Ostatni raz byłam w ciąży dawno 4 lata temu i było tak jak Panie mówią, kasa pierwszeństwa to jakaś porażka. Jednak ostatnio własnie w Leclercu widziałam jak Pani Kasjerka poprosiła Ciężarna z końca kolejki by podeszła. Drugi przypadek jaki widziałam to ciężarna sama podeszła do kasjerki i poprosiła o obsługę, została obsłużona bez problemu. Dzięki temu mam nadzieję, ze to się zmienia. Reagujmy własnie skargami i bądźmy dla siebie milsi nie obojętni i nie oszukujmy samych siebie, że jesteśmy w kolejce tak zamyśleni, ze kobiet w ciąży i niepełnosprawnych nie widzimy.
"Reagujmy własnie skargami"-na co? Na to, że kasjerka siedzi kilka godz na kasie, skupia się na przyjmowaniu pieniędzy i wydawaniu reszty, skanowaniu towaru, zamiast wciąż zerkać na kolejkę wypatrując brzucha? bo pani ciężarna jest zbyt dumna, aby poprosić o swoje prawa, ale już chowa dumę w kieszeń (lub może czuje się ważna, taka "lepsza") biegnąc na skargę do kierownictwa. Poza tym proponuję robić zakupy w sklepikach osiedlowych, tam takich kolejek nie ma.