
Leżała w szafie długie lata. Teraz wreszcie na coś się przyda. Wkrótce poleci wraz z innymi sukniami do dalekiej Afryki. Polki z wielką chęcią angażują się w akcję i oddają swoje suknie ślubne młodym Afrykankom, dla których to ogromny wydatek. Oddałam i ja.

Podarunek ma wymiar osobisty, ponieważ panie z Polski mogą dołączyć do sukni swoje ślubne zdjęcie. Dzięki temu kobieta, która założy w dniu ślubu suknię, dowie się, do kogo ona wcześniej należała. – Akcja trwa już kilka lat. W jej obecnej edycji staramy się, aby panna młoda w trakcie przymierzania została sfotografowana z przesłanym zdjęciem, a fotografie będziemy publikowali na naszej stronie na facebooku – mówi Tadeusz Makulski, koordynator programu Adopcja Serca, który odwiedza placówki misyjne w dziewięciu krajach, głównie Afryki, ale też w Syrii i Indiach. - Z czasem pomysł wypożyczalni podchwyciły inne placówki misyjne w Afryce. Podobne wypożyczalnie sukien ślubnych powstały w Nyakinama w Randzie i Gitega w Burundi. W tym roku powstaną także w Lome i Gurin Kouka w Togo.
W akcję zbierania sukien zaangażowała się Bożena Lemierska, mieszkanka Lisewa pod Elblągiem. Dzięki niej i mojej sukni zostanie nadane drugie życie. Któregoś dnia pani Bożena zadzwoniła do mnie i zapytała, czy ja też czasami nie mam w szafie sukni ślubnej. I miałam. Do tej pory leżała kilkanaście lat w szafie. Teraz czeka ją daleka podróż na drugi kontynent. A wszystkie panie, którym nie udało się sprzedać sukni, a chcą zrobić coś dobrego, również mogą podarować ją na akcję charytatywną. Wystarczy wejść na stronę Ruchu „Maitri” na facebooku i wysłać wiadomość, zadzwonić pod numer Ruchu Maitri 58 520 30 50, numer Bożeny Lemierskiej 512 267 791 lub przyjść 30 czerwca do kościoła św. Józefa w Pasłęku i tam oddać suknię. Tego dnia podczas wszystkich mszy św. przedstawiciele Ruchu Maiti będą prowadzili akcję informacyjną i zbierać pieniądze na rzecz misji w Afryce. Będzie także możliwość nabycia pamiątek z misji.
Ruch „Maitri” od 23 lat zaangażowany jest w tzw. Adopcję Serca, czyli adopcję na odległość afrykańskich dzieci ze skrajnie ubogich rodzin. Osoba podejmująca się takiej adopcji przekazuje co miesiąc niewielką kwotę pieniędzy (ok. 60 zł) dla znanego z nazwiska i imienia dziecka w Afryce, dając mu tym samym szansę na edukację i pomoc w utrzymaniu. Darczyńca otrzymuje także fotografię dziecka i może podjąć z nim korespondencję. Dzięki temu podopieczni mają możliwość ukończenia szkoły podstawowej, średniej a nawet studiów.
Więcej na temat adopcji na stronie.