UWAGA!

Ojcowska akcja przed przedszkolem

 Elbląg, Pan Jan (z lewej) rozdawał ulotki pod przedszkolem. Towarzyszył mu znajomy szczudlarz
Pan Jan (z lewej) rozdawał ulotki pod przedszkolem. Towarzyszył mu znajomy szczudlarz (fot. Anna Dembińska)

Rozwód rodziców zawsze jest dla dzieci traumą. Jeszcze większą, gdy rodzice rozstają się w gniewie i dziecko jest odseparowane od jednego z nich. Do Rzecznika Praw Dziecka rocznie wpływa 50 tysięcy takich spraw. W podobnej sytuacji jest pan Jan, który dzisiaj pikietował przed jednym z elbląskich przedszkoli.

Pan Jan od pół roku nie ma żadnego kontaktu z synem. - W krajach zachodnioeuropejskich normą jest naprzemienna opieka nad dzieckiem – mówi pan Jan, tata czterolatka, który dziś pod jednym z elbląskich przedszkoli rozdawał ulotki z okazji Dnia Świadomości Alienacji Rodzicielskiej.
       Alienacja rodzicielska to nie tylko fizyczne odseparowywanie dziecka od drugiego rodzica, ale także wiele szkodliwych oddziaływań na jego psychikę. W polskim prawie nie występuje jednak definicja pojęcia alienacji dziecka od jednego z rodziców. Tymczasem problem jest poważny. Do Rzecznika Praw Dziecka rocznie wpływa 50 tys. wniosków o zapewnienie możliwości kontaktu dziecka z obojgiem rodziców.
       Często dzieci są orężem w walce skonfliktowanych rodziców. Jedna strona zabrania widzeń z potomstwem byłemu partnerowi, uniemożliwia kontakty telefoniczne i mailowe. W skrajnych przypadkach może się to skończyć problemami psychosomatycznymi.
       W ogromnej większości w przypadku rozwodu sądy przydzielają opiekę nad dziećmi matkom. I to ojcowie często muszą walczyć o możliwość kontaktu z potomstwem. Nierzadko wyroki sądu są lekceważone. - Mimo posiadania sądowego zabezpieczenia kontaktów, od pół roku nie miałem możliwości spotkania się z dzieckiem – mówi pan Jan.
       Pozostaje walka sądowa i wzywanie policji. - To w ogóle nie działa. Patrol spisuje interwencję i odjeżdża i tak jest co dwa tygodnie – twierdzi ojciec. Ulotki na temat alienacji rozdawał dzisiaj rodzicom, którzy przychodzili po południu do przedszkola, by odebrać swoje dzieci. Szuka innych ojców, którzy są w podobnej sytuacji.
      
Sebastian Malicki

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • A jak ten pan rozumie pojęcie- opieka naprzemienna?- bo ja nie bardzo rozumiem. Otóż sądy zwykle dają ojcom weekendy- 2 w miesiącu i to zupełnie wystarcza. Jeśli się nie myl? to opieka naprzemienna polega na- tydzień z mamą, tydzień z tatą. Wtedy to dziecko musi mieć bałagan w psychice- skoro do końca nie wie, gdzie jest jego dom.
  • Ja tam psychologiem nie jestem ale wydaje mi się że zdrowsza jest opieka naprzemienna niż taka izolacja i zamykanie drogi do kontaktów z dzieckiem przez jednego z rodziców. Z tego co się orientuję to najczęściej sądy ograniczają prawa ojców :(
  • Miejsce dziecka jest przy matce. Ona nosi je pod sercem przez 40tygodni, ona je rodzi i ona je bezwarunkowo kocha. Bezwarunkowo. I nie powinno się jej mieć tego za złe. To jest instynkt. I zawsze będzie o nie walczyć.
  • tylko durna baba ogranicza kontakt dziecka z ojcem, kochane MAMUSIE - chcesz ukarać byłego męża - daj mu jak naczęściej dziecko niech się nim zajmie, zawiezie, odbierze, wypierze itd, a Ty do kosmetyczki, na fitnes, do fryzjera i wszyscy zadowoleni, a najbardziej dziecko - Bo ma kontakt z ojcem i do tego uśmiechniętą i wypoczętą Matkę !!!!!
  • a jaki instynkt pozwala tej wspaniałej matce pozbawiać dziecka kontaktu z ojcem, zapytaj o to dziecko czy to fajnie nie mieć ojca? Ojciec to nie tylko płatnik alimentów - on też ma prawa ale i obowiązki - podziel je mądrze, a swoje osobiste anse do byłego zostaw dla siebie, dziecko oszczędź,
  • Chciałabym zobaczyć tatusia, który weźmie swoje dziecko do siebie gdy jest chore- a mama chce odpocząć. Który zgodzi się na wstawanie w nocy, przebieranie majtek, pościeli bo grypa żołądkowa. Mało takich jest. Teraz nagle tatusiowie zaczną z siebie ofiary robić- podczas gdy na mamie spoczywa nie tylko odpowiedzialność a i nieprzespane noce. Czułabym się źle gdyby tatuś mojego dziecka dostał więcej praw niż ma teraz- mógł nie zdradzać mnie i dziecka w polu, w aucie z byle wieśniarą stojącą pod osp w czasie wiejskiej potańcówki. Normalni ojcowie, po normalnym rozstaniu- potrafią dogadać się z mamami i nie muszą domagać się praw. Takie moje zdanie. Zdradzając nie myslał o dziecku- a teraz kiedy mama znalazła partnera- to wielki ojciec? Medal ma dwie strony drogi panie. Sąd patrzy również z jakiego powodu nastąpiło rozstanie- i dzięki bogu.
  • Hahahaha obowiązki. Żeby tak wszyscy ojcowie dbali o obowiązki wobec dziecka bardziej niż dbają o prawa...
  • W życiu ostatnio spotkałem/znam parę znajomych kobiet, które - z różnych przyczyn (bez żadnych teorii spiskowych) - wychowują samotnie dzieci. Powiem jedno - brak ojca w wychowaniu dziecka w tych przypadkach widać na kilometr, niestety. Nie po to natura tak ustawiła naszą reprodukcję, i rozwój (także a raczej przede wszystkim naszych umysłów), któy w dużej mierze zawdzięczamy OBOJGU rodzicom. Zostawianie dziecka tylko przy jednym rodzicu, albo co gorsza - wykorzystywanie go w jakiejś bezsensownej wojence z byłym partnerem(-erką) = to prosta droga do KALECTWA waszego dziecka. Zostawiacie w nim ślad, który będzie w sobie nosiło do końca życia, i z którym nierzadko będzie musiało walczyć przez resztę życia. To jest żałosne. Natura po coś wyznaczyła te wszystkie mechanizmy, kto je lekceważy i ich nie rozumie, ten jest po prostu głupi, albo jest głupim s. .synem.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    27
    2
    PolskiAnarchista(2016-04-25)
  • Dzisiaj "tatuś który weźmie swoje dziecko do siebie gdy jest chore" to nie jest nic niesamowitego. PS. ell ma zupełną rację.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    16
    3
    AspartamE951=śmierć(2016-04-25)
  • Zdarza sie rowniez ze matka nie wykonuje polecenia sadu i nie dopuszcza do kontaktow z dzieckiem dobrego, kochajacego ojca, ktory wlasnie dla dobra dziecka nie robi afery, nie nachodzi, nie porywa. Jedyne co to moze popatzrec sobie zza plotu i czekac na kolejna batalie sadowa.
  • A co z tatusiem, który dla jakiegoś przygodnego romansu zostawia żonę i dzieci, mało tego, nowa pani staje się dla niego centrum zainteresowania, nie obchodzi go rodzina, olewa byłą żonę, po czym zaczyna grać rolę dobrego tatusia, tzn chce raz na miesiąc chodzić z dzieckiem na spacer. Chyba nie na tym polega ojcostwo? To dopiero trauma dla dziecka - szczególnie gdy patrzy na ojców innych dzieci. I nic dziwnego, że z takim osobnikiem nie chce mieć nic wspólnego.
  • Franc miał rację. Wy nie jesteście złe. Wy jesteście po. .. ne!
Reklama