UWAGA!

Teraz ja - Jazda po „elbląsku”

 Elbląg, Jazda po „elbląsku”
fot. Anna Dembińska, arch. portEl

Jestem kierowcą z dwunastoletnim stażem. Na co dzień przemieszczam się autem po Elblągu. Tym artykułem chciałem zwrócić uwagę na irytujące zachowania zarówno pieszych jak i kierowców, a także poprawić poziom komunikacji w Elblągu.

Współpraca kierowcy i pieszego
       Jak wiadomo, mimo że w prawie drogowym nie nastąpiły wielkie zmiany, jednak podejście do pieszego jako uczestnika ruchu znacząco się zmieniło.
      
       Nieprzepuszczanie pieszego, kiedy ten oczekuje na przejście przez skrzyżowanie
       Nieraz zauważyłem, że kierowcy niechętnie przepuszczają pieszych, licząc, że zrobi to ktoś następny.
       Jestem zdania, że trzeba zachować zdrowy rozsądek, widząc grupkę pieszych, która oczekuje od dłuższego czasu na przejście, warto byłoby się zatrzymać, uprzednio sprawdzając, czy nie stworzy to dodatkowego zagrożenia (szczególnie na jezdniach dwupasmowych), jednak przeciwnym jestem „rycerzeniu” i przepuszczaniu zawsze i wszystkich, którzy dopiero zbliżają się do przejścia. Zachowajmy zdrowy rozsądek, jeśli za nami jest pusto i pieszy po paru sekundach może przejść, nie trujmy środowiska, dodatkowo hamując i ruszając.
      
       Nagminne przechodzenie przez pieszych na czerwonym świetle
       Niestety wielu pieszych ma za nic informacje wyświetlane przez sygnalizatory i wielokrotnie zmuszony byłem hamować w miejscu, w którym pieszych być nie powinno.
       Zdaje sobie sprawę, że niektóre sygnalizatory mają dość „krótkie” cykle i starsza osoba może nie zdążyć, w tym problemu nie widzę, bo każdy powinien to zrozumieć, jednak głównym problem są Ci, którzy nie traktują sygnalizacji poważnie.
      
       Użytkowanie jezdni wielopasmowej w jednym kierunku

       Główne arterie naszego miasta posiadają już więcej niż jeden pas w jednym kierunku, jednak sposób ich wykorzystania pozostawia wiele do życzenia.
      
       „Mistrzowie lewego pasa”, których najwięcej można zauważyć na ulicy Płk Dąbka od (Od Uroczej do Piłsudskiego)
       Jak wiemy, kilka pasów w jednym kierunku powstało po to, by zwiększyć przepustowość głównych ulic, jednak zachowanie naszych kierowców to skutecznie uniemożliwia… Z założenia lewy pas powinien być dostępny dla aut poruszających się szybciej, niestety wielu kierowców po wyprzedzeniu autobusu lub innego toczącego się pojazdu zapomina na niego wrócić i toczy się z podobną prędkością powodując poirytowanie innych kierowców.
      
       Używanie kierunkowskazów
       Każdy z nas w aucie ma, jednak nie każdy korzysta. Nie ma kierowców idealnych i na pewno każdemu z nas zdarzyło się raz czy dwa nie użyć „migacza”, jednak chciałbym zwrócić uwagę że te „kierunki” mogą znacząco poprawić nasze bezpieczeństwo i wygodę. Szczególnie mam tu na myśli sytuacje, w których nasz kierunkowskaz ułatwi manewr innemu kierowcy…
       Jeśli jadąc ulicą z pierwszeństwem, mamy zamiar skręcić w podporządkowaną a tam kierowca oczekuje na wyjazd, włączmy ten kierunek możliwie szybko informując o możliwości bezpiecznego wyjazdu
      
       „Cwaniactwo” drogowe w czystej postaci
       Jak wszyscy wiemy, niestety i w Elblągu można znaleźć wiele przykładów drogowego cwaniactwa.
      
       „Wciskanie” się z lewego pasa na samym końcu – Płk Dąbka przed skrzyżowaniem z Piłsudskiego
       O ile kierowcy spoza Elbląga mogą mieć z tym problem (brak oznaczenia między Pionierską / Piłsudskiego, o tym, że z tego pasa dozwolona jest tylko jazda w lewo, informacja kilkanaście metrów przed skrzyżowaniem) o tyle nasi nie powinni mieć z tym problemu i odpowiednio wcześniej zmienić pas na właściwy
      
       Parkowanie na „partyzanta”
       Niestety wielu kierowców w Elblągu zapomina o tym, że oprócz znaku informującego o zakazie zatrzymywania/postoju obowiązują inne uwarunkowania odnośnie parkowania samochodu. Odległość od przejść dla pieszych czy skrzyżowań jest jednym z nich.
       Mieszkam na jednym z większych osiedli w Elblągu, poziom parkowania jest żenujący. Niczym zwierzęta w dżungli szukając dla siebie kawałka miejsca, nie zwraca się uwagi na to, że dostawcze auto zaparkowane w tym miejscu, całkowicie zasłania możliwość bezpiecznego wyjazdu innym pojazdom, że niszczymy trawnik wjeżdżając na dane miejsce lub uniemożliwimy wejście do pojazdu sąsiadowi itd., itp.
      
       Brak poszanowania dla cudzej wartości – parkowanie/kolizje
       Obserwując zachowanie kierowców na parkingach pod marketem odnoszę wrażenie, że dla wielu użytkowników nie istnieje poszanowanie cudzej własności. Widząc gdy pociechy z impetem otwierają drzwi, a ich krawędź zatrzymuje się na zaparkowanym obok aucie, to aż się we mnie gotuje, brak reakcji ze strony opiekunów a także brak przemyślenia miejsca parkowania tym właśnie skutkuje. Uszkodzenia te najczęściej uwidaczniają się w momencie przygotowania auta do sezonu, bo w zimowo/jesiennej aurze ciężko dostrzec tego typu defekty.
      
       Odrębnym tematem są kolizje

       Ilu z was w momencie, gdy zobaczyło, że wasze auto jest przerysowane/uszkodzone, znalazło kartkę z numerem telefonu za wycieraczką i do tego ten numer był prawdziwy?
      
       „eLki” na drodze
       Każdy z nas (posiadających prawo jazdy) musiał wcześniej czy później podobny kurs odbyć.
       Dlaczego więc instruktorzy zezwalają na wyjazd na ruchliwe arterie miasta kursantom mającym wielkie problemy z prawidłowym ruszeniem autem? Jak wiadomo, nigdzie lepiej niż „w boju” kierowca się nie nauczy, jednak czy osoba, której trzy razy rzędu zgasł samochód na skrzyżowaniu z dość krótkim cyklem powinna była wyjechać z placu manewrowego?
      
       Efekt domina na skrzyżowaniach z sygnalizacją świetlną
       O ile w większych arteriach (gdzie ludzie bardziej się śpieszą) kierowcy nauczyli się już korzystać prawidłowo i efektywnie z sygnalizacji świetlnej, o tyle u nas w mieście wygląda to mniej więcej tak, że pierwszy stojący w kolejce „pilnuje światła” po zmianie na zielony, rusza… Kolejny stojący za nim kierowca zamiast obserwować sygnalizator obserwuje kierowcę przed nim. I właśnie dlatego często mija cykl świateł, a ruszasz swoim autem dopiero w momencie zmiany na czerwone.
      
       Rowerzyści

       Wraz z nadejściem sezonu wiosenno-letniego na naszych drogach pojawia się coraz więcej jednośladów, do których powinni się przyzwyczaić kierowcy.
       Rowerowi cwaniacy – tak mogę nazywać tych, którzy nie respektują żadnych znaków itd., itp. Jedzie ulicą, czerwone światła, przejeżdża na chodnik, z powrotem na ulicę, wszystkie przejścia traktuje jak te z możliwością przejazdu itd., itp.
       Rowerowi „kozacy” – tak nazywam grupę, która porusza się bez żadnych elementów odblaskowych oraz ochraniaczy w postaci kasku. Jadąc rowerem możemy się rozpędzić do ponad 40 km/h, upadek na głowę przy tej prędkości może skończyć się śmiercią. Podobnie jak brak elementów odblaskowych i niezbędnego wyposażenia roweru diametralnie zwiększa ryzyko wypadku.
       Rowerowi „rajdowcy” – bardzo szanuje ludzi, którzy poświęcają się swojej pasji, trenują w obecnych warunkach, jednak nieraz byłem świadkiem sytuacji, w której tak rozpędzony rower wjeżdżał na przejście dla pieszych (z drogą rowerową). O tyle, o ile w ten ułamek sekundy, kiedy się rozglądamy, pieszy raczej nie wbiegnie nam pod koła, to taki rozpędzony rowerzysta może pojawić się znikąd.
      
       Krótkim felietonem nie chciałbym żadnych uczestników urazić (czy to kierowców, rowerzystów czy pieszych), a raczej skłonić do refleksji na temat bezpiecznego poruszania się w mieście.
      
NiePrawyAleSprawiedliwy
Liczba publikacji: 1
W tym miesiącu: 0
Ocena Głosów Komentarzy
6.0 1 15

A moim zdaniem...

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • w większości kwestii zgadzam się z autorem. Niestety Elbląskie drogi są pełne skrajności - od cwaniaków traktujących drogi jak prywatny folwark - po "zamulaczy" skutecznie blokujących płynność ruchu. .. .A wystarczy jeździć po prostu "rozsądnie" - nie za szybko, nie za wolno - a przede wszystkim płynnie
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    3
    0
    Gagatek(2018-04-25)
  • "Jadąc rowerem możemy się rozpędzić do ponad 40 km/h" - ja swoim jechałem najwięcej 45 ale w tym roku mam nadzieje pobić ten rekord. A Wy ile mieliście?
  • 12 lat. .. .. zawodowiec a ile tys km zrobiłeś. Czas posiadania to nie=doświadczeniu.
  • Nic dodać nic ująć. Dobry felieton tego co się dzieje. Pewnie wyleje się też sporo hejtu, jadu, żółci i żalu od wszelkiej maści cwaniaków ale prośba do autora nie zwracaj na to uwagi. Kubeł zimnej wody jest potrzebny. Pzdr.
  • @2mlnkm - 14 lat prawko (i tylko raz zabrano za 0,32 mh/dl) 18 000 za kółkiem co daje ponad 1 000 na rok - zjarałko kakałko?
  • Ja rowerem rozpędziłem się maksymalnie do 70km/h - oczywiście z góry. Po płaskim terenie zazwyczaj od 25 do 35 km/h. .. ..
  • @Gagatek - Szacunek, ja bym chciał do 50 dojść, próbowałem na Modrzewinie ale po asfalcie a ni po ścieżce, z góry ale nie wiem co jeszcze zrobić aby było 50,na Łęczyckiej 44 za Dębicą
  • Jak dla mnie dzień jak co dzień akurat elbląscy kierowcy jakoś bardzo się nie wyróżniają na tle innych miast.
  • RomanT - dużo zależy od roweru - głównie od przełożeń - ja mam z tyłu maleńką "zębatkę" - nie wiem na ile ząbków. .. nie pamiętam. Do tego wąskie i dobrze napompowane opony. .. .a reszta w twoich nogach. .. ;-) Ja 70 wyciągnąłem na tej bocznej drodze biegnącej wzdłuż "berlinki" - jechałem w kierunku Gronowa Górnego (od drogi na Młynary) - jest tam kilka górek. .. ..
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Gagatek(2018-04-25)
  • Właściwe i zgodne z przepisami poruszanie się po drogach ( pieszy, rowerzysta, kierowca ) to nic innego jak dobre wychowanie. Cham zawsze będzie chamem czy to w życiu codziennym czy na drodze, a człowiek dobrze wychowany i kulturalny zawsze potrafi się dostosować do każdej sytuacji w życiu i na drodze.
  • @RomanT. - Ja z Łęcza do Suchacza gnałem 55 km/h
  • Często chodzę z dzieckiem do parku kajki od ul Plk Dabka do Falata dom nr 73 jest zarośnięty zywoplotem który zakrywa znak stop i zakaz skrętu w prawo widzę jaki jest problem tez dla kierowców wyjeżdżających do ul Falata kolo tego nr 73 źle parkują nawet na zakręcie stoją auta
Reklama