Nadszedł czas na podsumowanie akcji „Pluszaki dla Afryki”. W wakacje do naszej redakcji napłynęły dziesiątki kilogramów maskotek. Wkrótce 180 kartonów z pluszakami wyruszy do Afryki i uszczęśliwi przedszkolaki z Kamerunu i Republiki Centralnej Afryki. Zanim jednak to nastąpi, mamy dla was pewną propozycję.
Czekamy na wasze ilustracje
By uatrakcyjnić małym Afrykańczykom tę niespodziankę, chcemy dołączyć do paczek rysunki z pozdrowieniami od elbląskich dzieci. Zachęcamy więc dzieci z przedszkoli i szkół podstawowych do wykonania ilustracji, które wraz z maskotkami dotrą do dzieci z Afryki. Ilustracje mają nawiązać do tematu „Pluszaki od polskich dzieci dla Afryki”. Na odwrocie prosimy o wpisanie imienia i nazwiska autora, klasy i szkoły. Do ilustracji można również dołączyć logo szkoły czy przedszkola. Prace należy przynieść do redakcji portEl do 23 września. Pod koniec września maskotki wyruszą do Kątów Wrocławskich, a w listopadzie popłyną statkiem do Afryki. - Paczki pomoże nam wysłać fundacja, która wspiera misjonarzy – mówi Tadeusz Makulski z Ruchu Maitri w Gdańsku, koordynator akcji. - Mieści się ona w Kątach Wrocławskich, gdzie ma magazyn i dwa razy w roku wysłała kontenery do Afryki.
Maluchy z Afryki czekają na pluszaki
W listopadzie maskotki trafią do dzieci z Kamerunu i Republiki Centralnej Afryki. Dzieci już nie mogą się doczekać. - Na każdej paczce będzie identyfikator, do jakiej misji ma trafić – mówi Tadeusz Makulski. - Docelowo kontener trafi do jednej z misji w Kamerunie i tam misjonarze z innych misji będą odbierać paczki. W Kamerunie mamy około 20 miejsc, z którymi współpracujemy. W każdej jest przedszkole, ośrodek zdrowia i szkoła. Współpracujemy też z dwiema misjami w Republice Centralnej Afryki. Do tych miejsc również zostaną dostarczone paczki. Jeżeli okaże się, że paczek jest tak dużo, że możemy jeszcze nimi kogoś obdzielić, będziemy współpracować z Caritasem diecezji Doume Abong Mbang – dodaje. - Tam ordynariuszem jest polski biskup, są tam też polskie siostry palotynki. Na pewno paczki dotrą też do nich, bo one również prowadzą szkołę i przedszkole i już czekają na paczki. Kilka paczek wyślemy też do Katmandu w Nepalu. Prowadzimy tam akcję dożywania dzieci z najuboższych rodzin w jednej ze szkół na przedmieściach stolicy. Pracuje tam wolontariuszka, która z nami współpracuje, ona również bardzo ucieszyła się z tych paczek.
Maskotki i ich wzruszające historie
Z maskotkami wiąże się wiele wzruszających historii. Przekonała się o tym Bożena Lemierska, główna organizatorka akcji. Jeden z pokoi mieszkania pani Bożeny po brzegi wypełniony jest maskotkami. Spakowała ona wraz z mężem łącznie 180 kartonów. Szacuje się, że pluszaki mogą w sumie ważyć około tony. - Przyjechało do nas małżeństwo z dwójką dzieci, żeby przekazać maskotki – opowiada Bożena Lemierska. - Mama powiedziała wcześniej swoim córeczkom w wieku 4 i 5 lat, że ja adoptowałam na odległość dziecko z Afryki. Pokazałam im wtedy zdjęcie tej mojej adopcyjnej córeczki. Jedna z dziewczynek zapytała mnie: „a czemu ona jest taka brudna?” Mama jej odpowiedziała: „Mówiłam Ci, że tam nie ma wody”. I ona w tej samej chwili wyciągnęła swoją ulubioną maskotkę i powiedziała: „ja bym chciała, żeby pani przekazała tę maskotkę swojej córeczce”. Była też inna bardzo smutna historia. Przyszły do nas maskotki z samego Krakowa od mamy, która straciła dwuletnie dziecko. Trzymała bardzo długo zabawki po nim, bo czekała na właściwą okazję. Wtedy przeczytała artykuł o naszej akcji i poczuła, że właśnie tym dzieciom chce oddać tak cenne dla niej pamiątki po zmarłym synku. Było to smutne i piękne zarazem. Dostaliśmy też trzy worki zupełnie nowych maskotek od pary młodej, która ogłosiła, by goście zamiast kwiatów, przynieśli na ślub maskotki z przeznaczeniem na naszą akcję.
Po artykule opublikowanym na naszych łamach maskotki napływały z całej Polski: z Krakowa, Katowic, Częstochowy, Zabrza, Elbląga i okolic oraz wielu innych miast. W akcję włączyły się szkoły, przedszkola, świetlice, osoby prywatne a nawet elbląski ZUS. - Telefony się urywały, przychodziły paczki, po nocach pakowaliśmy maskotki, miałam ręce pełne roboty – mówi Bożena Lemierska. - Była to ciężka praca, ale i przyjemna. Dziękujemy portelowi za zaangażowanie i pomoc w przechowaniu maskotek.
A my do 23 września czekamy na prace przedszkolaków i uczniów. Prace można też przekazać Bożenie Lemierskiej, dzwoniąc pod numer telefonu – 512 267 791.