Jak wypromować działania bibliotek i szkół? Co zrobić, by informacja o imprezie pojawiła się w mediach? Jak zainteresować ludzi swoimi projektami i zachęcić, by w nich uczestniczyli? Na te i inne pytania odpowiadali wczoraj (13 maja) elbląscy dziennikarze: Agnieszka Jarzębska, Marta Hajkowicz i Jarosław Grabarczyk.
Dziennikarze trzech różnych mediów: portalu internetowego, radia i gazety podzielili się swoimi uwagami i doświadczeniami w kontaktach z placówkami i instytucjami kulturalno-oświatowymi.
Agnieszka Jarzębska, redaktor naczelna portalu eswiatowid.pl, mówiła o tym, jak zainteresować media swoim tematem. Przekonywała, że każdą informację można „sprzedać" - nawet tę najmniejszą, błahą - wystarczy ją ładnie „ubrać" i wyciągnąć z niej najciekawsze wątki, tzw. smaczki. Na początku informacją musi zainteresować się dziennikarz, który prowadzi selekcję „newsów" i decyduje, które są warte uwagi, a które nie. Należy jednak pamiętać, że to co atrakcyjne dla organizatora imprezy czy inicjatora akcji, może okazać się mało ciekawym dla innych. Już pierwsze zdanie informacji powinno przykuwać uwagę
odbiorcy. Warto postarać się więc o chwytliwy, oryginalny tytuł. Kolejna informacja typu „Ferie w bibliotece" dziennikarza nie zaciekawi. Ważne jest też, by informacja prasowa (w wersji elektronicznej) była napisana poprawnie i zrozumiale. Konieczne jest też dołączenia zdjęcia. Niektóre teksty nadesłane przez organizatorów imprez wykorzystywane są przez dziennikarzy jako „gotowce". Coraz częściej w mediach wykorzystuje się również materiały dźwiękowe i video.
- Nie ma lepszej reklamy niż porządna informacja - powiedziała Agnieszka Jarzębska.
O dziennikarstwie obywatelskim, czyli o pisaniu informacji przez nie-dziennikarzy w interesie społecznym, mówił Jarosław Grabarczyk z „Dziennika Elbląskiego”. Wskazał coraz bardziej popularne, rubryki tworzone przez czytelników. Na przykład w dodatku „Ziemia Elbląska" połowa tekstów pisana jest nie przez dziennikarzy, a przez osoby z kręgu kultury i edukacji. Zaletą takich informacji jest inny punkt widzenia, potraktowanie tematu przez jego autora „od środka".
Dziennikarz zwrócił też uwagę, by do informacji prasowych wplatać wypowiedzi innych osób, ale także swoje.
- Wypowiedzi „żywych" ludzi ożywiają tekst – stwierdził Grabarczyk.
- Płaski, ale ładnie opakowany towar sprzeda się bez problemu, a prawdziwa perła schowana w kącie - nie - powiedziała wczoraj Marta Hajkowicz, dziennikarka Radia El.
Przekonywała, żeby nie bać się rozmawiać z mediami. O ile w przypadku gazet wystarczy coś na pisać, to do radia trzeba coś powiedzieć. A ludzie zwykle uciekają przed mikrofonem. Dziennikarka podkreśliła, że należy umieć mówić również o sytuacjach mniej komfortowych, bo informacje prasowe to nie tylko miłe koncerty, wystawy i konferencje, ale też tzw. sytuacje kryzysowe. Dziennikarze informują o malwersacjach, molestowaniu, mobbingu i wypadkach przy pracy. Wtedy też trzeba rozmawiać z mediami i nie obrażać się, że napiszą czy powiedzą o nas źle. Zajęcie odpowiedniego stanowiska w niezręcznej sytuacji, a nie chowanie głowy w piach, pomoże budować pozytywny wizerunek firmy czy instytucji. A promować się należy. Środki masowego przekazu do tego też służą.
Żeby być zauważonym przez media, trzeba być aktywnym, starać się dotrzeć do jak największej liczby redakcji. I informować. Należy sobie uświadomić, że dziennikarz nie będzie dzwonił do każdej szkoły i biblioteki z pytaniem, czy akurat coś ciekawego się tam dzieje. Taką informację trzeba mediom „sprzedać" samemu.
Uczestnicy spotkania byli zadowoleni z rozmów z dziennikarzami. Jak przyznali, chętnie skorzystają z ich porad i będą reklamować swoje dokonania.
- To spotkanie pomoże postawić mi pierwszy krok w tym kierunku. Dużo robię, ale do tej pory nie promowałam swoich działań - powiedziała jedna z uczestniczek spotkania.
Agnieszka Jarzębska, redaktor naczelna portalu eswiatowid.pl, mówiła o tym, jak zainteresować media swoim tematem. Przekonywała, że każdą informację można „sprzedać" - nawet tę najmniejszą, błahą - wystarczy ją ładnie „ubrać" i wyciągnąć z niej najciekawsze wątki, tzw. smaczki. Na początku informacją musi zainteresować się dziennikarz, który prowadzi selekcję „newsów" i decyduje, które są warte uwagi, a które nie. Należy jednak pamiętać, że to co atrakcyjne dla organizatora imprezy czy inicjatora akcji, może okazać się mało ciekawym dla innych. Już pierwsze zdanie informacji powinno przykuwać uwagę
odbiorcy. Warto postarać się więc o chwytliwy, oryginalny tytuł. Kolejna informacja typu „Ferie w bibliotece" dziennikarza nie zaciekawi. Ważne jest też, by informacja prasowa (w wersji elektronicznej) była napisana poprawnie i zrozumiale. Konieczne jest też dołączenia zdjęcia. Niektóre teksty nadesłane przez organizatorów imprez wykorzystywane są przez dziennikarzy jako „gotowce". Coraz częściej w mediach wykorzystuje się również materiały dźwiękowe i video.
- Nie ma lepszej reklamy niż porządna informacja - powiedziała Agnieszka Jarzębska.
O dziennikarstwie obywatelskim, czyli o pisaniu informacji przez nie-dziennikarzy w interesie społecznym, mówił Jarosław Grabarczyk z „Dziennika Elbląskiego”. Wskazał coraz bardziej popularne, rubryki tworzone przez czytelników. Na przykład w dodatku „Ziemia Elbląska" połowa tekstów pisana jest nie przez dziennikarzy, a przez osoby z kręgu kultury i edukacji. Zaletą takich informacji jest inny punkt widzenia, potraktowanie tematu przez jego autora „od środka".
Dziennikarz zwrócił też uwagę, by do informacji prasowych wplatać wypowiedzi innych osób, ale także swoje.
- Wypowiedzi „żywych" ludzi ożywiają tekst – stwierdził Grabarczyk.
- Płaski, ale ładnie opakowany towar sprzeda się bez problemu, a prawdziwa perła schowana w kącie - nie - powiedziała wczoraj Marta Hajkowicz, dziennikarka Radia El.
Przekonywała, żeby nie bać się rozmawiać z mediami. O ile w przypadku gazet wystarczy coś na pisać, to do radia trzeba coś powiedzieć. A ludzie zwykle uciekają przed mikrofonem. Dziennikarka podkreśliła, że należy umieć mówić również o sytuacjach mniej komfortowych, bo informacje prasowe to nie tylko miłe koncerty, wystawy i konferencje, ale też tzw. sytuacje kryzysowe. Dziennikarze informują o malwersacjach, molestowaniu, mobbingu i wypadkach przy pracy. Wtedy też trzeba rozmawiać z mediami i nie obrażać się, że napiszą czy powiedzą o nas źle. Zajęcie odpowiedniego stanowiska w niezręcznej sytuacji, a nie chowanie głowy w piach, pomoże budować pozytywny wizerunek firmy czy instytucji. A promować się należy. Środki masowego przekazu do tego też służą.
Żeby być zauważonym przez media, trzeba być aktywnym, starać się dotrzeć do jak największej liczby redakcji. I informować. Należy sobie uświadomić, że dziennikarz nie będzie dzwonił do każdej szkoły i biblioteki z pytaniem, czy akurat coś ciekawego się tam dzieje. Taką informację trzeba mediom „sprzedać" samemu.
Uczestnicy spotkania byli zadowoleni z rozmów z dziennikarzami. Jak przyznali, chętnie skorzystają z ich porad i będą reklamować swoje dokonania.
- To spotkanie pomoże postawić mi pierwszy krok w tym kierunku. Dużo robię, ale do tej pory nie promowałam swoich działań - powiedziała jedna z uczestniczek spotkania.
OK