UWAGA!

Współczesne babcie nie mają czasu na nudę

 Elbląg, Współczesne babcie nie mają czasu na nudę
Współczesne babcie nie mają czasu na nudę (fot. Michał Skroboszewski)

Wszystkie są już na emeryturze, ale nie zwolniły tempa. Wręcz przeciwnie. Dopiero teraz mają czas na swoje pasje. Współczesne babcie chcą żyć aktywnie, nie siedzą w domach przed telewizorem jak to bywało kiedyś. Uczą się języków, uprawiają sport, chodzą do teatru i na koncerty. Nam opowiedziały, jak wygląda ich codzienność. Zobacz więcej zdjęć.

Pani Lili uczy się języków obcych, pani Grażyna chodzi na zumbę, a panie Irena, Jadwiga i Danuta na gimnastykę. Są pełne życia. Dwa dni przed dniem babci spotykam je w kawiarni, gdzie od trzech lat co tydzień spotykają się na pogaduszkach po skończonych zajęciach języka angielskiego.
       - Uczymy się angielskiego, ponieważ większość z nas ma dzieci za granicą – mówi pani Danuta. - Ja mam zięcia Szweda, więc muszę się jakoś z nim dogadywać. Mamy bardzo fajną, radosną grupę.
       - Już od pięciu lat uczęszczam na zajęcia organizowane przez Uniwersytet Trzeciego Wieku – mówi pani Grażyna. – Kiedyś uczyłam się niemieckiego, a obecnie uczę się angielskiego oraz uczestniczę w zajęciach zumby. To świetna sprawa, muzyka, ruch, relaks i fajna zabawa. Z przyjemnością czekam na poniedziałek, na te zajęcia. Zawsze żałowałam, że w moich czasach nikt nie przykładał wagi do nauki języków obcych, a teraz na emeryturze mam szansę to nadrobić. Mogę w końcu robić to, czego nie udało mi się zrealizować wcześniej, teraz mogę rozwijać swoje pasje.
       Pani Lili jest Ormianką. W Polsce mieszka od piętnastu lat. Jest pełna życia i świetnie zaklimatyzowała się w odmiennej kulturze. Nauczyła się języka polskiego, ma świetny kontakt z koleżankami w swoim wieku. – Po śmierci męża byłam bardzo samotna, ale gdy dowiedziałam się, że jest coś takiego jak Uniwersytet Trzeciego Wieku, od razu tam przyszłam – wyznaje. - Uczę się języków obcych, bo bardzo lubię języki. Powtarzam niemiecki i uczę się angielskiego. Wcześniej chodziłam na gimnastykę, ale teraz mam kłopoty ze zdrowiem, więc aktualnie nie chodzę, ale zawsze ćwiczę w domu.
       Uprawianie sportów nieobce jest także innym seniorkom. - Jestem narciarką, na górze Chrobrego bywam niemal codziennie – dodaje pani Danuta. - Cieszę się, że mamy tę górę Chrobrego, bo można się trochę poruszać. Kiedyś byłam łyżwiarką Orła i jeździłam na panczenach, a szkoliła nas sama Helena Pilejczyk.
       Zajęcia w Uniwersytecie Trzeciego Wieku to nie tylko rozwijanie pasji, nabywanie doświadczeń i nowych umiejętności, to także kontakt z drugim człowiekiem. - Przede wszystkim przebywamy wśród ludzi – mówi pani Jadwiga, która w wolnym czasie uczy się angielskiego i uczęszcza na zajęcia z gimnastyki i na muzykoterapię. - Nie siedzimy w domu, nie patrzymy w okno, a rozmawiamy ze sobą, bo kontakt z drugim człowiekiem jest bardzo ważny. I nawet, gdy w maju zajęcia się kończą, my nadal się spotykamy na kawce w ulubionych kawiarniach.
       - Chodzimy też do kina, teatru, a w lutym jedziemy na musical do Warszawy – dodaje pani Irena.
       - Przede wszystkim mamy jakiś cel, musimy wcześnie wstać, ubrać się, pomalować. W innym wypadku chodziłybyśmy w piżamie do południa – mówi pani Danuta.
       A jak seniorki spędzają czas ze swoimi wnukami? – Wnuki mam pod Londynem – mówi pani Irena. – Uwielbiam się z nimi bawić, rozmawiam z nimi, przebywamy razem w ogrodzie, jeździmy na wycieczki, śpiewamy polskie piosenki.
       - W piątek wnuki przyjadą do mnie, bo na co dzień mieszkają w Irlandii – opowiada pani Jadwiga. - Mam już przygotowany dla nich program zajęć. Na pewno nie będziemy siedzieć w domu przed telewizorem, ruch, ruch i jeszcze raz ruch. Koniecznie góra Chrobrego, obowiązkowo basen, plac zabaw. Może pójdziemy też do teatru.
       - Staram się często spotykać z moimi wnukami i rozmawiać z nimi po ormiańsku – mówi pani Lili, która kiedyś była nauczycielką. - Uczę ich poezji ormiańskiej, ormiańskich piosenek, tańczę z nimi. Opowiadam im też historię Armenii. Bawię się z nimi, gramy w różne gry, daję im różne rady, by byli dobrymi ludźmi, kochali i szanowali swój kraj, Polskę. I by mieli dużo znajomych, bo samotność nie jest dobra. Chodzę też z wnukami na spacery, czytam im bajki po ormiańsku i po polsku. Uczę ich także wrażliwości na los innych.
      
dk

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
Reklama