
- Do czego służy kasa pierwszeństwa w hipermarkecie, skoro nie mogłam z tego prawa skorzystać, mimo że jestem w ciąży? – pyta jedna z naszych czytelniczek. - To był niefortunny przypadek, zwróciliśmy uwagę personelowi – odpowiada kierownictwo hipermarketu.
Nasza czytelniczka (dane do wiadomości redakcji) jest w widocznej ciąży. Jak sama przyznaje, zwykle nie korzysta z przysługujących jej przywilejów, jednak zmęczona po długich zakupach w hipermarkecie E.Leclerc ustawiła się w kolejce do kasy z oznakowaniem pierwszeństwa. Kasy, która w pierwszej kolejności powinna obsługiwać osoby niepełnosprawne i kobiety w ciąży. Kolejka była długa, a kasjerka, jak twierdzi czytelniczka, w ogóle nie zwracała uwagi, że stoi w niej kobieta w ciąży.
- Nigdy nie korzystałam z tego przywileju, ale tego dnia postanowiłam skorzystać ze względu na zmęczenie – mówi czytelniczka. - Gdy w końcu przyszła nasza kolej, mąż zwrócił kasjerce uwagę i zapytał, dlaczego nie obsłużyła mnie poza kolejnością, skoro jest to kasa z pierwszeństwem. Gdy usłyszeliśmy odpowiedź tej pani, po prostu zdębiałam. Byłam w szoku... – dodaje. - Kobieta ta stwierdziła, że to nie jest kasa z pierwszeństwem tylko kasa przystosowana dla osób na wózkach inwalidzkich i dla ciężarnych, ponieważ jest szersza. Po prostu absurd! W każdym markecie czy sklepie taka tabliczka oznacza pierwszeństwo obsługi. Poczułam się poniżona i obrażona. W Leclercu uważa się kobiety w stanie błogosławionym za jakieś wielkie słonice, które potrzebują ogromnej przestrzeni do poruszania się, ale niestety nie zasługujemy na to, aby ulżyć nam trochę w bólu i obsłużyć poza kolejnością!
Czytelniczka napisała skargę do dyrekcji sklepu, jednak czuje się zignorowana, bo jak twierdziła zgłaszając do nas sprawę, nie dostała odpowiedzi na swoje zażalenie. - Bardzo jestem ciekawa, ile kobiet ciężarnych już tak potraktowali? – pyta rozżalona. – Niech będzie to ostrzeżenie dla przyszłych mam, które wybiorą się na zakupy właśnie do tego marketu.
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z dyrekcją hipermarketu E.Leclerc, która zapewnia, że był to niefortunny incydent i że podobna sytuacja się nie powtórzy. - Faktycznie posiadamy w naszym sklepie specjalną kasę przystosowaną do robienia zakupów przez osoby niepełnosprawne i kobiety w ciąży – mówi Natalia Czaplicka, dyrektor E.Leclerc w Elblągu. - Przy tej kasie znajduje się dość dużo przestrzeni, co daje większy komfort robienia zakupów. Oczywiście staramy się obsługiwać uprawnione osoby poza kolejnością i to jest drugi powód istnienia takiej kasy. Zdarzenie, o którym napisała klientka, było niefortunnym przypadkiem, przygotowaliśmy stosowną odpowiedź w tej sprawie, zwróciliśmy uwagę personelowi, więc jestem przekonana, że podobna sytuacja więcej się nie powtórzy.
- Nigdy nie korzystałam z tego przywileju, ale tego dnia postanowiłam skorzystać ze względu na zmęczenie – mówi czytelniczka. - Gdy w końcu przyszła nasza kolej, mąż zwrócił kasjerce uwagę i zapytał, dlaczego nie obsłużyła mnie poza kolejnością, skoro jest to kasa z pierwszeństwem. Gdy usłyszeliśmy odpowiedź tej pani, po prostu zdębiałam. Byłam w szoku... – dodaje. - Kobieta ta stwierdziła, że to nie jest kasa z pierwszeństwem tylko kasa przystosowana dla osób na wózkach inwalidzkich i dla ciężarnych, ponieważ jest szersza. Po prostu absurd! W każdym markecie czy sklepie taka tabliczka oznacza pierwszeństwo obsługi. Poczułam się poniżona i obrażona. W Leclercu uważa się kobiety w stanie błogosławionym za jakieś wielkie słonice, które potrzebują ogromnej przestrzeni do poruszania się, ale niestety nie zasługujemy na to, aby ulżyć nam trochę w bólu i obsłużyć poza kolejnością!
Czytelniczka napisała skargę do dyrekcji sklepu, jednak czuje się zignorowana, bo jak twierdziła zgłaszając do nas sprawę, nie dostała odpowiedzi na swoje zażalenie. - Bardzo jestem ciekawa, ile kobiet ciężarnych już tak potraktowali? – pyta rozżalona. – Niech będzie to ostrzeżenie dla przyszłych mam, które wybiorą się na zakupy właśnie do tego marketu.
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z dyrekcją hipermarketu E.Leclerc, która zapewnia, że był to niefortunny incydent i że podobna sytuacja się nie powtórzy. - Faktycznie posiadamy w naszym sklepie specjalną kasę przystosowaną do robienia zakupów przez osoby niepełnosprawne i kobiety w ciąży – mówi Natalia Czaplicka, dyrektor E.Leclerc w Elblągu. - Przy tej kasie znajduje się dość dużo przestrzeni, co daje większy komfort robienia zakupów. Oczywiście staramy się obsługiwać uprawnione osoby poza kolejnością i to jest drugi powód istnienia takiej kasy. Zdarzenie, o którym napisała klientka, było niefortunnym przypadkiem, przygotowaliśmy stosowną odpowiedź w tej sprawie, zwróciliśmy uwagę personelowi, więc jestem przekonana, że podobna sytuacja więcej się nie powtórzy.
dk