Dwaj elblążanie: Krzysztof Kluge i Michał Majka odnieśli życiowe sukcesy w triathlonie. Obaj zajęli miejsca w czołowej dziesiątce amatorskich mistrzostw Polski w tej dyscyplinie sportu na dystansie olimpijskim. W swojej kategorii wiekowej Krzysztof był bezkonkurencyjny, a Michał zajął drugie miejsce!
W 26. Mistrzostwach Polski w Triathlonie, które odbyły się w Ełku, wystartowało ponad 400 zawodników. Rywalizowali w sztafetach, sprincie (750 metrów pływania, 20 km jazdy na rowerze i 5 km biegu) i na dystansie olimpijskim (1,5 km pływania, 40 kilometrów jazdy na rowerze i 10 km biegu). Na starcie stanęli zarówno zawodowi triathloniści, jak i amatorzy, choć trudno nazywać amatorami zawodników, którzy dystans olimpijski w triathlonie pokonują w niewiele ponad dwie godziny. Z takim właśnie czasem na metę dotarli dwaj elblążanie - Michał Majka z Labosport Team zajął w klasyfikacji generalnej amatorów czwarte miejsce z czasem 2 godziny 7 minut i 18 sekund, a Krzysztof Kluge (Enduroman Elbląg) był siódmy z czasem 2:10:13. W swojej kategorii wiekowej (do lat 35) Michał zdobył srebrny medal, a Krzysztof (kategoria do lat 30) – złoto! W zawodach wystartowało jeszcze kilku elblążan.
- To mój największy życiowy sukces – przyznaje Krzysztof Kluge. - Wcześniej biegałem maratonach, ale trzy lata temu do triathlonu namówił mnie Bogusław Tołwiński. Powiedziałem sobie, że jak przebiegnę maraton w czasie 3 godziny i 15 minut, to spróbuję triathlonu. I tak się stało.
Krzysztof Kluge jest na co dzień nauczycielem wuefu w szkole podstawowej. Jak sam przyznaje, stara się trenować nawet 2-3 razy dziennie, by nie wypaść z formy. - Na trening staram się przeznaczać 10-12 godzin tygodniowo, ostatnio treningi musiałem trochę ograniczyć, bo urodziło mi się drugie dziecko, na szczęście żona jest wyrozumiała – śmieje się Krzysztof.
Jak przyznaje, zawody w Ełku były perfekcyjne zorganizowane. Jedynym minusem była zbyt duża fala na jeziorze podczas rywalizacji w pływaniu. - Wiał bardzo mocny wiatr, dwa razy nawet się podtopiłem, kosztowało mnie to sporo sił, ciężko się potem przesiadało na rower – opowiada Krzysztof Kluge, który już ma zaplanowane kolejne starty – w Gołdapi na dystansie jednej czwartej ironman oraz w sierpniu w Herbalife Triathlon w Gdyni. - W ubiegłym roku byłem 39. w ogólnej klasyfikacji, chciałbym poprawić ten wynik – dodaje Krzysztof.
W Gdyni wystartuje także Michał Majka, który wrócił do triathlonu po kilkunastu latach. - Zacząłem uprawiać ten sport w latach 90., kiedy nie był jeszcze tak popularny. Zdobywałem nawet medale mistrzostw Polski juniorów, ale potem zaczęła się praca, wiele ważnych spraw i na triathlon nie było miejsca. Aż do teraz – mówi Michał Majka, który obecnie mieszka i trenuje w Warszawie. - Od roku trenuję z Marcinem Florkiem, poprawiam systematycznie wyniki, choć trudno jest pogodzić pracę zawodową z tak ciężkim treningiem. W najbliższych planach mam starty w zawodach na dystansie jedna druga i jedna czwarta ironman, to obecnie najpopularniejsze konkurencje triathlonu.
- To mój największy życiowy sukces – przyznaje Krzysztof Kluge. - Wcześniej biegałem maratonach, ale trzy lata temu do triathlonu namówił mnie Bogusław Tołwiński. Powiedziałem sobie, że jak przebiegnę maraton w czasie 3 godziny i 15 minut, to spróbuję triathlonu. I tak się stało.
Krzysztof Kluge jest na co dzień nauczycielem wuefu w szkole podstawowej. Jak sam przyznaje, stara się trenować nawet 2-3 razy dziennie, by nie wypaść z formy. - Na trening staram się przeznaczać 10-12 godzin tygodniowo, ostatnio treningi musiałem trochę ograniczyć, bo urodziło mi się drugie dziecko, na szczęście żona jest wyrozumiała – śmieje się Krzysztof.
Jak przyznaje, zawody w Ełku były perfekcyjne zorganizowane. Jedynym minusem była zbyt duża fala na jeziorze podczas rywalizacji w pływaniu. - Wiał bardzo mocny wiatr, dwa razy nawet się podtopiłem, kosztowało mnie to sporo sił, ciężko się potem przesiadało na rower – opowiada Krzysztof Kluge, który już ma zaplanowane kolejne starty – w Gołdapi na dystansie jednej czwartej ironman oraz w sierpniu w Herbalife Triathlon w Gdyni. - W ubiegłym roku byłem 39. w ogólnej klasyfikacji, chciałbym poprawić ten wynik – dodaje Krzysztof.
W Gdyni wystartuje także Michał Majka, który wrócił do triathlonu po kilkunastu latach. - Zacząłem uprawiać ten sport w latach 90., kiedy nie był jeszcze tak popularny. Zdobywałem nawet medale mistrzostw Polski juniorów, ale potem zaczęła się praca, wiele ważnych spraw i na triathlon nie było miejsca. Aż do teraz – mówi Michał Majka, który obecnie mieszka i trenuje w Warszawie. - Od roku trenuję z Marcinem Florkiem, poprawiam systematycznie wyniki, choć trudno jest pogodzić pracę zawodową z tak ciężkim treningiem. W najbliższych planach mam starty w zawodach na dystansie jedna druga i jedna czwarta ironman, to obecnie najpopularniejsze konkurencje triathlonu.
RG