Zbliża się Dzień Wolontariusza a wraz z nim nadszedł czas na coroczne podsumowania. Jak wynika z danych sytuacja nie przedstawia się różowo, tym bardziej, że potrzebujących pomocy ludzi starszych i niepełnosprawnych z roku na rok przybywa.
Ostatnie badanie autorstwa Stowarzyszenia Klon/Jawor przeprowadzone we współpracy z Millward Brown SMG KRC oraz Centrum Wolontariatu, które zostało przeprowadzone w listopadzie 2009 r. na losowej, reprezentatywnej próbie 1002 Polaków powyżej 15 roku życia, wykazało w stosunku do lat 2005-2006, kiedy to w wolontariat angażowało się ponad 20 proc. Polaków, tendencję spadkową. Obecnie jest to ok. 3,8 mln obywateli, co stanowi 12,9 proc. Oni w ciągu ostatnich 12 miesięcy poświęcili czas na pracę w organizacji społecznej lub grupie nieformalnej.
Jak wynika z badań, wolontariatem najczęściej zajmują się: uczniowie i studenci, osoby z wyższym wykształceniem oraz mieszkańcy wsi lub miast mających powyżej 200 tys. mieszkańców. Poza tym co piąta osoba w wieku 15-19 lat zadeklarowało, że w minionym roku poświęciło swój czas na pracę w ramach wolontariatu. Przy czym najczęściej wolontariusze wspierali: Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, Ochotniczą Straż Pożarną, GOPR, WOPR, organizacje działające w sferze edukacji i wychowania oraz organizacje i ruchy religijne (w tym parafialne).
Wiele osób łączy wolontariat z pomocą finansową – wsparcie materialne (pieniądze lub dary rzeczowe) zadeklarowało aż 89 proc. osób, które poświęciło czas na pracę dla organizacji pożytku społecznego.
Dlaczego jest tak źle, skoro jest tak dobrze?
Można by powiedzieć, że prawie 13 proc. to dobry wynik. Biorąc jednak pod uwagę wciąż wzrastającą liczbę potrzebujących opieki, pomocy czy choćby kogoś, z kim można porozmawiać o problemach, liczba potrzebnych wolontariuszy w stosunku do lat poprzednich wciąż wzrasta. Optymizmem napawa fakt, że osoby, które poświęcają swój czas na pracę w organizacjach społecznych, częściej niż inni respondenci przekonani są o tym, że „Polacy potrafią porozumiewać się między sobą pomimo różnic, jakie ich dzielą” (72 proc. wolontariuszy przy 58 proc. pozostałych respondentów), że „większości ludzi można ufać” (odpowiednio 53 proc. i 41 proc.) oraz, że obywatele działając wspólnie mogą skutecznie rozwiązywać problemy w swoich społecznościach lokalnych (80 proc. i 59 proc.). Niestety, nie wszyscy o pomocy innym myślą tak pozytywnie, a wiele osób po prostu w żaden sposób nie angażuje się społecznie. Co ciekawe, osoby, które nigdy nie zostały wolontariuszami, tłumaczą, że nie są tym zainteresowane albo o takiej aktywności nigdy nie myślały (28,3 proc.), muszą zatroszczyć się przede wszystkim o rodzinę (12,5 proc.), nie mają na to czasu (43,4 proc.) czy też nikt ich o zostanie wolontariuszem nie prosił (12,3 proc).
Według Marty Gumkowskiej, socjolożki i badaczki organizacji pozarządowych – odpowiedź, do której ucieka się najwięcej (43 proc.) „niezaangażowanych”, czyli brak czasu, nie wydaje się przekonująca – bo przecież większość wolontariuszy nie poświęca na pracę społeczną więcej niż 50 godzin rocznie (ok. 7 dni roboczych), a co czwarty mniej niż 5 godzin w ciągu roku. Przyczyną więc nie jest sam brak czasu, ważniejszy jest chyba drugi deklarowany przez Polaków powód ich bierności: „nie interesuję się tym, nigdy o tym nie myślałem”.
Łatwo domyślić się, dlaczego Polakom nie przychodzi do głowy, żeby zaangażować się w wolontariat. Po pierwsze, nie ma w Polsce takiej tradycji, bo nigdy nie była tak silna, jak np. w krajach anglosaskich, a dodatkowo została wypaczona przez obowiązkowy „czyn społeczny”. Po drugie, nikt nas tego pomagania nie uczył – edukacja obywatelska była i jest w szkołach zaniedbana, choć badania z ostatnich lat jednak pokazują, że być może coś się w systemie edukacji zmienia, skoro najwięcej wolontariuszy jest wśród młodych, uczniów i studentów. Należy więc mieć nadzieję, że kiedy młodzi, angażujący się w pomoc najsłabszym dorosną, nie stracą wrażliwości na drugiego człowieka i jego potrzeby. W takich bowiem postawach trzeba szukać nadziei na poprawę jakości sfery publicznej, która po czasie transformacji ustrojowej wciąż kuleje…
Osoby zainteresowane pracą w wolontariacie lub pomocą wolontariuszy potrzebne informacje znajdą na stronie www.wolontariat.org.pl lub w naszym Regionalnym Centrum Wolontariatu w Elblągu, które mieści się przy ul. Związku Jaszczurczego 17 (e-mail: elblag@wolontariat.org.pl; tel. 55 235-18-85; nr bezpłatnej infolinii z telefonów stacjonarnych na terenie miasta i województwa - 0 800- 300- 594.
Jak wynika z badań, wolontariatem najczęściej zajmują się: uczniowie i studenci, osoby z wyższym wykształceniem oraz mieszkańcy wsi lub miast mających powyżej 200 tys. mieszkańców. Poza tym co piąta osoba w wieku 15-19 lat zadeklarowało, że w minionym roku poświęciło swój czas na pracę w ramach wolontariatu. Przy czym najczęściej wolontariusze wspierali: Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, Ochotniczą Straż Pożarną, GOPR, WOPR, organizacje działające w sferze edukacji i wychowania oraz organizacje i ruchy religijne (w tym parafialne).
Wiele osób łączy wolontariat z pomocą finansową – wsparcie materialne (pieniądze lub dary rzeczowe) zadeklarowało aż 89 proc. osób, które poświęciło czas na pracę dla organizacji pożytku społecznego.
Dlaczego jest tak źle, skoro jest tak dobrze?
Można by powiedzieć, że prawie 13 proc. to dobry wynik. Biorąc jednak pod uwagę wciąż wzrastającą liczbę potrzebujących opieki, pomocy czy choćby kogoś, z kim można porozmawiać o problemach, liczba potrzebnych wolontariuszy w stosunku do lat poprzednich wciąż wzrasta. Optymizmem napawa fakt, że osoby, które poświęcają swój czas na pracę w organizacjach społecznych, częściej niż inni respondenci przekonani są o tym, że „Polacy potrafią porozumiewać się między sobą pomimo różnic, jakie ich dzielą” (72 proc. wolontariuszy przy 58 proc. pozostałych respondentów), że „większości ludzi można ufać” (odpowiednio 53 proc. i 41 proc.) oraz, że obywatele działając wspólnie mogą skutecznie rozwiązywać problemy w swoich społecznościach lokalnych (80 proc. i 59 proc.). Niestety, nie wszyscy o pomocy innym myślą tak pozytywnie, a wiele osób po prostu w żaden sposób nie angażuje się społecznie. Co ciekawe, osoby, które nigdy nie zostały wolontariuszami, tłumaczą, że nie są tym zainteresowane albo o takiej aktywności nigdy nie myślały (28,3 proc.), muszą zatroszczyć się przede wszystkim o rodzinę (12,5 proc.), nie mają na to czasu (43,4 proc.) czy też nikt ich o zostanie wolontariuszem nie prosił (12,3 proc).
Według Marty Gumkowskiej, socjolożki i badaczki organizacji pozarządowych – odpowiedź, do której ucieka się najwięcej (43 proc.) „niezaangażowanych”, czyli brak czasu, nie wydaje się przekonująca – bo przecież większość wolontariuszy nie poświęca na pracę społeczną więcej niż 50 godzin rocznie (ok. 7 dni roboczych), a co czwarty mniej niż 5 godzin w ciągu roku. Przyczyną więc nie jest sam brak czasu, ważniejszy jest chyba drugi deklarowany przez Polaków powód ich bierności: „nie interesuję się tym, nigdy o tym nie myślałem”.
Łatwo domyślić się, dlaczego Polakom nie przychodzi do głowy, żeby zaangażować się w wolontariat. Po pierwsze, nie ma w Polsce takiej tradycji, bo nigdy nie była tak silna, jak np. w krajach anglosaskich, a dodatkowo została wypaczona przez obowiązkowy „czyn społeczny”. Po drugie, nikt nas tego pomagania nie uczył – edukacja obywatelska była i jest w szkołach zaniedbana, choć badania z ostatnich lat jednak pokazują, że być może coś się w systemie edukacji zmienia, skoro najwięcej wolontariuszy jest wśród młodych, uczniów i studentów. Należy więc mieć nadzieję, że kiedy młodzi, angażujący się w pomoc najsłabszym dorosną, nie stracą wrażliwości na drugiego człowieka i jego potrzeby. W takich bowiem postawach trzeba szukać nadziei na poprawę jakości sfery publicznej, która po czasie transformacji ustrojowej wciąż kuleje…
Osoby zainteresowane pracą w wolontariacie lub pomocą wolontariuszy potrzebne informacje znajdą na stronie www.wolontariat.org.pl lub w naszym Regionalnym Centrum Wolontariatu w Elblągu, które mieści się przy ul. Związku Jaszczurczego 17 (e-mail: elblag@wolontariat.org.pl; tel. 55 235-18-85; nr bezpłatnej infolinii z telefonów stacjonarnych na terenie miasta i województwa - 0 800- 300- 594.
mk