
21 kwietnia zakwitły Pola Nadziei. Wolontariusze z żonkilami kwestowali na rzecz elbląskiego hospicjum. Na Pl. Kazimierza Jagiellończyka odbywały się prezentacje artystyczne, konkursy. Można było swojej twarzy nadać "tygrysi pazur" bądź zmienić ją w tęczowego motylka. Można było także pojeździć na hulajnodze czy puszczać gigantyczne bańki mydlane. Zobacz fotoreportaż.
- Akcja do Polski przywędrowała z Edynburga, gdzie zainicjowały ją pielęgniarki, które opiekują się ciężko chorymi - wyjaśnia dr Wiesława Pokropska, dyrektor Hospicjum Elbląskiego im. dr Aleksandry Gabrysiak. - Jesienią są sadzone żonkile, które wiosną ścinamy i kwestujemy na rzecz hospicjum. Każdy hojny elblążanin w zamian za datek otrzymuje żonkila – symbol nadziei.
- Datki są przeznaczane na potrzeby hospicjum, głównie na zakup sprzętu – kontynuuje dr Pokropska. - Po to, by poprawić jakość życia naszych pacjentów, stworzyć im jak najwięcej udogodnień. Żeby ich życie było lepsze. Aż do końca.
- Akcja z roku na rok cieszy się coraz większym zainteresowaniem wśród elblążan – przyznaje dr Wiesława Pokropska. – Coraz więcej ludzi gromadzi się na naszym festynie na Pl. Kazimierza Jagiellończyka, a do puszek trafia kilkanaście tysięcy złotych.
Dziś na Pl. Kazimierza Jagiellończyka atrakcji było wiele. Na scenie odbywały się pokazy artystyczne (zatańczyły i zaśpiewały m.in. „Szalone małolaty”, a bity ustami nadawał Andrzej Pawłowski z Gimnazjum nr 9) oraz prezentacje szkół i przedszkoli w ramach konkursu „Żonkil-kwiat nadziei”.
Na placu ustawione były także stoiska: uczniowie Szkoły Policealnej im. J. Romanowskiej „Medyk” zapraszali na mierzenie ciśnienia, prezentowali zasady udzielania pierwszej pomocy; Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego przygotował konkurs – tor przeszkód dla dzieci z nagrodami (hulajnoga i rower); na stoisku PGNiG trwało malowanie twarzyczek. Tu kolejka była najdłuższa. Rodzice wraz z dziećmi czekali nawet półtorej godziny aż na twarzyczkach najmłodszych pojawił się kolorowy tygrysek, myszka czy motylek. Ale było warto.

Dzieciaki mogły także puszczać gigantyczne bańki mydlane, a wprawne ręce wolontariuszy z kolorowych baloników czarowały żyrafy, pieski i inne zwierzątka. Nad placem górowali (i to dosłownie) szczudlarze.
Nie zabrakło motocyklistów, którzy propagowali akcję „Moto serce” i zachęcali do oddawania krwi. Można było zasiąść na prawdziwym ścigaczu i zrobić sobie zdjęcie.
Wśród bawiących się kwestowali wolontariusze. Byli obecni także w innych punktach miasta.
- Mamy ponad 300 wolontariuszy, część kwestuje w hipermarketach, a także na terenie miasta – mówi Anna Podhorodecka, koordynator akcji Pola Nadziei. – Zgłosiło się do nas także 30 placówek edukacyjnych i oświatowych, które kwestując na swoim terenie również wspierają naszą akcję.
Żonkile na Pl. Kazimierza Jagiellończyka ścinali i kwestowali także osadzeni w elbląskim areszcie śledczym.
Tak Elbląg wspiera hospicjum i daje nadzieję.