze leżą na ulicy
W sobotę po południu na naszym dworcu znaleziono dwa banknoty, które wskutek podmuchu wiatru dostały się na peron. Wkrótce zjawił się ich właściciel, który wcześniej trzymał pieniądze luzem w kieszeni swojej kurtki. Pieniądze wydostały się z niej w momencie, gdy mężczyzna wyciągał chusteczkę do nosa. Bez większych ceregieli udało mu się je odzyskać, nie musiał nawet przy tym zapłacić znaleźnego.
Inaczej było w przypadku pewnej chłopki, która, wracając po południu ze swoim utargiem z rynku, zgubiła w przejściu kolejowym portmonetkę z zawartością 8 marek. Zorientowała się jednak dopiero w pociągu. Mimo, że kobieta przerwała podróż i wróciła do tunelu w poszukiwaniu pieniędzy, nie znalazła ich. (ENN, poniedziałek, 16.03.1914 r.)
Samobójstwo
W Wikrowie (niem. Wikerau) powiesił się robotnik Grunau, który pracował w gospodarstwie pana Rehrmanna. Był bardzo sumiennym pracownikiem. Pozostawił żonę i matkę. Powód tego desperackiego czynu nie jest znany. (ENN, środa, 18.03.1914 r.)
Wystawa drukarstwa
Stowarzyszenie Mistrzów Maszynopisarstwa w Elblągu organizuje w niedzielę o godz. 12 w Domu Stowarzyszenia Rzemieślników mieszczącym się przy ulicy Bednarskiej 1 (niem. Spieringstraße) wystawę drukarstwa. Zaprezentowane na niej zostaną wzory drukarskie i wzory barw z różnych fabryk, a także ilustracje różnych maszyn i aparatów. Również tutejsze drukarnie dostarczą materiały na tę wystawę. (ENN, piątek, 20.03.1914 r.)
Kościół św. Mikołaja
Odnośnie wczorajszej notatki „Wystrój kościoła św. Mikołaja” proboszcz informuje, że parafia nie ma zamiaru przyozdabiać kościoła według tradycji średniowiecznych. Ma także nadzieję, że władza nie będzie miała nic przeciwko innego rodzaju wystrojowi i że nie będzie dochodziło do różnicy zdań między władzami miasta […] i parafianami. (ENN, piątek, 20.03.1914 r.)
Kradzież w sklepie mięsnym
Dziś przed południem pięcioletni chłopiec został wysłany przez matkę do sklepu mięsnego przy ulicy Rybackiej (niem. Fischerstraße). Chłopiec położył na ladę portmonetkę z pieniędzmi i gdy sprzedawczyni chciała go obsłużyć, portmonetka z całą zawartością padła łupem złodziejki, która wykorzystała tłok panujący w sklepie. (ENN, środa, 11.03.1914 r.)
***
Publikujemy teksty przypominające wydarzenia z 1914 roku, dziejące się w naszym mieście i okolicach. Dziś kolejny zestaw wiadomości z marca 1914. Przeglądamy stare numery „Elbinger Neueste Nachrichten”, korzystając ze zdigitalizowanych zasobów Biblioteki Elbląskiej.
tłum. DK