UWAGA!

Ponieśli swój krzyż

 Elbląg, Uczestnicy Ekstremalnej Drogi Krzyżowej przed wyruszeniem na trasę
Uczestnicy Ekstremalnej Drogi Krzyżowej przed wyruszeniem na trasę (fot. Sebastian Malicki)

Zamiast siedzieć w ciepłym mieszkaniu nad filiżanką herbaty, zdecydowali się walczyć z zimnem i własnymi słabościami. A przede wszystkim spotkać się z Bogiem, w ciszy i skupieniu. Z kościoła ojców salwatorian przy ul. Częstochowskiej wierni wyruszyli w piątek wieczorem na dwie trasy Ekstremalnej Drogi Krzyżowej.

Są w różnym wieku. Z Elbląga, okolicznych miejscowości, a nawet z innych powiatów. - Przyjechałam z Ornety. Synowa mnie namówiła, bo była w zeszłym roku – mówi pani Natalia.
       Podobnie jak w ubiegłym roku wierni mogli iść przez Modrzewinę, Nadbrzeże, Tolkmicko do archikatedry we Fromborku albo wybrać nową trasę. - Z okazji roku Miłosierdzia Bożego utworzyliśmy drugą trasę do sanktuarium Jezusa Miłosiernego w Zielonce Pasłęckiej – mówi Katarzyna Borejko, koordynatorka elbląskiej Ekstremalnej Drogi Krzyżowej.
       Do przejścia mają ponad 40 km, bez czasowego limitu. W Ekstremalnej Drodze Krzyżowej nie chodzi o wyczyn, tylko o doznanie przemiany. W ciepłych kurtkach, z latarkami, wyposażeni w książeczki z rozważaniami. Do pierwszej stacji dojdą po przejściu kilku kilometrów.
       - Około 480 osób zgłosiło się na obie trasy – informuje Katarzyna Borejko. - Kilkanaście osób jeszcze zapisuje się na miejscu.
       Po mszy św. pierwsi pątnicy ruszają na trasę. Na lewo do Fromborka, na prawo do Zielonki. Niektórzy w ręku trzymają krzyże. „Fromborczycy” muszą przemaszerować ul. Ogólną, gdzie budzą zdziwienie przechodniów. „Zieloni” niemal od razu giną w lesie Bażantarni.
       - Trochę się boję, że zabłądzę. Jestem ze Sztumu i nie znam tej drogi – mówi pan Maciej spotkany na drodze do Bażantarni.
       Idą w różnych intencjach. - Podziękować Bogu za parę rzeczy – mówi pani Natalia
       - Poprosić o zdrowie – dodaje pan Michał
       - W zeszłym roku byliśmy przeszliśmy do Braniewa, ale to nie było ekstremum. Teraz sprawdzimy na co nas stać na drodze do Zielonki – mówią Arek i Michał,
       40 kilometrów po asfalcie, leśnych duktach. Najszybsi powinni dotrzeć na miejsce w sobotni poranek. Będą zastanawiać się, po co szli, a za rok przyjdą znowu.
       - Ta droga coś w sobie ma – podsumowuje pan Michał.
      
Sebastian Malicki

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Rozumiem idee potrzeby pójścia na taką drogę ale to raczej forma ofiarowania niż przybliżenia do Boga. Nie sądzę żeby więcej Boga było w lesie niż u mnie w domu przy herbacie. Poza tym łatwiej skupić się jak jest ciepło i przyjemnie niż jak bolą nogi i się marznie.
  • Szli jak imigranci przez pola, od strony Elbląga. Szli w ciszy i skupieniu, tylko te światełka z latareczek na głowach krzyczały. Najpierw przerażenie potem lekki niepokój. .. potem przypominam sobie ten plakat który wisiał na słupie od tygodnia i krzycząc do mnie IDź, no i radość ! Tak to oni, młodzi i starsi, smutni i uśmiechnięci, z PiS i PO wszyscy razem pełni odwagi, nadziei i wiary. Tak to właśnie Jezus ich połączył ! Tak właśnie powinna wyglądać jedność Polaków. Fajna sprawa, w tym roku jeszcze nie byłem gotowy ale za rok kto wie?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    13
    6
    pozdrawiampątników(2016-03-19)
  • Idźcie na cały świat i głoście moją naukę chrzcząc w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Sadzę. że brakuje nam nauki a za dużo celebracji. Skąd biorą się niepowodzenia w życiu i tragedie? Z tego, że ludzie nie przestrzegają Bożych Przykazań. Przykłady możemy obserwować w koło nas. Nie kradnij. A kradną doprowadzając do tragedii innych ludzi. nie cudzołóż, a cudzołożą doprowadzając do nieszczęścia i smutku bliskich im osób. nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu. A ile słyszymy pomówień w śród polityków i nie tylko. Można wymieniać dalej. Człowiek jest zaprogramowany do dobra jak komputer, Jeżeli zrobi błąd to wynik jego życia w dłuższym czasie okaże się dla niego nie korzystny. Ponadto, życie wg ciała i jemu dogadzanie jeżeli odbywa się to z krzywdą dla innych nie prowadzi do szczęścia.
  • o rozum proście!!!
  • książeczki z rozważaniami - czy autorem jest prezio k. czy może ojciec r. ?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    4
    18
    bueeha(2016-03-19)
  • W przyszłym roku dołączę! Pozdrawiam wytrwałych!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    16
    3
    rolio(2016-03-19)
  • wielkie uznanie dla wszystkich, tych co doszli i tych co próbowali, podjąc takie wyzwanie jest w samo w sobie czymś wspaniałym i godnym szacunku
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    14
    2
    ateista(2016-03-19)
  • Czy przypadkiem nie jest to kolejna modernistyczna nowinka? Jest w Polsce tyle poświęconych Golgot np. Kalwaria Zebrzydowska. Tam ludzie obchodzą stacje na kolanach (też ekstremalnie), po drugie mamy piękną Drogę Krzyżową w katedrze (z zabytkowymi stacjami). Ciekawe ilu z uczestników chodzi na nabożeństwa Drogi Krzyżowej w swoich parafiach? A może interesują ich tylko ekstremalne przeżycia w rodzaju "ironman" czy inne "camel trophy". ..
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    2
    8
    Mi_nie_przeszkadza_ale(2016-03-19)
  • obiecuję, że w przyszłym roku podejmę wyzwanie i poproszę o rozum. .. dla Ciebie
  • Wielkie gratulacje i słowa podziwu dla wszystkich, którzy podjęli wyzwanie i zmierzyli się z EDK. Jesteście niesamowici.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    11
    2
    evWva(2016-03-19)
  • .. .totalne idioci w nocy z krzyzem poco to i na co to komu ???
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    5
    17
    mamam(2016-03-19)
  • Średniowieczny ciemnogród !!!
Reklama