Dla wielu stanowi podstawowy i jedyny środek transportu. Jak się jednak okazuje po mieście można się poruszać na wiele innych sposobów. Dzisiejszy (22 września) XII Elbląski Dzień bez Samochodu wraz z Zielonym Festynem był okazją nie tylko do zabawy, ale także do tego, by samochód zamienić na inny środek transportu. Zobacz fotoreportaż.
– Rower ma bardzo wiele zalet. Jest o wiele bardziej ekologiczny niż jakikolwiek samochód, pozwala utrzymać lepszą formę fizyczną, jest także lepszym środkiem transportu w miastach, które pozwalają sobie na pewne utrudnienia transportowe. Takim miastem jest dzisiaj Elbląg, gdzie remontowane są dwie główne arterie miejskie. Dlatego też m.in. buduje się chociażby kontrapasy rowerowe, które będą zawsze tam, gdzie nie można wybudować nowej ścieżki rowerowej. Jeden kontrapas już mamy, jednak to wciąż za mało. Jest jeszcze wiele utrudnień dla rowerzystów w naszym mieście, niemniej powoli będziemy je rozwiązywać – wyjaśniał Prezydent Elbląga Grzegorz Nowaczyk, który również wziął udział w przejeździe kolumny rowerowej. – Samochód jest moim narzędziem pracy, spędzam w nim wiele czasu, natomiast po pracy jeżdżę na rowerze, spotykając po drodze wielu elblążan. Zachęcam wszystkich do jazdy rowerem, dla zdrowia i poprawienia formy, ale także po to, aby „przewietrzyć” nasze głowy i pomyśleć o czymś przyjemnym, zrelaksować się.
– Żyjemy w takich czasach, gdzie nadmiar samochodów pogarsza jakość życia w mieście. Zanieczyszczenie powietrza, hałas, korki, zajmowanie bardzo dużej przestrzeni przez samochody powoduje, że powinniśmy szukać alternatywnych środków mobilności czyli jak najwięcej chodzić piechotą czy jeździć rowerem na krótkich dystansach, częściej korzystać w komunikacji miejskiej – wyjaśnia Marek Kamm, Elbląski Oficer Rowerowy. – Takie podejście wymaga jednak zmiany myślenia, wzrostu świadomości, że przestrzeń miejska należy do ludzi, a nie do samochodów. Tego typu akcje, jak na przykład Europejski Tydzień Zrównoważonego Transportu, mają na celu uświadomienie takiego założenia. Doświadczenia miast, w których rozwinięta jest kultura rowerowa pokazują, że jazda rowerem to taka normalna, codzienna czynność.
Do udziału w dzisiejszym (22 września) Elbląskim Dniu bez Samochodu zachęcał również Zarząd Komunikacji Miejskiej. Od godz. 11 do 13 przedstawiciele ZKM oraz Tramwajów Elbląskich jeździli po mieście tramwajem, który funkcjonował jako kawiarenka obywatelska. Ponadto każdy, kto dziś skorzysta z Komunikacji Miejskiej będzie mógł jechać bez biletu, pod warunkiem, że okaże dowód rejestracyjny swojego samochodu.
Równocześnie na Placu Jagiellończyka odbywał się Zielony Festyn, skierowany głównie do najmłodszych, choć nie tylko, którego celem była przede wszystkim ekologiczna edukacja społeczeństwa. Na przybyłych czekała cała moc atrakcji, od produkcji tzw. buttonów z ekologicznymi hasłami, po szycie siodełka, warsztaty decoupage, pokaz mody ekologicznej, rowerowy tor przeszkód, który został ułożony przez Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego, przez różnorodne konkursy oraz chodzenie na szczudłach, aż po pokaz prawidłowego przypinania rowerów.
– Uważam, że trzeba żyć ekologicznie. To dość szerokie pojęcie, wiąże się to m.in. z oszczędzaniem wody czy prądu, z ekologiczną jazdą samochodem czy z tym, aby po prostu „kochać przyrodę”– opowiada phm. Monika Wąsowska z ZHP Hufiec Elbląg, koordynatorka akcji. – Ta świadomość ekologiczna cały czas rośnie, aczkolwiek wciąż jest niska. Dlatego też istnieje taka potrzeba, żeby organizować tego typu imprezy, to uświadamia młodym ludziom, że należy troszczyć się o środowisko po to, aby zostawić ten świat lepszym, niż się go zastało.
– Co roku wspieramy Elbląski Dzień bez Samochodu poprzez ułożenie rowerowego toru przeszkód, który tworzony jest po to, aby rowerzyści kształcili swoją technikę oraz taktykę jazdy rowerem, aby poprawiali swoją koordynację ruchową oraz by coraz lepiej poruszali się po mieście – mówi Adam Borowiecki z WORD-u.
A jakie podejście do ekologicznego stylu życia mają elblążanie?
– Każdy ma jakiegoś „hopla”, ja akurat lubię rowery. Dla mnie samochód może nie istnieć. Od wielu lat jeżdżę rowerem, do sklepu czy do pracy, po prostu wszędzie – opowiada pan Zbigniew. – Jest to korzystne dla własnego zdrowia, ale także dla innych, ekologiczne, a ponadto pozwala zachować kondycję. Z człowiekiem jest trochę tak jak z samochodem- nie używany rdzewieje, a jazda rowerem „konserwuje” – dodaje z uśmiechem.
– Wprawdzie na co dzień jeżdżę samochodem, ale przez ten tydzień starałem się trochę więcej jeździć rowerem, na mniejsze zakupy czy tak po prostu, do parku, dla zdrowia. Coraz więcej ludzi wie, że ekologia jest ważna, od tego również zależy nasza przyszłość – wyjaśnia pan Adam.
– Samochód to dużo spalin, ale trzeba nim czasami jechać. Rowerem za to można dojechać wszędzie – opowiada Kacper. – Bardzo lubię jeździć rowerem, dlatego fajnie, że odbywa się taki festyn. Najbardziej podoba mi się dzisiaj tor przeszkód.
Europejski Tydzień Zrównoważonego Transportu to również dobry moment, aby przypomnieć o zmianach „pro rowerowych”, dotyczących m.in. jazdy po chodniku, jazdy obok siebie czy pierwszeństwa przejazdu, które nastąpiły w Prawie o Ruchu Drogowym w 2011 r. O kolejnych zmianach będą mogli Państwo przeczytać na łamach naszego portalu.
– Zeszłoroczna nowelizacja kodeksu drogowego wprowadziła kilka „pro rowerowych” rozwiązań, które wciąż są nieznane rowerzystom oraz kierowcom, co dość mocno antagonizuje obydwie grupy – dodaje Marek Kamm. – A przecież chodzi o to, żeby tą przestrzenią miejską podzielić się w sposób spokojny i sprawiedliwy.