
Wczoraj (3 stycznia) jedna z naszych Czytelniczek poinformowała nas o niewłaściwym zachowaniu kontrolerów biletów w autobusie komunikacji miejskiej. Według jej informacji jeden kontroler dyktował na głos drugiemu w obecności innych pasażerów dane osobowe mężczyzny złapanego na jeździe bez ważnego biletu.
”Chciałabym się z Państwem podzielić czymś co zbulwersowało mnie do tego stopnia ze nie mogłam tego zostawić bez żadnej reakcji, dlatego tez proszę o nagłośnienie i udostępnienie tej informacji. W dniu wczorajszym około godz. 7.35 jechałam do pracy autobusem linii nr 10, a dokładnie wsiadłam do niego przy ul. Brzeskiej. Ze mną weszło jeszcze kilku innych pasażerów. Wsiadł też młody mężczyzna, który, jak się po chwili okazało, nie miał biletu, co sprawdzili kontrolerzy dosiadający się na następnym przystanku. Zrozumiałe jest, że kontroler wyjął bloczek i zaczął wypisywać mandat, ale karygodne było to jak się zachował wypisując go. Najwyraźniej miał problemy ze wzrokiem, bo poprosił kolegę (drugiego kontrolera), żeby dyktował mu wszystkie dane osobowe widniejące w dowodzie osobistym. Ten bez chwili namysłu zaczął czytać: imię, nazwisko, datę urodzenie, serię i nr dowodu... Widziałam jak mężczyzna jadący bez biletu wstydził się i gdyby tylko mógł to zapadłby się pod ziemię. W końcu nie wytrzymał i zwrócił uwagę kontrolerowi, że może to zrobić w ciszy bo cały autobus nie musi wiedzieć jak się nazywa i gdzie mieszka. Nic to nie dało bo zaraz dostał pouczenie, że ten wie co robi i że wypełnia swoje obowiązki służbowe. Szkoda tylko że nie zna tych najważniejszych, jakim jest ochrona danych osobowych. Ja piszę w swoim imieniu ale wierzę, że inni pasażerowie również byli oburzeni zachowaniem pracowników ZKM. Gdyby na mnie trafili to złożyłabym skargę i jeszcze chciała odszkodowanie za takie potraktowanie. Postawa pracowników jak by ten pasażer popełnił największą zbrodnię, a on jechał tylko bez biletu i powinien być potraktowany w zdecydowanie inny sposób. Żałosne i przykre jest to jaka bezwzględność i chamstwo panuje w dzisiejszych czasach...” – napisała Czytelniczka.
Z prośbą o wyjaśnienie tej sprawy zwróciliśmy się do Zarządu Komunikacji Miejskiej.
– Każdy kontroler przechodzi szkolenie na temat ochrony danych osobowych i przepisów obowiązujących w tym zakresie – wyjaśnia Michał Górecki z ZKM w Elblągu, który został poproszony o komentarz w tej sprawie. – Do tej pory nie otrzymaliśmy podobnych sygnałów od naszych pasażerów, dlatego zależy nam na tym, aby bardzo dokładnie zbadać tę sprawę. Jeżeli faktycznie kontrola została przeprowadzona w niewłaściwy sposób, wobec kontrolerów zostaną podjęte stanowcze działania dyscyplinarne. Nie zmienia to jednak faktu, że każdy pasażer podróżujący bez ważnego biletu powinien liczyć się z możliwością napotkania kontrolerów i otrzymania wysokiej opłaty dodatkowej – podkreśla Michał Górecki.
Z prośbą o wyjaśnienie tej sprawy zwróciliśmy się do Zarządu Komunikacji Miejskiej.
– Każdy kontroler przechodzi szkolenie na temat ochrony danych osobowych i przepisów obowiązujących w tym zakresie – wyjaśnia Michał Górecki z ZKM w Elblągu, który został poproszony o komentarz w tej sprawie. – Do tej pory nie otrzymaliśmy podobnych sygnałów od naszych pasażerów, dlatego zależy nam na tym, aby bardzo dokładnie zbadać tę sprawę. Jeżeli faktycznie kontrola została przeprowadzona w niewłaściwy sposób, wobec kontrolerów zostaną podjęte stanowcze działania dyscyplinarne. Nie zmienia to jednak faktu, że każdy pasażer podróżujący bez ważnego biletu powinien liczyć się z możliwością napotkania kontrolerów i otrzymania wysokiej opłaty dodatkowej – podkreśla Michał Górecki.
Nałożenie opłaty dodatkowej za jazdę bez ważnego biletu (popularnie zwanej "mandatem") według naszej Czytelniczki, nas, a także patrząc na zachowanie samego "gapowicza" nie podlega żadnej dyskusji. Niestety, opisywany przez panią sposób spisywania danych osobowych przez kontrolerów z pewnością nie był właściwy. Ustawa o ochronie danych osobowych z dnia 29 sierpnia 1997 z jej wielokrotnymi nowelizacjami wyraźnie określa, że za dane osobowe uważa się wszelkie informacje dotyczące zidentyfikowanej lub możliwej do zidentyfikowania osoby fizycznej. Czy kontrolerzy wypisujący opłatę dodatkową dyktując głośno sobie nawzajem dane mężczyzny mieli do tego prawo? Naszym zdaniem - nie. Liczymy na to, że sprawa zostanie przez ZKM wyjaśniona, a o wynikach dzięki uprzejmości ZKM będziemy mogli poinformować naszych czytelników.
Witold Sadowski