
Amerykański dyplomata goszczący w progach naszej szkoły? Brzmi mało prawdopodobnie. A jednak – to, co wydarzyło się 19 kwietnia w szkolnej auli II LO, na długo pozostanie w pamięci licealistów. W końcu okazja, by porozmawiać twarzą w twarz z attaché kulturalnym Ambasady USA w Polsce Andrew Paulem nie nadarza się zbyt często.
Głównym celem spotkania było przybliżenie nam kultury i historii amerykańskiej oraz oferty edukacyjnej dotyczącej studiowania w Stanach Zjednoczonych. Andrew Paul od razu przeszedł do sedna sprawy. Umiejętnie wykreował przed nami obraz społeczeństwa określonego jako „melting pot”. – Ludność USA można by porównać do składników zupy – po wyjęciu z niej są to wciąż te same warzywa, a jednak mają nieco inny smak – w taki sposób dyplomata ujął proces asymilacji mniejszości narodowych z rodowitymi Amerykanami.
Uświadomiliśmy sobie również, że istnieje wiele krzywdzących stereotypów dotyczących obcokrajowców, którzy wyemigrowali za ocean. Chińczycy na przykład zaszufladkowani są jako leniwi, Irlandczycy kojarzą się z fanatyzmem religijnym, a Polacy są rzekomo słabo wykształceni. Jak widać, powszechne wyobrażenia w ogóle nie mają uzasadnienia w rzeczywistości.
W końcu nadszedł czas na pytania publiczności. Nurtowała nas głównie kwestia zniesienia wiz dla Polaków, a także szanse na znalezienie pracy za oceanem. Chcieliśmy dowiedzieć się, jak postrzegają nas Amerykanie. Na wszystkie pytania Andrew Paul odpowiadał z właściwym mu profesjonalizmem i obiektywizmem, zachęcając do dalszej dyskusji.
Po ponad godzinie, kiedy nasza ciekawość została zaspokojona, spotkanie dobiegło końca. Niewątpliwie była to dla nas nie tylko szansa, by dowiedzieć się więcej na temat odległego kontynentu, ale także, by podszlifować swój angielski (cała prezentacja i dyskusja prowadzona była w tym języku). Po takiej cennej lekcji jesteśmy o krok bliżej do spełnienia swojego „American dream”.
Uświadomiliśmy sobie również, że istnieje wiele krzywdzących stereotypów dotyczących obcokrajowców, którzy wyemigrowali za ocean. Chińczycy na przykład zaszufladkowani są jako leniwi, Irlandczycy kojarzą się z fanatyzmem religijnym, a Polacy są rzekomo słabo wykształceni. Jak widać, powszechne wyobrażenia w ogóle nie mają uzasadnienia w rzeczywistości.
W końcu nadszedł czas na pytania publiczności. Nurtowała nas głównie kwestia zniesienia wiz dla Polaków, a także szanse na znalezienie pracy za oceanem. Chcieliśmy dowiedzieć się, jak postrzegają nas Amerykanie. Na wszystkie pytania Andrew Paul odpowiadał z właściwym mu profesjonalizmem i obiektywizmem, zachęcając do dalszej dyskusji.
Po ponad godzinie, kiedy nasza ciekawość została zaspokojona, spotkanie dobiegło końca. Niewątpliwie była to dla nas nie tylko szansa, by dowiedzieć się więcej na temat odległego kontynentu, ale także, by podszlifować swój angielski (cała prezentacja i dyskusja prowadzona była w tym języku). Po takiej cennej lekcji jesteśmy o krok bliżej do spełnienia swojego „American dream”.
Klaudia Babraj, II LO