W tym roku w elbląskim Urzędzie Stanu Cywilnego zostały zarejestrowane 1502 urodzenia. Najpopularniejsze imiona to nadal Julia, Wiktoria i Oliwia oraz Jakub, Szymon, Dawid i Michał. Choć dzięki bardziej liberalnej interpretacji przepisów zdarzają się też oryginalne, jak na przykład Kevin.
W Elblągu przybywa nowych mieszkańców. Od początku roku elbląski USC odnotował 1502 urodzenia.
- To nie jest pełna liczba, są jeszcze mamy, które nie zgłosiły do rejestracji swoich pociech, bo są w szpitalu, oraz te, które urodziły je poza granicami kraju - mówi Małgorzata Popek z Urzędu Stanu Cywilnego w Elblągu. - Myślę, że będzie tych maleństw około trzydziestki.
Mali elblążanie urodzeni w 2007 r. to w większości chłopcy (52,53 proc.), dziewczynek jest trochę mniej (47,47 proc.). Dla porównania, w całym roku 2006 stosunek ten był odwrotny - dziewczynek 50,48 proc., a chłopców 49,52 proc.
- Nie są to jednak jakieś widoczne rozbieżności - mówi Maryla Elżbieta Panuś, zastępca kierownika USC w Elblągu. - Nie można więc mówić, że teraz będzie więcej wojen, bo rodzi się więcej chłopców.
Imiona, jakie rodzice nadają swoim pociechom, nie uległy - w porównaniu z rokiem ubiegłym - radykalnym zmianom. Nadal rodzą się małe Julie, Wiktorie i Oliwie, a wśród chłopców królują Jakub, Szymon, Dawid, Michał, Kacper. Mniej jest natomiast dziewczynek o imieniu Natalia i Nicola.
- Od momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej nastąpiła liberalizacja interpretacji przepisów i pojawiły się imiona obco brzmiące, takie jak np. Kevin - zwraca uwagę Maryla Elżbieta Panuś. - Jest już dowolność w pisowni i Kevina można rejestrować przez „v”. I ludzie z tego korzystają.
- To nie jest pełna liczba, są jeszcze mamy, które nie zgłosiły do rejestracji swoich pociech, bo są w szpitalu, oraz te, które urodziły je poza granicami kraju - mówi Małgorzata Popek z Urzędu Stanu Cywilnego w Elblągu. - Myślę, że będzie tych maleństw około trzydziestki.
Mali elblążanie urodzeni w 2007 r. to w większości chłopcy (52,53 proc.), dziewczynek jest trochę mniej (47,47 proc.). Dla porównania, w całym roku 2006 stosunek ten był odwrotny - dziewczynek 50,48 proc., a chłopców 49,52 proc.
- Nie są to jednak jakieś widoczne rozbieżności - mówi Maryla Elżbieta Panuś, zastępca kierownika USC w Elblągu. - Nie można więc mówić, że teraz będzie więcej wojen, bo rodzi się więcej chłopców.
Imiona, jakie rodzice nadają swoim pociechom, nie uległy - w porównaniu z rokiem ubiegłym - radykalnym zmianom. Nadal rodzą się małe Julie, Wiktorie i Oliwie, a wśród chłopców królują Jakub, Szymon, Dawid, Michał, Kacper. Mniej jest natomiast dziewczynek o imieniu Natalia i Nicola.
- Od momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej nastąpiła liberalizacja interpretacji przepisów i pojawiły się imiona obco brzmiące, takie jak np. Kevin - zwraca uwagę Maryla Elżbieta Panuś. - Jest już dowolność w pisowni i Kevina można rejestrować przez „v”. I ludzie z tego korzystają.
A