UWAGA!

Miał być odlot, będzie szpital

 Elbląg, Nadkom. Marek Cieślak do uczniów: Macie teraz wiedzę, a co z nią zrobicie to już wasza sprawa
Nadkom. Marek Cieślak do uczniów: Macie teraz wiedzę, a co z nią zrobicie to już wasza sprawa (fot. AD)

"Sosnowe wzgórze", "Armagedon", "Shaman", "Hash" czy inne nie przeniosą w inny wymiar, nie spowodują, że problemy znikną, a świat będzie piękniejszy. Nie służą do przewidywania pogody na dzień następny, nie objawią również cząstki Boga, chociaż tak głoszą niektóre ulotki. Mogą za to wywołać wymioty, biegunkę, obniżyć samopoczucie i zatruć organizm. Eksperymentowanie z tzw. dopalaczami często kończy się w szpitalu. Czasami na ratunek jest za późno...

Ponad 200 uczniów Zespołu Szkół Gospodarczych w Elblągu wzięło dziś (13 grudnia) udział w spotkaniu poświęconym narkotykom i dopalaczom. Policja wspólnie z sanepidem od listopada zrealizowała już 30 takich prelekcji w gimnazjach i szkołach ponadgimnazjalnych. Tematem poruszanym na zajęciach są skutki prawne i zdrowotne zażywania środków odurzających.
       Nadkom. Marek Cieślak mówił o tym, czym są narkotyki, jaka odpowiedzialność karna grozi za ich posiadanie i sprzedaż.
       - I nie jest ważne, czy znajdziemy przy tobie kilogram czy pół grama narkotyku. Odpowiedzialność za jego posiadanie i tak jest – mówił do młodych. - A czy wskazanie komuś miejsca, w którym można zaopatrzyć się w narkotyk, jest karalne? Pewnie, że tak. Można i za to "beknąć" - kontynuował nadkom. Marek Cieślak. - A każde wejście w konflikt z prawem zostawia ślad – podkreślał policjant. - Teraz nie myślicie o przyszłości, ale taka plama na życiorysie sprawia, że szanse na zdobycie pracy spadają.
       Młodzież mogła zobaczyć, jak wyglądają testery do wykrywania narkotyków w organizmie.
       Nadkom. Marek Cieślak mówił też o dopalaczach, czyli środkach zastępczych, które często przyjmują nazwy aromatyczne np. "Sosnowe wzgórze", niepokojące np. "Armagedon" lub mylnie kojarzące się z narkotykiem np. "Hash" czy "Crank". Etykieta z napisem "nie do spożycia" nie odstrasza młodych ludzi, którzy specyfiki palą, wąchają, połykają. W nadziei na "niezły odlot".
       - Przepisy nie zabraniają sprzedaży takich środków, jak płyn do mycia naczyń czy płyn do czyszczenia toalet. Są one tańsze od tzw. dopalaczy i też trujące. Czemu więc nikt ich nie spożywa – przewrotnie pytał uczniów. - Efekt byłby ten sam – zatrucie organizmu i pobyt w szpitalu.
       Dopalacze to środki nie do użytku. Ktoś młodym ludziom wmówił, że to coś dobrego i przyjemnego. Coś, co da im szansę odlotu – to już odpowiedź nadkom. Marka Cieślaka na pytanie dziennikarzy. - Takie spotkania, jak to dzisiejsze pokazują że młodzi doskonale orientują się w cenach, wiedzą jaki środek i w jaki sposób trzeba przyjąć pomimo ostrzeżeń producenta, że nie ponosi on odpowiedzialności za ćpanie kadzidełka czy wchłanianie podpałki do drewna. Nigdy się jednak nie przyznają, że sami próbowali dopalaczy – zauważa policjant. - Zawsze jest "ja nie brałem, ale mam kolegę, który próbował".
       Czy takie pogadanki prowadzone przez policjanta i przedstawiciela sanepidu trafiają do młodych ludzi?
       - To trudny przekaz – przyznaje Marek Jarosz, szef Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Elblągu. - Oni myślą, że będą wiecznie młodzi i zdrowi. Perspektywa zawału czy zatrucia środkami toksycznymi – to dla nich trudne do pojęcia. Trzeba więc tych młodych ludzi trochę zszokować, wstrząsnąć nimi – stwierdza. - Są oczywiście cwaniacy, którzy nadal będą myśleli, że nikt im nie podskoczy. Są jednak i tacy, którzy zauważają, po przykładach, że w realu – nie w grze komputerowej – rozgrywają się dramaty, a czasami też tragedie. Widzą, że niezniszczalność jest tylko pozorna, że tzw. dopalacze są niebezpieczne.
       - To próba apelowania do rodzącej się w młodych ludziach dorosłości – mówi o pogadankach szef elbląskiego sanepidu. - Aby zaczęli dokonywać odpowiedzialnych wyborów.
       Na temat dopalaczy rozmowy prowadzone są także z rodzicami uczniów.
       - Nie ma chyba rodziców, którzy nawet nie otarli się o temat dopalaczy – twierdzi Marek Jarosz. - Jest przecież o tym głośno w mediach. Ale nam chodzi o wzbudzenie w nich zainteresowania własnym dzieckiem – kontynuuje. - Czy wiemy gdzie i z kim przebywa? Na co wydaje pieniądze? Co robi, gdy siedzi przed komputerem?
       Marek Jarosz przyznaje ze smutkiem, że wszystkich punktów, w których młodzi ludzie zaopatrują się w tzw. dopalacze nie uda się zlikwidować. W Elblągu problem dotyczy jednego sklepu, ale największym rynkiem jest Internet. - Dlatego trzeba zlikwidować popyt – stwierdza.
       W walce z "pachnącym domkiem" elbląski sanepid też nie ustaje.
       - Toczy się postępowanie prokuratorskie, ale tym razem w kontekście spowodowania zagrożenia zdrowia i życia poprzez wprowadzanie do obrotu środków zastępczych – wyjaśnia Marek Jarosz.

  Elbląg, Uczniowie mogli zobaczyć m.in. jak wyglądają testery do wykrywania narkotyków w organizmie
Uczniowie mogli zobaczyć m.in. jak wyglądają testery do wykrywania narkotyków w organizmie (fot. AD)


      
       Dopalacze oferta śmierci

       To wspólna kampania policji i sanepidu. Od listopada odbyło się 30 spotkań w szkołach gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych, w których wzięły udział 732 osoby. Celem tych działań jest podnoszenie świadomości prawnej i zdrowotnej w kwestiach związanych z zażywaniem środków odurzających i dopalaczy. Dzięki funduszom ze Starostwa Powiatowego w Elblągu, policjanci wspólnie z funkcjonariuszami elbląskiej Straży Granicznej i sanepidem, stworzyli 5 tysięcy ulotek, które sukcesywnie trafiają do placówek oświatowych, urzędów, a co najważniejsze - do rodziców i dzieci. Informują o tym, gdzie szukać pomocy, ale i wiadomości nt. dopalaczy. Przeczytaj też.
      

A

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • dmt. dmt !!
  • prorpaganda
  • Największa oferta śmierci to tytoń, uzależnia, ludzie nie potrafią tego rzucić, powoduje raka, miażdżyca choroba niedokrwienna serca, zawał mięśnia sercowego, choroba wrzodowa, dyspepsja, impotencja. Czemu nie walczy się z tym niebezpiecznym zjawiskiem, uzaleznionych jest przecież o wiele więcej niż dopalaczami ??
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    8
    2
    klemensw(2013-12-14)
  • Nikotyna to silnie uzależniająca substancja. Nikotyna jest dość silną neurotoksyną, przewyższającą toksycznością wiele nielegalnych narkotyków[potrzebne źródło]. Stosuje się ją m. in. w mieszankach z innymi związkami jako środek owadobójczy. W większych dawkach powoduje trwałe zablokowanie działania układu nerwowego, gdyż wiąże się ona trwale z receptorami nikotynowymi w komórkach nerwowych zaburzając ich metabolizm. Pojawia się uczucie lekkości, następnie zmiana percepcji, zmiana postrzegania otoczenia, światłowstręt, zmęczenie, brak energii, uczucie oderwania od rzeczywistości, myślotok, wymioty, biegunka, występuje zamroczenie pola widzenia i pojawić się mogą halucynacje – zazwyczaj czarno-białe "wizjonerskie" obrazy. W ekstremalnie wysokich dawkach następuje utrata przytomności, drgawki i zgon.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    5
    1
    tarost(2013-12-14)
  • "Tematem poruszanym na zajęciach są skutki prawne. .. " HEHEHE dobre, ale jakie skutki prawne jak to legalnie funkcjonuje:)?
  • Jest bezpieczne pod warunkiem ze się popija uryna. Najlepsza jest 2 dniowa. Przechowywać w szklanych opakowaniach.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    2
    aleksander(2013-12-15)
  • otóż skutki prawne są :) nie mówiliśmy tylko o dopalaczach, ale ogólnie o narkotykach :)
  • Tylko że ja po zapaleniu papierosa nie mam wrażenia, że gonią mnie smoki, nie mam ochoty skakać z balkonu i mogę bez żadnych problemów prowadzić auto.
Reklama