UWAGA!

----

Po tragedii na Robotniczej. Policja się broni (okiem naczelnego)

 Elbląg, Po tragedii na Robotniczej. Policja się broni  (okiem naczelnego)

Gdy zbieraliśmy materiał na temat tragicznej śmierci 19-latka, pytaliśmy elbląską policję o okoliczności interwencji, by mieć jej pełen obraz. Prosiliśmy oficera prasowego przez telefon, by sprawę potraktował poważnie. Niestety, odmówił odpowiedzi na pytania, odsyłając nas do prokuratury. Teraz, gdy opublikowaliśmy materiał, policja zarzuca nam podawanie nieprawdziwych informacji. Czyżby?

Policja opublikowała komunikat o tragicznych wydarzeniach z 15 sierpnia dzisiaj (26 sierpnia) o godz. 19, trzy godziny po publikacji mojego artykułu o tragedii na ul. Robotniczej, zarzucając nam szukanie sensacji i podawanie nieprawdziwych informacji. Nie będę tutaj w całości kopiował tego komunikatu, zainteresowanych odsyłam do Facebooka elbląskiej policji. Ta sama policja nie uznała wcześniej za stosowne przedstawić wyjaśnień, gdy o nie szczegółowo pytaliśmy.

O tragedii dowiedziałem się w sobotę wieczorem. W poniedziałek miałem odpowiedź na moje pytania od prokuratury, tego samego dnia zadzwoniłem do oficera prasowego Komendy Miejskiej Policji nadkom. Krzysztofa Nowackiego z prośbą o informacje o tej tragicznej w skutkach interwencji. Prosiłem o poważne potraktowanie sprawy. We wtorek zadzwoniłem ponownie, by zapytać, co z odpowiedziami. Usłyszałem, że policja nie będzie komentować sprawy i odsyła mnie do ustaleń prokuratury.

Policja zarzuca mi szukanie sensacji i pościg za klikalnością. Bzdura. Fakty są takie – po interwencji policji do szpitala trafił 19-latek, który miał ślady pobicia. Cytowaliśmy dokumentację medyczną, więc powtórzę to jeszcze raz: pacjent przewieziony w stanie bardzo ciężkim, wentylowany mechanicznie. Widoczne otarcia na całym ciele – głowie, twarzy, łokciach, klatce piersiowej.

Nadkom. Nowacki pisze w komunikacie, że Oliwier „uderzył pięścią policjanta w twarz, a gdy została podjęta próba jego obezwładnienia przy pomocy siły fizycznej, mężczyzna ugryzł policjanta. Ze względu na nieracjonalne zachowanie mężczyzny i wysoki poziom jego agresji, funkcjonariuszom pomocy w bezpiecznym obezwładnieniu agresora udzielili też mężczyźni stojący obok. Napastnik swoim zachowaniem zmusił policjanta do użycia środków przymusu bezpośredniego – gazu pieprzowego i pałki służbowej. Zostały mu też nałożone kajdanki. Z uwagi na utrzymujący się stan mężczyzny, jego nienaturalne pobudzenie oraz podejrzenie, że może być pod wpływem środków odurzających, na miejsce wezwany został zespół ratownictwa medycznego. Mężczyznę przekazano pod opiekę ratownikom medycznym. 20-latek (Oliwier nie miał skończonych jeszcze 20 lat – red.) w tym czasie był przytomny i miał zachowane funkcje życiowe. Policjanci zostali później poinformowani, że 20-latek zmarł w szpitalu”.

Prokuratura powinna drobiazgowo wyjaśnić okoliczności, w jakich zostały użyte środki przymusu bezpośredniego wobec Oliwiera przez funkcjonariuszy. I właśnie dlatego o takich sprawach piszemy i będziemy pisać.. A nie po to, by szukać sensacji. Będziemy drobiazgowo przyglądać się postępom śledztwa w tej sprawie i publikować informacje z jego przebiegu.


Najnowsze artykuły w dziale Prawo i porządek

Artykuły powiązane tematycznie

Reklama