
Zdobywają umiejętności zawodowe, kształtują swoją wrażliwość, tworzą rzeczy piękne, ale i użyteczne. - Uczymy ich, że mają prawo powiedzieć „nie”, ale jeśli coś obiecają, do czegoś się zobowiążą słowa muszą dotrzymać – tak o pracy z podopiecznymi mówi Iwona Pietraszkiewicz, kierownik Warsztatu Terapii Zajęciowej przy Stowarzyszeniu „Tacy sami” w Elblągu. Ośrodek obchodzi jubileusz 25-lecia, ale jego historia jest dłuższa. Najdłuższa w kraju.
Warsztaty Terapii Zajęciowej skierowane są do osób z niepełnosprawnościami. Takich warsztatów w kraju jest ponad 800, w Elblągu działają trzy.
- My jesteśmy najstarszym, z najdłuższą historią, bo wywodzimy się z innego ośrodka wsparcia, zresztą pierwszego w kraju – Domu Pomocy Społecznej dla osób ze schorzeniami neuropsychiatrycznymi – mówi Iwona Pietraszkiewicz, kierownik WTZ przy ul. Beniowskiego w Elblągu. - Nie było jeszcze przepisów, nie było ustawy o pomocy społecznej, a taki ośrodek dla młodzieży, która skończyła szkołę, powstał. Może miał inny charakter, był bardziej ubogi w ofertę, ale na pewno był bardzo potrzebny - podkreśla.
W Warsztacie Terapii Zajęciowej przy Stowarzyszeniu „Tacy sami” uczestniczy ok. 30 osób. Spędzają w nim siedem godzin dziennie. Zaczynają o godzinie 8. Śniadaniem, które sami przygotowują.
- Sekcja kulinarna jest bardzo ważna, jak w każdym domu – ze śmiechem zauważa Iwona Pietraszkiewicz.
Działają też sekcje, w których uczestnicy zajmują się fusingiem, wykonywaniem maskotek ze skóry, wykonywaniem biżuterii artystycznej, malują na drewnie: - Niektóre deski mają ponad 70 lat, co ma swój urok – podkreśla Iwona Pietraszkiewicz. Uczestnicy również grają i śpiewają, tworząc znany już w środowisku zespół „Szwagry”.
Dziś (11 października) w Ratuszu Staromiejskim odbyła się uroczystość jubileuszowa, które towarzyszyła wystawa prac uczestników WTZ.
- Takie rzeczy robią moi uczestnicy, nie ja, bo ja takich zdolności nie mam – wskazuje z dumą kierownik Warsztatu.
W domu przy ul. Beniowskiego niepełnosprawna młodzież uczestniczy również w zajęciach terapeutycznych m.in. z terapii mowy.
- Przede wszystkim jednak traktujemy się poważnie, jak dorośli – podkreśla Iwona Pietraszkiewicz. - Mamy do czynienia z osobami dorosłymi, które muszą wiedzieć, że cokolwiek obiecają, do czegokolwiek się zobowiążą, muszą słowa dotrzymać. Nasze działania idą w kierunku przygotowania ich do pracy zawodowej – kontynuuje kierownik WTZ. - Uczymy, by na czas przychodzili do pracy, by wywiązywali się z poleceń, żeby sprawdzili swoją pracę. Uczymy ich zachowań prospołecznych, kompetencji osobistych, czyli np. dbania o siebie. Uczymy także tego, by potrafili powiedzieć nie. Funkcjonuje bowiem coś takiego, że gdy ktoś jest niepełnosprawny to myślimy, że możemy go nie wykorzystać. I że nie powinien zabierać głosu. Uczymy naszych podopiecznych, że mają prawo powiedzieć nie, mają prawo wyrazić swoje zdanie. Dorośleją na naszych oczach, co zauważają także ich rodzice – przyznaje Iwona Pietraszkiewicz. - Nasi podopieczni są bardziej odważni i ich opiekunowie zaczynają wierzyć, że potrafią wiele, że dadzą sobie radę w dorosłym życiu.
I są sukcesy. - Nasi podopieczni chodzą na praktyki zawodowe, w tej chwili w myjni samochodowej, gdzie właściciel zakładu jest bardzo zadowolony z ich pracy – cieszy się kierownik WTZ. - Możemy nawet mówić o próbie ich zatrudnienia, jest się więc z czego cieszyć. A sukcesem Elbląga jest też i to, że jest przyjazny dla osób niepełnosprawnych – kończy.
Dzisiejszą uroczystość w Ratuszu Staromiejskim artystycznie uświetnili: Tomasz Steńczyk i Bartek Krzywda, którzy zaprezentowali piosenki Agnieszki Osieckiej i Marka Grechuty oraz zespół „Szwagry”.
- My jesteśmy najstarszym, z najdłuższą historią, bo wywodzimy się z innego ośrodka wsparcia, zresztą pierwszego w kraju – Domu Pomocy Społecznej dla osób ze schorzeniami neuropsychiatrycznymi – mówi Iwona Pietraszkiewicz, kierownik WTZ przy ul. Beniowskiego w Elblągu. - Nie było jeszcze przepisów, nie było ustawy o pomocy społecznej, a taki ośrodek dla młodzieży, która skończyła szkołę, powstał. Może miał inny charakter, był bardziej ubogi w ofertę, ale na pewno był bardzo potrzebny - podkreśla.
W Warsztacie Terapii Zajęciowej przy Stowarzyszeniu „Tacy sami” uczestniczy ok. 30 osób. Spędzają w nim siedem godzin dziennie. Zaczynają o godzinie 8. Śniadaniem, które sami przygotowują.
- Sekcja kulinarna jest bardzo ważna, jak w każdym domu – ze śmiechem zauważa Iwona Pietraszkiewicz.
Działają też sekcje, w których uczestnicy zajmują się fusingiem, wykonywaniem maskotek ze skóry, wykonywaniem biżuterii artystycznej, malują na drewnie: - Niektóre deski mają ponad 70 lat, co ma swój urok – podkreśla Iwona Pietraszkiewicz. Uczestnicy również grają i śpiewają, tworząc znany już w środowisku zespół „Szwagry”.
Dziś (11 października) w Ratuszu Staromiejskim odbyła się uroczystość jubileuszowa, które towarzyszyła wystawa prac uczestników WTZ.
- Takie rzeczy robią moi uczestnicy, nie ja, bo ja takich zdolności nie mam – wskazuje z dumą kierownik Warsztatu.
W domu przy ul. Beniowskiego niepełnosprawna młodzież uczestniczy również w zajęciach terapeutycznych m.in. z terapii mowy.
- Przede wszystkim jednak traktujemy się poważnie, jak dorośli – podkreśla Iwona Pietraszkiewicz. - Mamy do czynienia z osobami dorosłymi, które muszą wiedzieć, że cokolwiek obiecają, do czegokolwiek się zobowiążą, muszą słowa dotrzymać. Nasze działania idą w kierunku przygotowania ich do pracy zawodowej – kontynuuje kierownik WTZ. - Uczymy, by na czas przychodzili do pracy, by wywiązywali się z poleceń, żeby sprawdzili swoją pracę. Uczymy ich zachowań prospołecznych, kompetencji osobistych, czyli np. dbania o siebie. Uczymy także tego, by potrafili powiedzieć nie. Funkcjonuje bowiem coś takiego, że gdy ktoś jest niepełnosprawny to myślimy, że możemy go nie wykorzystać. I że nie powinien zabierać głosu. Uczymy naszych podopiecznych, że mają prawo powiedzieć nie, mają prawo wyrazić swoje zdanie. Dorośleją na naszych oczach, co zauważają także ich rodzice – przyznaje Iwona Pietraszkiewicz. - Nasi podopieczni są bardziej odważni i ich opiekunowie zaczynają wierzyć, że potrafią wiele, że dadzą sobie radę w dorosłym życiu.
I są sukcesy. - Nasi podopieczni chodzą na praktyki zawodowe, w tej chwili w myjni samochodowej, gdzie właściciel zakładu jest bardzo zadowolony z ich pracy – cieszy się kierownik WTZ. - Możemy nawet mówić o próbie ich zatrudnienia, jest się więc z czego cieszyć. A sukcesem Elbląga jest też i to, że jest przyjazny dla osób niepełnosprawnych – kończy.
Dzisiejszą uroczystość w Ratuszu Staromiejskim artystycznie uświetnili: Tomasz Steńczyk i Bartek Krzywda, którzy zaprezentowali piosenki Agnieszki Osieckiej i Marka Grechuty oraz zespół „Szwagry”.
A