Odnośnie endokrynologa: ja rejestrowałam się telefonicznie w sierpniu 2013r. , na wizytę w lutym, od razu zostałam poinformowana, że mam nr X(jeden z pierwszych), oraz, ze mam być między godz. 12 a 13.Byłam punkt 12.Pani dr przyjmowała już od jakiegoś czasu, w ' kolejce' zaś czekało ok. 10 osób. Zarejestrowałam się wiec osobiście i pytam pacjentów jaki nr teraz wszedł? Cisza. Spytałam kilku pań, jakie mają numerki. 1 machnęła ramionami, druga mi powiedziała że 20-któryś, a kolejna: ja nie mam numerka, nie wszyscy mają.
c. d.
Jedna Pani zaczęła marudzić, że mieszka daleko i jej się spieszy (a komu się nie spieszy?) i wepchała się do gabinetu. Po wyjściu okazało się, że była daleko za mną wg numeracji. .Inna zaś Pani, poszła do rejestracji upomnieć się o swój numerek, ponieważ wstępnie go nie otrzymała, czego powinna pilnować, a może też liczyła na wejście bez kolejki? Wśród oczekujących znalazłam Panią, która miała numerek przed moim. Ustała więc pod drzwiami, gdy weszła, ustałam i ja (jako że nie otrzymałam od oczekujących informacji, czy jest jeszcze tu ktoś przed moim numerkiem). W tym czasie co niektórzy pacjenci zaczęli się burzyć (ci bez nr), że siedzą tu pół godziny czekają, a niektórzy mogą wejść prędzej? Gdy nadeszła moja kolej, pewna Pani zaczęła pchać się do drzwi. Zero kultury. Na co ja grzecznie spytałam Panią jaki ma nr, odpowiedziała niechętnie że x (dziesiąta za mną!), więc ja okazałam swój. Ach, jeszcze usłyszałam zdanie: a to dlaczego Pani jest tak późno?(Było kilkanaście min po 12)- A dlatego, że miałam przyjść między 12 a 13.I weszłam do gabinetu. Mission accomplished