UWAGA!

Głos Elbląga: Uczniowie równi i równiejsi

„(...) W trakcie ostatniej sesji Rady Miejskiej [radny Jerzy Wilk – portEl] podniósł problem nierównego traktowania uczniów szkół podstawowych, ze względu m.in. na pochodzenie i stan majątkowy ich rodzin” - napisał Głos Elbląga.

„Radny J. Wilk otrzymał odpowiedź adresowaną przez prezydenta miasta Henryka Słoninę (...).
     'Po fali artykułów publicystycznych w prasie ogólnopolskiej na temat klas społecznych, zleciłem w lipcu br. przeprowadzenie kontroli w tej sprawie. W jej wyniku stwierdzono, że w kilku szkołach podstawowych organizowane były dodatkowe zajęcia (języki obce, judo, rytmika, zajęcia artystyczne) opłacane przez rodziców, a w pięciu szkołach rodzice uczniów niektórych klas wnosili jednorazową opłatę wpisową. (...) W dwóch szkołach podstawowych (SP 16 i SP 23) niekóre oddziały były mniej liczne, zajęcia rozpoczynały się zwykle o godz. 8.00, podczas gdy inne klasy pracowały w systemie zmianowym, co stwarzało wyższy komfort nauki wybranym dzieciom”.
     
     Więcej w Głosie Elbląga.

Najnowsze artykuły w dziale Prasówka

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • wszystkim po równo!!!! - mam nieodparte wrażenie, że już to kiedyś przeabialiśmy....
  • kompletna bzdura. to co mam teraz nie puszczać dziecka na basen, angielski, judo czy cokolwiek innego bo inne dzieci nie chodzą na żadne zajęcia dodatkowe? państwo nie jest w stanie zapewnić dzieciom szkół podstawowych takich zajęć a ma pretensje jeśli organizują je szkoły za pieniądze rodziców? paranoja.
  • Miller też postulował o równość w szkołach, a sam posłał wnuczkę do szkoły przy ambasadzie USA (czesne 16 tys. USD rocznie).
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    antymiller(2004-09-27)
  • Byłem kiedyś nauczycielem. Wiem z doświadczenia, że: 1. niektóre dzieci pilnie się uczą 2. niektóre dzieci pracują dużo w domu ugruntowując wiedzę nabytą w trakcie zajęć w szkole 3. rodzice niektórych dzieci interesują się co robią w szkole ich pociechy: sprawdzają postępy w nauce, sprawdzają czy dzieci odrobiły pracę domową 4. przypadków wyżej wymienionych jest mniej niż pozostałych Na podstawie tych informacji zadaję pytanie: Czy lepiej jest zaniżać poziom dla uczniów nie przejawiających cech wyżej wymienionych kosztem tych, którzy te cechy spełniają? Czy lepiej jest nie dać szansy porządnej nauki dziecku ambitnemu i pracowitemu, bo trzeba skupić uwagę na dzieciach z rodzin patologicznych, bądź po prostu olewających sobie sprawy edukacji swoich dzieci? Wiem również, że nawet zaniżając poziom, nikt na tym nie skorzstta. Ani ci "pokrzywdzeni", bo oni po prostu nie posiedli i nigdy nie posiądą nawyku uczenia się, ani tym bardziej ci "lepsi", bo dzięki temu nie będą robili postepów w nauce. Na koniec polecam spytać się tych "sprawiedliwych", do jakich szkół posłali swoje dzieci i wnuki.
  • zgadzam się z m. dodatkowo płatne zajęcia dla tych kto chce brać w nich udział, i kogo na to stać, czy dlatego że mnie stać i moje dziecko może chodzić na angielski nie bedzie go miało bo innej matki na to nie stać, co mnie to obchodzi, to jest normalne w świecie, nie ma równości w portfelu, jak rodzice się zagadzają , nauczyciele też, to dlaczego ktoś im zabrania i przeszkadza.
  • No wszystkim gó...no ale równo to już kiedyś przerabialiśmy w socjaliźmie i jakie tego efekty to widać. Może jeszcze zlikwidować wszelkie konkursy - typu Kangur z matematyki - no bo nie wszyscy lubią matematykę.... Zwolnienie na maturze ze zdawania języka na podstawie egz. FCE już pani łybacka przeforsowała - bo po co nam znajomość języków. Równaj w dół - takie hasło wyborcze proponuję dla niedobitków SLD. Tylko hasło, bo z praktyką to bywa różnie - przykład wnuczki Millera w trzyosobowej klasie za odpowiednie czesne....
  • A może Ci tzw. "mniej równi" docenią to, że ich dzieci korzystają z pomocy naukowych i wielu innych rzeczy zakupionych ze środków finansowych, które są każdego miesiąca przekazywane na rzecz szkoły z wpłat od rodziców, których dzieci uczęszczają do klas z zajęciami dodatkowymi. My przecież nie protestujemy przeciwko tym, którzy są mniej zasobni . Płacimy i korzystają z tego wszyscy. Równości nie było i nie będzie, ale po co te krzyki o nic?
  • Wszystko bardzo fajnie, nikt nie mam nic przeciwko dodatkowym zajęciom, ale może nie zauważyliście ,, drobnego " faktu, że dzieci z rodzin lepiej sytuowanych chodziły do MNIEJ LICZNYCH KLAS I ZAWSZE na godz. 8, podczas gdy reszta / ci ubodzy/ na zmiany. Czym to wyjaśnić ? W szkole publicznej ?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    zatroskany(2004-09-27)
  • Masz rację Z, no tak - wyższy komfort, ładnie to nazwano, bo bogaci, jeśli tak to proszę - do pijarów, bo publiczne są także z podatków moich, a ja niecierpię obłudy i dyskryminacji, wtedy zawsze będziecie mieli na rano, a moje na zmiany, bo mnie na prywatną szkołę nie stać
  • Panie m., dobrze, że już nie jesteś nauczycielem, nigdy nim nie powinieneś być
  • A moim zdaniem to powinienieś sie podpisać dupku. Dzięki moim metodom pracy dzieci z wiejskiej szkoły zaczęły wyjeżdżać na konkursy przedmiotowe i nawet je wygrywać. Przełamały wiele barier. Fakt, że było ich kilkoro, ale zanim tam pracowałem, nie dokonało tego żadne dziecko. Więc wiem, że takie metody się sprawdzają. A kim ty w ogóle jesteś śmieciu, że piszesz takie rzeczy o mnie? Jakimś zakompleksionym "gorszym"?
  • Odchudzajcie się i wierzcie w Ewangelię.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    św. Jan bez Lodówki(2004-09-27)
Reklama