Klub PO w sejmiku województwa ma trzech radnych więcej. Serię transferów zaczął Wojciech Szadziewicz z PiS, za nim poszła część radnych Samoobrony. Czytamy o tym w „Gazecie Wyborczej Olsztyn”.
Szadziewicz, lekarz z Morąga był już radnym wojewódzkim w kadencji 2002-2006. W ostatnich wyborach samorządowych do sejmiku się nie dostał. Miał drugi wynik na liście PiS, wyprzedził go Zbigniew Babalski. Wczoraj wszedł jednak do sejmiku w miejsce Babalskiego, który w październikowych wyborach parlamentarnych zdobył mandat poselski.
W poniedziałek, zanim zasiadł w sejmikowych ławach, złożył rezygnację z członkostwa w Prawie i Sprawiedliwości. - To była przemyślana decyzja - mówi polityk. - Nie zgadzam się na centralizację władzy, którą w dalszym ciągu podtrzymuje PiS. Przeszedłem do klubu PO, ale nie jestem członkiem Platformy Obywatelskiej.
Po kilku godzinach okazało się, że szeregi Platformy zasili także dwoje radnych związanych z Samoobroną: Edward Przyłucki i Ewa Gutowska. - Trzy miesiące temu wystąpiłem z klubu Samoobrony - mówi Przyłucki. - Moje poglądy były inne, bardziej liberalne niż pozostałych członków Samoobrony.
Platformie nie przeszkadzają transfery z Samoobrony. Politycy PO mówią, że dzięki nim partia będzie miała ekspertów w sprawach rolnictwa. Ale zastrzegają, że nie ze wszystkimi z Samoobrony będą rozmawiać o ewentualnym przejściu.
Teraz w sejmiku PO ma już 14 radnych, do większości brakuje jej już tylko dwóch osób. Wtedy Platforma mogłaby rządzić w województwie samodzielnie. Ale politycy tej partii nie mówią o wyjściu z koalicji z PSL.
W poniedziałek, zanim zasiadł w sejmikowych ławach, złożył rezygnację z członkostwa w Prawie i Sprawiedliwości. - To była przemyślana decyzja - mówi polityk. - Nie zgadzam się na centralizację władzy, którą w dalszym ciągu podtrzymuje PiS. Przeszedłem do klubu PO, ale nie jestem członkiem Platformy Obywatelskiej.
Po kilku godzinach okazało się, że szeregi Platformy zasili także dwoje radnych związanych z Samoobroną: Edward Przyłucki i Ewa Gutowska. - Trzy miesiące temu wystąpiłem z klubu Samoobrony - mówi Przyłucki. - Moje poglądy były inne, bardziej liberalne niż pozostałych członków Samoobrony.
Platformie nie przeszkadzają transfery z Samoobrony. Politycy PO mówią, że dzięki nim partia będzie miała ekspertów w sprawach rolnictwa. Ale zastrzegają, że nie ze wszystkimi z Samoobrony będą rozmawiać o ewentualnym przejściu.
Teraz w sejmiku PO ma już 14 radnych, do większości brakuje jej już tylko dwóch osób. Wtedy Platforma mogłaby rządzić w województwie samodzielnie. Ale politycy tej partii nie mówią o wyjściu z koalicji z PSL.
oprac. PD