W KOSZAROWIE nikt nie płacze że śmieci nie miał kto wyrzucić tu nie mieszkają generałowie, tu mieszkają ludzie, którzy dbają o porządek i brudasy. Większość mieszkańców rekrutuje się z jednostek zlikwidowanych małych garnizonów, są to ludzie bardzo młodzi i nie są zżyci z sobą jak starzy lokatorzy, ludzie ci nie umieją, a może nie chcą dbać o porządek bo i po co im to nie przeszkadza. Nie wiedzą ile tu czasu przyjdzie im tu mieszkać. Obecność sprzątaczek "zwalnia" ich z dbania o porządek czują się kimś lepszym. To jest to co wynieśli ( mam na myśli zasady kulturowe) z domów rodzinnych. Częsta rotacja lokatorów również nie sprzyja utrzymaniu klatek schodowych w należytym stanie. Naprawa dróg po remontach nie leży w gestii poszczególnych lokatorów lecz leży w gestii wspólnot mieszkaniowych, które powinny zajmować się tym interesować. Nie ważne czy ktoś był, czy jest w wojsku brudasów jest dużo w każdym środowisku. Wystarczy spojrzeć co się dzieje na ul. Tysiąclecia w parku za CPN tam dopiero jest bajzel, a wojskowi tam nie mieszkają. Pozdrawiam wszystkich "brudasów" weźcie się za siebie.
Dbałość o porządek ogólnie pojęty jest powinnośćią wszystkich.
A bałagan świadczy tylko i wyłącznie o mieszkańcach. Sama sprzątaczka nie jest w stanie utrzymać właściwego porządku.