Są tacy wśród szosowców gdzie jazda ulicami Elbląga to ich codzienne możliwości, wyjazd do Gdańska czy na jakiąś okoliczną impreze to już wyprawa a raz w roku do Giżycka to HIMALAJE więc błotno-bagienni nie ma z kim tu dyskutować
Racja aczkolwiek warzne zeby jezdzidz, a jak kto moze tak jezdzi. Poznan jest fajny ale daleko malo dostepny -koszta itd. Torow u nas motocrosowych jest sporo trojmiasto, jelenia dolina, janow. Ale akurat osoby ktore sprobowaly wszystkiego rodzaju stwierdzaj ze teren-enduro-super enduro czy motcross to wieksze wyzwanie, wiekszy fan.