UWAGA!

To nie są ferie, czyli nauka podczas kwarantanny

 Elbląg, To nie są ferie, czyli nauka podczas kwarantanny

Okres kwarantanny to nie czas ferii. Wiedzą o tym i nauczyciele, i rodzice, i uczniowie. Ci ostatni regularnie otrzymują zadania do wykonania od swoich pedagogów. Tylko niektórzy nauczyciele organizują lekcje online. W sieci jednak huczy, że nie wszystko odbywa się zgodnie z wytycznymi Kuratorium Oświaty, które wyraźnie apeluje do nauczycieli, by zadawali uczniom powtórki, a nie zlecali do przerobienia nowego materiału. Co sądzą o tym elbląscy nauczyciele i rodzice?

Powtórki, nadrabianie zaległości a nie zadawanie nowego materiału. Co na to nauczyciele?

Realizacja podstawy programowej za wszelką cenę? Na stronie Kuratorium Oświaty w apelu wystosowanym do nauczycieli i rodziców czytamy: "Możecie Państwo prosić nauczycieli o przygotowanie materiałów dydaktycznych do samodzielnej pracy uczniów w domu. Materiały te mogą rozwijać zainteresowania uczniów, utrwalać wiedzę, przygotowywać do egzaminów, jednak nie mogą być formą realizacji podstawy programowej. [...] Proszę Państwa (tu apel do nauczycieli), aby aktywność uczniów była racjonalnie planowana oraz dawała przestrzeń do rozwoju ich indywidualnych pasji i zainteresowań."

O ile powtórka omówionego wcześniej na lekcji materiału czy organizowanie w tym samym celu lekcji online jest zgodna z rozporządzeniem wydanym przez kuratorium, o tyle zadawanie uczniom do samodzielnej analizy nowego materiału już nie. Jak wygląda to w przypadku elbląskich uczniów, zapytaliśmy nauczycieli i rodziców.

- Ministerstwo wyraźnie mówi, że nie jest to okres ferii – mówi pani Ania, nauczycielka jednej z elbląskich podstawówek. - Z drugiej strony nasze szkoły a nawet społeczeństwo (bo nie każde dziecko ma laptopa lub choćby dostęp do łącza internetowego) nie są przygotowane do edukacji online, a jest nakaz, by w tym czasie przygotować uczniom lekcje. Każdy więc radzi sobie, jak może – dodaje. - Myślę, że dziecku nie stanie się krzywda, jeśli przeczyta parę stron w książce i wykona zadanie w ciągu tych dwóch tygodni siedzenia w domu. Po co się nakręcać? Przecież to nic złego i żadnej krzywdy dla dziecka w tym nie widzę. Drugi aspekt tego wszystkiego jest taki: po co nauczyciel? Czy jest tylko do tego, by zadać materiał od do, by potem to wyegzekwować? Jeśli tak to ma wyglądać, to nauczyciel powinien naprawdę sobie odpuścić, ale wiem, że to naciski dyrektora.

- W sytuacji przerwy w nauce stacjonarnej uważam, że uczniowie powinni mieć zadawane zadania, które utrwalą materiał – mówi pani Dorota, nauczycielka jednej z podstawówek. - Dzieciom potrzebna jest w tym czasie pewna stałość: czas na naukę, czytanie, granie, gotowanie czy sprzątanie, ale i na odpoczynek. Natomiast jestem przeciwniczką bezmyślnego bombardowania uczniów materiałami. Jako nauczycielka będę prowadziła lekcje online przez platformę ZOOM. Będą to kilkunastominutowe lekcje z opracowanym materiałem do pracy samokształceniowej. Zdecydowałam się na taką formę uczenia, ponieważ mój przedmiot jest przedmiotem egzaminacyjnym.

- Ja swoim uczniom wysyłam zadania do utrwalenia materiału, który już omówiłam w szkole – mówi pani Magdalena, nauczycielka elbląskiej podstawówki. - Nie daję nic nowego, bo rodzice nie mają możliwości i w większości wiedzy, aby np. w pierwszej klasie wprowadzić dwuznaki. Stworzyłam także skrzynkę, pocztę dla swojej klasy, gdzie wrzucam prace domowe dla chętnych uczniów, którzy pracują szybciej. Nie zadaję uczniom nowego materiału, ponieważ nie widzę takiej potrzeby. W klasach młodszych jest o tyle komfort pracy, że realizację podstawy programowej mamy rozłożoną na trzy lata – dodaje. - Poza tym nie mogę wymagać od rodziców znajomości metodyki wprowadzania np. liter. Rodzice mogą pomóc dzieciom jedynie w utrwaleniu tego, co zostało wprowadzone podczas zajęć w szkole. Poza tym wolę sama wprowadzić nowy materiał, ponieważ od razu widzę, kto potrzebuje większego wsparcia ze strony nauczyciela, większej ilości ćwiczeń.

 

Jeśli nowy materiał, to tylko online, rodzice nie są od tego, by realizować podstawę

- Gdy otwieram dziennik elektroniczny, praktycznie codziennie przychodzi kilka maili od nauczycieli z pracami domowymi – mówi pani Joanna, mama ucznia ze szkoły podstawowej. - Z niektórych przedmiotów są to zadania powtórzeniowe. Jednak z kilku przedmiotów zadawane są do przerobienia tematy na zaś. Jest to więc niezgodne z wytycznymi kuratorium. Najłatwiej wrzucić maila z zadaniami domowymi do wykonania, a samemu nie dać nic od siebie. Można przecież zorganizować lekcję online, wytłumaczyć temat, a nie zadawać a potem egzekwować – dodaje. - Ja wiem, jak to potem będzie w praktyce wyglądało, po powrocie dzieci do szkół. Na jednej lekcji omówią po łebkach kilka tematów, a potem sprawdzian. Wiem, bo zdążyłam już poznać pracę niektórych nauczycieli mojego dziecka. Skoro więc nie jest to czas ferii, bardzo proszę i apeluję do nauczycieli, by również zabrali się w tym czasie za pracę i online tłumaczyli ten materiał. My, rodzice nie jesteśmy w stanie siedzieć z dziećmi nad ich lekcjami, bo w tym czasie ciężko pracujemy albo zwyczajnie nam się nie chce, bo do tego jest szkoła! A co z uczniami słabszymi lub mniej zdolnymi? Oni nie są w stanie samemu poradzić sobie z przyswajaniem nowej wiedzy. Uczniowie, proszę Państwa, to nie studenci!

- Moja córka otrzymuje zadania utrwalające poznany materiał – mówi pani Aleksandra, mama czwartoklasistki. - Wychowawczyni przekazała karty pracy, które w tym pomagają. Osobiście nie czuję się obciążona ilością zadań, które otrzymuje. Nie wiem jednak, jak to wygląda w klasach starszych.

- Jestem strasznie oburzona, bo nie mam czasu pilnować dzieci, żeby odrobiły lekcje, ponieważ pracuję! - mówi pani Katarzyna, mama szósto- i ósmoklasistki. - Z mojego doświadczenia i obserwacji wynika, że niektórzy nauczyciele non stop są na zwolnieniach. Teraz znów wolne, a rodzice mają robić za nich robotę! Mogą przecież prowadzić te zajęcia online, a nie zwalać robotę na rodziców, za którą przecież dostają pieniądze!

 

 Co sądzą o tym elbląscy nauczyciele i rodzice? Zapraszamy do dyskusji!

 

Dzisiaj rząd uruchomił stronę do internetowej nauki

dk

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • To trudny czas dla wszystkich. Każdy odczuwa stres, niepokój. Dla nauczycieli obecna sytuacja także nie jest komfortowa. Nauczyciele też nie są przygotowani do takiej sytuacji. Wszystko na każdego spadło nagle. Myślę,że w tym tygodniu będzie już lepiej. Nauczyciele przemyślą materiał, który uczniowie powinno utrwalić. Też uważam,że nowe tematy należy opracować wspólnie z nauczycielem. Trzymam za wszystkich kciuki i wspierajmy się w tym ciężkim okresie.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    13
    0
    Matka Elbląg (2020-03-16)
  • Damy radę, nie narzekajmy. Zdrowie najważniejsze!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    7
    1
    Optymista.(2020-03-16)
  • Wlasnie zdrowie najwazniejsze ale czyje? Urzedy otwarte, ludzie latają jakby nie kumali co sie dzieje! Nauczyciele siedza w domu a dzieci zarażą się od rodzicow siedzących w pracy i narażonych na kontakt z niemyśläcymi klientami a pracodawcy bagatelizują problem i narazają ludzi! Kto mądry uciekl na L4 a reszta naraza się i pracuje za nich!
  • Skrócić wakacje.
  • Do osoby która chce skrócić wakacje, od połowy maja ma być ponad 35 C. Dzieci na wakacje A przemadrzale osoby do klasy z wystawą okien południowy-zachod . POWODZENIA.
  • Zadania dla ośmioklasistów. codziennie mają być rano zadania a po 16 odpowiedzi. www.cke.gov.pl
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    2
    1
    tata_ośmioklasistki(2020-03-16)
  • A jakie działania, oprócz apelu podjęło kuratorium, czy tez miasto, DE żeby pomóc dzieciom, rodzicom, nauczycielom? Online mają nauczyciele prowadzić lekcje, a w jaki sposób, na jakiej platformie?
  • Nie dajcie się zwariować. Pewnie ministerstwo ich przycięło i starają się wykazać online. Kolejny absurd, który goni absurd. Kwarantanna narodowa a ludzie normalnie chodzą do pracy i nie dość że trzeba kombinować co z dziećmi pod naszą nieobecność to jeszcze masz być belfrem. Dziś odpaliliśmy te lekce zadane. Jest tego tyle, że ktoś wychodzi z założenia codziennych 5-6 godzinnych zajęć z rodzicami. Powariowali. Dzieci są też zestresowane tą dziwaczną sytuacją i już od młodszego dziecka miałem pytanie "czy wszyscy umrzemy na tą chorobę?"Czy ktoś o tym myśli, że ci mali ludzie też słyszą medialną panikę. Olewajcie tych ludzi z kosmosu i dajcie swoim dzieciom poczucie bezpieczeństwa i miłości, to jest teraz najważniejsze. Ich wielki poziom edukacji. Więcej dacie swym dzieciom rozmową o życiu.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    5
    0
    Prepers(2020-03-16)
  • wiekszosc dzieci posiada dzis komputery facebooki internet, wystarczy ze nauczyciel zrobi strema z lekcji i tyle, zada prace domowa, przynajmniej tyle, ale zapomnialem ze mamy sredniowiecze
  • Jeśli dziecko ma się uczyć w domku.,to rodzice powinni dostawać pensję nauczyciela który w tym czasie robi sobie porządki w domku
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    4
    6
    Jaaasssssss(2020-03-17)
  • Rozumiem, że wolisz narażać dziecko i puszczać do szkoły, żeby tylko nauczyciel nie siedział w domu?
  • Dokładnie szkoła zamknięta, dzieci i nauczycieli nie ma, ale administracja musi pracować, choć szkoła po opuszczeniu przez dzieci nie została zdezynfekowana. Zostanie zdezynfekowana dopiero przed powrotem dzieci i nauczycieli. Do tego Wróblewski kazał zgłosić do elektrociepłowni, że mają o połowę mocy zmniejszyć centralne ogrzewanie. Lokatorzy mieszkający przy szkołach i pracownicy marzną. Mamy się pochorować. A choroba to mniejsza odporność. Mniejsza odporność to duża szansa zgonu gdy wirus dopadnie.
Reklama