UWAGA!

W oliwkowym berecie

 Elbląg, W oliwkowym berecie
fot. Mikołaj Sobczak

Przygoda z Wojskami Obrony Terytorialnej rozpoczęła się dla nich od śniadania. To, po sprawdzeniu obecności, pierwszy punkt szesnastodniowego szkolenia dla nowych żołnierzy formacji. W czwartek w koszarach 43 batalionu lekkiej piechoty w Braniewie zameldowało się 61 ochotników. Zobacz zdjęcia.

– Po śniadaniu następuje wypełnianie dokumentów niezbędnych do pełnienia służby wojskowej. Potem kandydaci otrzymują podstawowe wyposażenie żołnierza. Pierwszego dnia odbywają się jeszcze szkolenia z ochrony informacji niejawnych oraz poruszania się po mediach społecznościowych, bhp, ochrony przeciwpożarowej, ochrony środowiska, systemu wykorzystywania doświadczeń – mówi podporucznik Mariusz Wiciński, dowódca kompanii szkolenia podstawowego w 4 Warmińsko-Mazurskiej Brygadzie Obrony Terytorialnej. – Na dziś zaplanowaliśmy jeszcze wstępny egzamin z wychowania fizycznego oraz przydział broni.

Pierwsze szkolenie dla kandydatów do służby w WOT zaczyna się od szesnastodniowego szkolenia podstawowego – dla osób, które wcześniej nie miały styczności z wojskiem. Zwieńczeniem jest tzw. pętla taktyczna, podczas której żołnierze przechodzą swoisty sprawdzian umiejętności. A potem jedna z najpiękniejszych chwil w żołnierskim życiu - wojskowa przysięga.

- Stawiając się dziś, każdy z nich ma już przydział do konkretnego batalionu, konkretnej kompanii, na konkretne stanowisko. Wszyscy po ukończeniu szesnastodniowego szkolenia zostaną skierowani do swoich macierzystych pododdziałów i tam będą pełnić służbę - wyjaśniał ppor. Mariusz Wiciński.

Wśród ochotników jest Beata Tabaczyńska: - Wstąpiłam z chęci sprawdzenia się, sprawdzenia także swojej sprawności fizycznej. Ale też z chęci pomagania, bo wydaje mi się że WOT, to właśnie taka formacja, która w razie katastrofy, nieszczęścia, pomaga. Liczę na to, że dostanę w kość, poćwiczę, postrzelam, bo lubię. I pomyślnie ukończę szkolenie. Na razie wrażenia pozytywne, ale to dopiero pierwsze godziny - mówiła ochotniczka.

Dla tych, którzy już kontakt z wojskiem mieli, przygotowano szkolenie ośmiodniowe.

Na korytarzu ostatnie osoby czekają na wizytę u lekarza i psychologa. Potem wojskowa ciężarówka zawiezie ich do magazynu mundurowego, gdzie otrzymają mundury (2 pary), śpiwór, karimaty i inne wyposażenie żołnierza Wojska Polskiego. Trzeba to tylko zapakować w wojskowy plecak i można ruszać do miejsca zakwaterowania. Przez najbliższe 16 dni jeden z budynków na terenie koszar będzie ich domem. Zakwaterowanie w kilkuosobowych salach.

  Elbląg, W oliwkowym berecie
fot. Mikołaj Sobczak

Po drodze podoficerowie uczą wojskowego „savoir vivre” – np. tego, że wojsko chodzi w dwuszeregu, a nie „bandą“ zwaną też szykiem luźnym. Kandydatom na żołnierzy w pierwszych chwilach w koszarach pomaga m. in. kapral Michał Silicki.

- Służę od października 2019 r. Mam za sobą służbę na granicy, podczas której zapobiegaliśmy nielegalnemu przekraczaniu granicy przez migrantów. Dużo się przez te trzy lata w wojskowym życiu zmieniło. Uczestniczyłem w kursie podoficerskim „Sonda“, po którym dostałem awans na kaprala. Miałem to szczęście, że byłem kierowany na rozmaite szkolenia i kursy m. in. PPK Javelin, medyczne, operatora drona - mówi podoficer. - Obowiązkowo mamy dwa dni służby w miesiącu, rotacyjnie, ale w jednostce zawsze jest coś do zrobienia. W związku z tym można zgłosić gotowość i jak ktoś chce, to może służyć w większym wymiarze czasu. Warto było wstąpić - mówi.

Kiedy już kandydaci na żołnierzy dowiedzą się, gdzie będą spać, pora na przygotowanie się do egzaminu z wychowania fizycznego. Czasu na nudę nie przewidziano.

„Szesnastka“ to dopiero początek szkolenia. Pierwszy rok szkolenia przewidziano na szkolenie podstawowe, drugi - na specjalistyczne i kolejny na zgrywanie pododdziałów. Tyle teoria. Życie i sytuacja geopolityczna zweryfikowała te plany. - Nasi ochotnicy przez te kilka lat, kiedy funkcjonują Wojska Obrony Terytorialnej, w swojej masie się nie zmienili. Nadal są to pasjonaci wojskowości, którzy na pewnym etapie swojego życia chcieli służyć w wojsku. Są młodzi kandydaci po szkole średniej, którzy chcą się sprawdzić, a naszą formację traktują jako wstęp do zawodowej służby wojskowej. Mamy absolwentów klas mundurowych, dla których służba w WOT jest naturalnym wyborem - mówił dowódca kompanii szkolnej.

Podczas pandemii żołnierzy w oliwkowych beretach widzieliśmy w szpitalach. Braniewscy terytorialsi biorą też udział w zabezpieczaniu granicy polsko-białoruskiej podczas kryzysu migracyjnego. W najbliższych latach 43 batalion lekkiej piechoty włączony zostanie w Komponent Obrony Pogranicza. Oznacza to zwiększenie etatów żołnierzy zawodowych w jednostce i wyposażenie jednostki w sprzęt przydatny w realizacji nowych zadań.

- Brygada jest prawie w pełni skompletowana. W ciągu ostatniego roku powstał 44 batalion lekkiej piechoty w Ełku. Obecnie w skład naszej brygady wchodzi pięć batalionów: 41 w Giżycku, 42 w Morągu, 43 w Braniewie, 44 w Ełku i 45 w Olsztynie oraz samodzielne kompanie: dowodzenia, logistyczne, saperów i szkolna - mówi ppor. Mariusz Wiciński.

SM

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama