UWAGA!

Reguły gry

Polską sceną polityczną - i Polakami regularnie wstrząsają spory i kryzysy. Ostatnie dni upływają pod znakiem zamieszania wokół fuzji banków PeKaO i BPH, ewentualnych wcześniejszych wyborów oraz zmiany ordynacji. Awersję do polityki potwierdzają dane o niskiej frekwencji w wyborach. Ignorować politykę czy też może bacznie się jej przyglądać?

Opinie spotkanych na ulicy mieszkańców Elbląga oscylują od braku zainteresowania polityką do zdenerwowania. Pozytywnych uwag na ten temat nie miała ani jedna osoba.
     - Politycy denerwują mnie. Bez przerwy się kłócą, dbają tylko o własne interesy - mówi starsza kobieta.
     - Afera goni aferę. Oni coś tam może robią, ale co - trudno określić - zżyma się mężczyzna w średnim wieku.
     Zdaniem prof. Mirona Kłusaka, politologa związanego z Uniwersytetem Gdańskim i Elbląską Uczelnią Humanistyczno-Ekonomiczną, postawy takie mogą wiązać się z tym, że dostrzegamy, iż politycy próbują nami manipulować. - Tak zwana przestrzeń publiczna jest dynamiczna, wszystko ciągle ulega redefinicji i politycy to wykorzystują, żeby - mając świadomość konieczności zmian i dokonania regulacji - wygrywać głównie poprzez obiecanki, których niestety potem się nie realizuje. Zamiast denerwować się czy odwracać plecami, warto zauważyć, że polityka to gra. Aby nie dać sobą manipulować, trzeba nauczyć się jej reguł - przekonuje prof. Kłusak.
     Część osób nie interesuje się polityką, bo uważa, że pojedynczy obywatel nie ma wpływu na sytuację w parlamencie i krajowej scenie politycznej. - Oczywiście można mieć takie wrażenie, ale w przypadku lokalnego samorządu nie powinno to już być tak oczywiste - zauważa politolog dr Grzegorz Grzelak. - Ja sam jestem zaniepokojony perspektywą, że nad nadchodzącymi wyborami samorządowymi zaciążą podziały, wręcz przepaście polityczne pomiędzy ugrupowaniami, które tworzą się na naszych oczach. Tu, na miejscu, oczekujemy bowiem racjonalizmu w najważniejszych dla zwykłych ludzi sprawach. Myślę np. o bezrobociu czy ochronie zdrowia. Chcielibyśmy, żeby nie było to tylko administrowanie gminą, miastem, powiatem czy województwem, tylko pewna aktywność w rozwiązywaniu problemów społecznych, a do tego nie trzeba być koniecznie ani liberałem, ani konserwatystą, ani np. chrześcijańskim demokratą - dodaje naukowiec.
     Krytyczne opinie wyborców to - jak można sądzić - często reakcja na jakość, zachowanie i aktywność klasy politycznej. Spotkani na ulicy elblążanie niewiele byli w stanie powiedzieć o lokalnych politykach. - Na pewno aktywność tych polityków powinna być większa - potwierdza dr Krzysztof Sidorkiewicz z Elbląskiej Uczelni Humanistyczno-Ekonomicznej. - Inna sprawa, że elbląski okręg wyborczy jest bardzo duży, a zgodnie z konstytucją oraz ustawą o statusie posła i senatora polityk ma obowiązek interesować się całym swoim okręgiem wyborczym. Pytanie więc, jak to zorganizować? Na pewno np. poprzez sieć biur i działania promocyjne.
     Oczywiście nikogo nie można zmusić do tego, by interesował się polityką. Prof. Leszek Balcerowicz, ekonomista i prezes Narodowego Banku Polskiego, podczas niedawnej wizyty w Elblągu przestrzegał jednak przed awersją do tej dziedziny życia publicznego. - Proszę rozejrzeć się wokoło: snobowanie się na bezczynność w polityce albo wstręt do polityki. Czy to jest właściwa postawa obywatelska? Nie. Uważam, że to jest brak patriotyzmu - mówił profesor.
     Kolejny sprawdzian z demokracji już za kilka miesięcy. Mniej więcej wiemy, czego specjaliści oczekiwaliby od nas, a czego oczekiwaliby od polityków? - Chciałbym, żeby kampania była merytoryczna, bo ludzie są zmęczeni i oczekują rozwiązywania ważnych dla nich problemów - mówi dr Sidorkiewicz. - To jest pewien ideał, bo jeśli popatrzymy na szczebel ogólnokrajowy, widać, jak trudno wielu politykom jest mówić merytorycznie o sprawach trudnych, a jak łatwo jest o tych sprawach mówić politycznie.
     
Joanna Torsh

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • Szanowny panie orof. Mironie Kusak,- jestem tylko zwykłym robolem - ale coś mi się zdaje że pan pomylił patriotyzm z idiotyzmem. Jako obywatel głosuję na tego czy innego kandydata,bo uważam że ma rację i należy go poprzeć.Tylko że po wyborach robi się ze mnie idiotę. Jak może się czuć wyborca ,gdy jego kandydat już jako poseł {AWS}nazywa go mięchem wyborczym,-drugi mówi że jesteśmy przypadkowym społeczeństwem.Trzeci premier zresztą,przed sejmową komisją stwierdza że poseł Ziobro jest dla niego zerem Kim ja jestem dla niego?.Afera goni aferę.Powiązania polityki ze światem przestępczym.Posłowwie odsiadujący karę w więzieniu.Wychodzi nato że ja jako wyborca - wybieram tą kloakę.Chcę być patriotą,- więc niech mi pan da kandydata i poręczy za niego.PORĘCZY PAN PANIE PROFESORZE ?
  • P.S Przepraszam pana profesora Kłusaka za omyłkowe zniekształcenie nazwiska.
  • A ja tak z innej beczki. Dr Sidorkiewicz jest z EUH-E czy z PWSZ??
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    ciekawy(2006-03-30)
  • róbmy swoje, naprawdę szkoda czasu, róbmy swoje.
  • Bufor! Jeśli głosujesz na takich kandydatów, którzy mają wyroki (Krasulski) to znaczy, że jesteś mięchem wyborczym i bardzo przypadkowym społeczeństwem. A poseł Ziobro był zeremi takim pozostał
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Na_wieki(2006-03-31)
Reklama