Sześć rzutów karnych wykonywali piłkarze Concordii w dzisiejszym (22 maja) półfinale Wojewódzkiego Pucharu Polski. Wykorzystali pięć. Ich rywale na cztery próby wykorzystali jedną. To przesądziło o awansie pomarańczowo-czarnych do finału tych rozgrywek.
W półfinałowym meczu Wojewódzkiego Pucharu Polski pomiędzy Concordią Elbląg a Mazurem Ełk trudno było wskazać faworyta. Gospodarze – zdecydowany lider IV ligi, któremu punkt brakuje do awansu kontra zespół walczący w III lidze o utrzymanie. Dodajmy, że mający duże szanse na sukces, w trzech ostatnich meczach drużyna z Ełku zdobyła 9 punktów. I żadna z drużyn nie zamierzała odpuścić szansy na finał wojewódzkiego pucharu.
Przemysław Kołłątaj, trener Mazura Ełk, zdecydował się w pierwszej połowie na pokerową zagrywkę. Na boisko wypuścił drużynę złożoną głównie z młodzieżowców, którzy nie byli podstawowymi zawodnikami grającymi w lidze. Mało brakowało, aby kwestia awansu została rozstrzygnięta już w pierwszej połowie. Już w 7. minucie Concordia powinna prowadzić 1:0. Sędzia podyktował rzut karny, do piłki podszedł Radosław Lenart i... górą był Bartłomiej Danowski , bramkarz gości. Nie na długo. Kilkanaście minut później sędzia znów wskazał na wapno na polu karnym Mazura. Tym razem do piłki podszedł Edil de Souza Barros i pewnym strzałem umieścił piłkę w bramce.
Rzut karny został podyktowany za zagranie ręką i nie była to jedyna kara dla Mazura. Bartosz Gołaszewski został ukarany drugą żółtą (a w konsekwencji czerwoną) kartką i musiał opuścić boisko. Mazur wyglądał jak bokser, który czeka na nokautujący cios. A Concordia nie była w stanie dobić rywala, który (pozostając w bokserskim klimacie) słaniał się na nogach.
W trakcie przerwy trener Mazura dokonał pięciu zmian i na boisko wybiegli „ligowi wyjadacze”. I mimo że goście grali w dziesiątkę, to oni dyktowali warunki gry. Byli szybsi, mieli pomysł na grę i rozmontowanie obrony pomarańczowo – czarnych. Tylko bramki nie padały. Pecha miał np. Patryk Malanowski, kiedy piłka po jego strzale trafiła w słupek. 10 minut zabrakło pomarańczowo – czarnym do tego, aby awans zapewnić sobie bez dodatkowych nerwów. W 80 minucie Kacpra Leszczyńskiego pokonał wprowadzony po przerwie Patryk Woźniak. Kilka chwil wcześniej czerwoną kartkę zobaczył Paweł Pelc i siły się wyrównały.
Dogrywka przyniosła jeszcze większe emocje. Mazur udokumentował swoją przewagę w polu zdobywając drugą bramkę. Na listę strzelców w 105. min. wpisał się Bartosz Gużewski. I kiedy wydawało się, że to goście pojadą na finał Pucharu do Nowego Miasta Lubawskiego sędzia... po raz trzeci wskazał na wapno w polu karnym Mazura. Do piłki podszedł Edil de Sousa Barros i chwilę później Concordia wróciła z bardzo dalekiej podróży.
O tym, kto zamelduje się za tydzień w finale Wojewódzkiego Pucharu Polski musiały zadecydować karne. Jako pierwszy do piłki podszedł Rafał Kalinowski z Mazura. W tym pojedynku górą był bramkarz gospodarzy Kacper Leszczyński. Potem Radosław Bukacki umieścił piłkę w bramce i było 1:0 dla podopiecznych Łukasza Nadolnego.
Druga seria: Bartosz Gużewski z Mazura trafia w poprzeczkę, Mariusz Pelc trafia w bramkę. 2:0 dla Concordii. Sytuacja Mazura robi się nie do pozazdroszczenia. Nadzieję gościom daje jeszcze Oleksander Berezovskyi, który pokonał Kacpra Leszczyńskiego. Jednak w odpowiedzi Michał Lewandowski pokonał Bartłomieja Danowskiego i było 3:1.
Czwarta seria: do piłki podchodzi Kacper Jagłowski z Mazura. Z trybun słychać: Kacper Kacpra obroni. I... Kacper Leszczyński broni strzał swojego imiennika, a na boisku wybucha eksplozja radości: Concordia w finale Wojewódzkiego Pucharu Polski.
Rywalem pomarańczowo – czarnych w bezpośrednim starciu o to trofeum będzie zespół Znicza Biała Piska (III liga). W drugim półfinale Znicz dopiero po karnych pokonał czwartoligową Granicę Kętrzyn 3:2. Po 90 minutach w Kętrzynie było 1:1, w dogrywce bramki nie padły, chociaż Znicz miał rzut karny, po którym piłka trafiła w poprzeczkę.
Finał Wojewódzkiego Pucharu Polski odbędzie się 5 czerwca w Nowym Mieście Lubawskim.
Concordia Elbląg - Mazur Ełk 2:2 (1:1, 1:0), 3:1 po karnych
Bramki: 1:0 - Baros (26. min., karny), 1:1 - Woźniak (80. min.), 1:2 - Bużewski (105. min.), 2:2 - Barros (118. min., karny)
Rzuty karne:
Kalinowski (Mazur) - nie strzela, Leszczyński broni - 0:0
Bukacki (Concordia) strzela - 1:0
Gużewski (Mazur) - nie strzela, strzał w poprzeczkę - 1:0
M. Pelc (Concordia) strzela- 2:0
Berezovskyi (Mazur) strzela 2:1
Lewandowski (Concordia) strzela 3:1
Jagłowski (Mazur) nie strzela, Leszczyński broni 3:1
Concordia: Leszczyński - Barros, Rogoz (117' Fedyna), Lewandowski, Bukacki, Skierkowski (88' Kuczyński), Załucki (62' P. Pelc), Pawłowski (100' Drewek), Tomczuk (72' M. Pelc), Lenart, Malanowski (100' Piech)
Przemysław Kołłątaj, trener Mazura Ełk, zdecydował się w pierwszej połowie na pokerową zagrywkę. Na boisko wypuścił drużynę złożoną głównie z młodzieżowców, którzy nie byli podstawowymi zawodnikami grającymi w lidze. Mało brakowało, aby kwestia awansu została rozstrzygnięta już w pierwszej połowie. Już w 7. minucie Concordia powinna prowadzić 1:0. Sędzia podyktował rzut karny, do piłki podszedł Radosław Lenart i... górą był Bartłomiej Danowski , bramkarz gości. Nie na długo. Kilkanaście minut później sędzia znów wskazał na wapno na polu karnym Mazura. Tym razem do piłki podszedł Edil de Souza Barros i pewnym strzałem umieścił piłkę w bramce.
Rzut karny został podyktowany za zagranie ręką i nie była to jedyna kara dla Mazura. Bartosz Gołaszewski został ukarany drugą żółtą (a w konsekwencji czerwoną) kartką i musiał opuścić boisko. Mazur wyglądał jak bokser, który czeka na nokautujący cios. A Concordia nie była w stanie dobić rywala, który (pozostając w bokserskim klimacie) słaniał się na nogach.
W trakcie przerwy trener Mazura dokonał pięciu zmian i na boisko wybiegli „ligowi wyjadacze”. I mimo że goście grali w dziesiątkę, to oni dyktowali warunki gry. Byli szybsi, mieli pomysł na grę i rozmontowanie obrony pomarańczowo – czarnych. Tylko bramki nie padały. Pecha miał np. Patryk Malanowski, kiedy piłka po jego strzale trafiła w słupek. 10 minut zabrakło pomarańczowo – czarnym do tego, aby awans zapewnić sobie bez dodatkowych nerwów. W 80 minucie Kacpra Leszczyńskiego pokonał wprowadzony po przerwie Patryk Woźniak. Kilka chwil wcześniej czerwoną kartkę zobaczył Paweł Pelc i siły się wyrównały.
Dogrywka przyniosła jeszcze większe emocje. Mazur udokumentował swoją przewagę w polu zdobywając drugą bramkę. Na listę strzelców w 105. min. wpisał się Bartosz Gużewski. I kiedy wydawało się, że to goście pojadą na finał Pucharu do Nowego Miasta Lubawskiego sędzia... po raz trzeci wskazał na wapno w polu karnym Mazura. Do piłki podszedł Edil de Sousa Barros i chwilę później Concordia wróciła z bardzo dalekiej podróży.
O tym, kto zamelduje się za tydzień w finale Wojewódzkiego Pucharu Polski musiały zadecydować karne. Jako pierwszy do piłki podszedł Rafał Kalinowski z Mazura. W tym pojedynku górą był bramkarz gospodarzy Kacper Leszczyński. Potem Radosław Bukacki umieścił piłkę w bramce i było 1:0 dla podopiecznych Łukasza Nadolnego.
Druga seria: Bartosz Gużewski z Mazura trafia w poprzeczkę, Mariusz Pelc trafia w bramkę. 2:0 dla Concordii. Sytuacja Mazura robi się nie do pozazdroszczenia. Nadzieję gościom daje jeszcze Oleksander Berezovskyi, który pokonał Kacpra Leszczyńskiego. Jednak w odpowiedzi Michał Lewandowski pokonał Bartłomieja Danowskiego i było 3:1.
Czwarta seria: do piłki podchodzi Kacper Jagłowski z Mazura. Z trybun słychać: Kacper Kacpra obroni. I... Kacper Leszczyński broni strzał swojego imiennika, a na boisku wybucha eksplozja radości: Concordia w finale Wojewódzkiego Pucharu Polski.
Rywalem pomarańczowo – czarnych w bezpośrednim starciu o to trofeum będzie zespół Znicza Biała Piska (III liga). W drugim półfinale Znicz dopiero po karnych pokonał czwartoligową Granicę Kętrzyn 3:2. Po 90 minutach w Kętrzynie było 1:1, w dogrywce bramki nie padły, chociaż Znicz miał rzut karny, po którym piłka trafiła w poprzeczkę.
Finał Wojewódzkiego Pucharu Polski odbędzie się 5 czerwca w Nowym Mieście Lubawskim.
Concordia Elbląg - Mazur Ełk 2:2 (1:1, 1:0), 3:1 po karnych
Bramki: 1:0 - Baros (26. min., karny), 1:1 - Woźniak (80. min.), 1:2 - Bużewski (105. min.), 2:2 - Barros (118. min., karny)
Rzuty karne:
Kalinowski (Mazur) - nie strzela, Leszczyński broni - 0:0
Bukacki (Concordia) strzela - 1:0
Gużewski (Mazur) - nie strzela, strzał w poprzeczkę - 1:0
M. Pelc (Concordia) strzela- 2:0
Berezovskyi (Mazur) strzela 2:1
Lewandowski (Concordia) strzela 3:1
Jagłowski (Mazur) nie strzela, Leszczyński broni 3:1
Concordia: Leszczyński - Barros, Rogoz (117' Fedyna), Lewandowski, Bukacki, Skierkowski (88' Kuczyński), Załucki (62' P. Pelc), Pawłowski (100' Drewek), Tomczuk (72' M. Pelc), Lenart, Malanowski (100' Piech)
SM