
To pytanie zadaje w najnowszej publikacji TVN Biznes i Świat. Dziennikarze stacji informują o tym, że wskutek embarga ceny produktów spożywczych mogą wzrosnąć w obwodzie kaliningradzkim nawet o 20 procent, a kaliningradzkie firmy przetwarzające żywność sprowadzaną dotychczas z Zachodu, w tym z Polski, mogą nawet upaść.
Obwód kaliningradzki jest regionem silnie uzależnionym od importu produktów spożywczych. Eksklawa sprowadza z zagranicy 70 proc. produktów mlecznych, 50 proc. owoców, 44 proc. warzyw i 40 proc. mięsa drobiowego. Z danych regionalnego oddziału Rossielchoznadzoru wynika, że duża część warzyw i owoców w kaliningradzkich sklepach pochodziła z Polski. W wypadku pomidorów i jabłek było to nawet 70 proc. - informuje TVN Biznes i Świat.
Embargo na produkty spożywcze z krajów Unii Europejskiej, Stanów Zjednoczonych, Kanady i Norwegii spowodowało, że Rosja, a więc i obwód kaliningradzki, muszą szukać innych dostawców lub uruchomić własną produkcję. Drugie rozwiązanie w szybkim czasie nie jest możliwe, zostaje więc import produktów spożywczych głównie z Białorusi. Zdaniem ekspertów wyższe koszty transportu sprawią, że ceny w obwodzie kaliningradzkim mogą wzrosnąć nawet o 20 procent.
Specjaliści zwracają uwagę, że sankcje Rosji uderzą także w tamtejszych przetwórców. W obwodzie działa ponad 200 dużych i średnich przedsiębiorstw przemysłu żywnościowego. Zakłady te rocznie przerabiały 100 tys. ton mięsa wieprzowego z krajów objętych zakazem importu. Na sprowadzanych z Norwegii łososiach swoją produkcję opierały dwa lokalne przedsiębiorstwa przetwórstwa rybnego z rocznym obrotem 6 mld rubli (165 mln dolarów).
Eksperci ostrzegają, że jeśli przedsiębiorstwa te upadną, tysiące ludzi pozostaną bez pracy, a budżet regionu - bez wpływów podatkowych. Konsekwencją będzie pogorszenie nastrojów społecznych w całym obwodzie kaliningradzkim.
Źródło: TVN Biznes i Świat
Embargo na produkty spożywcze z krajów Unii Europejskiej, Stanów Zjednoczonych, Kanady i Norwegii spowodowało, że Rosja, a więc i obwód kaliningradzki, muszą szukać innych dostawców lub uruchomić własną produkcję. Drugie rozwiązanie w szybkim czasie nie jest możliwe, zostaje więc import produktów spożywczych głównie z Białorusi. Zdaniem ekspertów wyższe koszty transportu sprawią, że ceny w obwodzie kaliningradzkim mogą wzrosnąć nawet o 20 procent.
Specjaliści zwracają uwagę, że sankcje Rosji uderzą także w tamtejszych przetwórców. W obwodzie działa ponad 200 dużych i średnich przedsiębiorstw przemysłu żywnościowego. Zakłady te rocznie przerabiały 100 tys. ton mięsa wieprzowego z krajów objętych zakazem importu. Na sprowadzanych z Norwegii łososiach swoją produkcję opierały dwa lokalne przedsiębiorstwa przetwórstwa rybnego z rocznym obrotem 6 mld rubli (165 mln dolarów).
Eksperci ostrzegają, że jeśli przedsiębiorstwa te upadną, tysiące ludzi pozostaną bez pracy, a budżet regionu - bez wpływów podatkowych. Konsekwencją będzie pogorszenie nastrojów społecznych w całym obwodzie kaliningradzkim.
Źródło: TVN Biznes i Świat
oprac. RG