To był ciekawy dzień spędzony na łonie natury – razem z leśnikami z Nadleśnictwa Elbląg, pracownikami Parku Krajobrazowego Wysoczyzny Elbląskiej i uczniami Zespołu Szkół Techniczno-Informatycznych jako portEl.pl wzięliśmy niedawno udział w działaniach, na których na pewno skorzystają leśne rośliny i zwierzęta. Zobacz zdjęcia.
Wizyta w Kadynach
Projekt fachowo nazywa się "Zwiększanie bioróżnorodności remiz śródleśnych w Parku Krajobrazowym Wysoczyzny Elbląskiej”. O co dokładnie chodzi? O tym za chwilę.
Prace, w których uczestniczyliśmy jako kilkuosobowa reprezentacja naszej redakcji i biura, były realizowane w pobliskich Kadynach. O poranku spotkaliśmy się z leśnikami przy Dębie Bażyńskiego i zaczęliśmy od sadzenia jabłoni i grusz.
- Tu mamy aplikację, która pokazuje nam nasze leśne wydzielenia (właśnie na "wydzielenia" na potrzeby swojej pracy dzielą las leśnicy – red.) – pokazuje mapę na telefonie Łukasz Kruk z Nadleśnictwa Elbląg. - Na dzisiejsze prace wytypowaliśmy ptasie remizy, czyli powierzchnie, na których nie pozyskujemy drewna, tylko zostawiamy te miejsca właśnie dla ptaków i innych zwierząt, sadząc drzewa i krzewy owocowe – wyjaśnia. I z telefonem w ręku prowadzi nas do kolejnych punktów, gdzie sadzimy drzewa. Na przełomie XIX i XX w. na tych terenach były łąki i pastwiska, teraz przedzieramy się do kolejnych miejsc między drzewami i krzewami.
- Chodzi o to, żeby urozmaicać i uzupełniać bazę pokarmową małych i dużych zwierząt – mówi Jan Piotrowski. Skorzystają na tym sarny, myszy, popielice, wszelkiego rodzaju owady... - Właściwie cały przekrój leśnych zwierząt – zaznacza.
Sadzimy więc kilka niewielkich drzew owocowych, nasi przewodnicy instruują nas, jakiej głębokości doły wykopać, jak powinny być ułożone korzenie, a także do czego służą i jak zakładać specjalne osłonki dla młodych drzew.
- Ważne jest to, żeby zwierzęta nie zjadły lub nie zniszczyły młodych drzew – mówi Jan Piotrowski. - Na przykład na porożach u jeleniowatych jest skórka nazywana scypułem, która po zakończeniu wzrostu poroża zaczyna zasychać i swędzi zwierzęta, więc te starają się jej pozbyć. Pocierają przy tym porożem o drzewka i oczywiście niszczą je. Między innymi dlatego używamy tych biodegradowalnych osłon.
Drzewa, krzewy, czatownie, schrony...
Po tych pracach dołączamy do uczniów ZSTI, którzy zdążyli już mocno podziałać na innym terenie, między innymi usypali schrony dla płazów i gadów. Działań w tym miejscu leśnicy i pracownicy parku zaplanowali dość dużo, wiele z nich było wykonanych już wcześniej.
- Tam posadziliśmy sad, dalej drugi, nieopodal są przygotowane skrzynki lęgowe dla nietoperzy i popielic, hotele dla owadów – opowiada o kolejnej ptasiej remizie Jan Piotrowski. - Posialiśmy też tutaj łąki kwietne, zamierzamy posadzić jeszcze więcej krzewów, żeby było tutaj jak najwięcej owoców, kwiatów itd. Dodajmy, że niedaleko bobry zrobiły tamę, pojawiło się więc rozlewisko i to też sprzyja bioróżnorodności. Ta remiza ma być miejscem właśnie bioróżnorodności przyrodniczej – zaznacza.
Tylko w dniu naszej wizyty w lesie braliśmy udział w zasadzeniu 125 drzew i krzewów (pojawiły się tam kaliny, derenie, rokitniki, jabłonie i grusze). Postawiliśmy też czatownie dla drapieżnych ptaków, szponiastych i sów. Liczna reprezentacja młodzieży szkolnej też dzielnie sadziła drzewa i krzewy, zadbała również o uporządkowanie terenu. Uczniowie zagrabili suche rośliny rozrzucając jednocześnie nasiona innych.
Ekologia w lokalnym wydaniu
- Jesteśmy tu, bo dbamy o nasze lokalne dobra przyrody – mówi Beata Wielgucka, nauczycielka w ZSTI . - Zarówno młodzież, jak i ja sama jesteśmy fanami Parku Krajobrazowego Wysoczyzny Elbląskiej – podkreśla. Dodaje, że w programie nauczania obecnie mocno akcentuje się edukację ekologiczną, a przy takich pracach uczniowie mają szansę przeżywać ją w bardzo praktycznym wymiarze. - Takie wyjazdy to łączenie przyjemnego z pożytecznym – podkreśla.
- Pomagamy nadleśnictwu, sadzimy m. in. drzewa – mówi Wojciech Nieszporek, uczeń ZSTI. - Pochodzę z tej okolicy, 17 lat mieszkałem w Tolkmicku, dopiero od czterech w Elblągu, las i związane z nim sprawy zawsze były mi bliskie. Jak widać bardzo dobrze się dzisiaj bawię, ubrałem się do tej pracy na poważnie, a nie, jak niektórzy, w codzienne dresy – żartuje wskazując na kolegę.
- Napisaliśmy projekt odnośnie sadzenia remiz leśnych do Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Olsztynie i udało nam się pozyskać środki na ten cel – mówi o wykonywanych pracach Hanna Kruk z Parku Krajobrazowego Wysoczyzny Elbląskiej. Podkreśla, że skorzysta na nich okoliczna przyroda. - Jak w wielu innych przypadkach, tak i przy tych działaniach współpracujemy z Nadleśnictwem Elbląg i ta współpraca układa się dobrze – przyznaje.
Gwoli kronikarskiego obowiązku dodajmy, że również bardzo dobrze odpoczywało się nam wszystkim w przerwach i na końcu wykonywanych tamtego dnia prac, przy cieple ogniska i przygotowanych na nim smakołykach.