
W elbląskiej drużynie Startu nastąpiło kilka zmian kadrowych. Zespół zasiliło pięć zawodniczek, które, podobnie jak w poprzednim sezonie, przedstawimy naszym czytelnikom w cyklu "Gotowi do Startu". Pierwszą prezentujemy rozgrywającą Sylwię Lisewską.
Początki: Pierwszą styczność z piłką ręczną miałam w piątej klasie szkoły podstawowej. Od pierwszej klasy gimnazjum trenuję codziennie. A pierwszym zawodowym klubem była Piotrcovia Piotrków Trybunalski.
Największe osiągnięcia: Srebrny i brązowy medal Mistrzostw Polski z Piotrcovią oraz brązowy z Koszalinem.
Mecz, który szczególnie wspominam: Grałam wtedy w Piotrcovii. Był to mecz o brązowy medal przeciwko Gdyni. Rzuciłam bramkę na remis w ostatniej sekundzie, a w dogrywce wygrałyśmy.
Występy z reprezentacją: Moja przygoda z reprezentacją była troszkę "rozbita". Pierwsze powołanie dostałam grając w Piotrcovii, miałam wtedy chyba dwadzieścia lat. Na trzecim zgrupowaniu zerwałam wiązadła krzyżowe w kolanie, pamiętam że był to mecz z Rumunią. Przez kontuzje miałam rozłam z kadrą, później wróciłam, ale znów dopadła mnie kontuzja. Jak już powróciłam do gry dostałam kolejne powołanie i sytuacja się powtórzyła. Więcej do reprezentacji nie wróciłam.
Najmocniejsza strona Startu: Jak dla mnie są to skrzydła, a konkretnie Kinga Grzyb i Kasia Kołodziejska.
Najlepsza polska zawodniczka: Zawsze bardzo wysoko ceniłam Iwonę Niedźwiedź. Grałam z nią w Piotrkowie i często sobie mówiłam, że chciałabym grać tak, jak ona. Myślę, że obecnie największy potencjał ma Kinga Byzdra grająca w Podgoricy.
Ulubiona zawodniczka: Mam wiele koleżanek wśród zawodniczek, jednak nie mam jednej ulubionej.
Moja najmocniejsza strona na parkiecie: Wydaje mi się rzut z drugiej linii.
Marzenie sportowe: Obecnie nie mieć więcej urazów i problemów ze zdrowiem.
Sport w dzieciństwie: Od małego lubiłam piłkę nożną. Nawet trochę grałam w II lidze kobiet zanim zaczęłam grać w piłkę ręczną.
Gdybym nie została piłkarką: Grałabym w piłkę nożną.
Po zakończeniu kariery: Można powiedzieć, że już codziennie się nad tym zastanawiam, ale na razie nic konkretnego nie przychodzi mi do głowy. Może zajmę się trenowaniem. Wszyscy mówią, że po moich urazach powinnam zając się rehabilitacją, bo rehabilitację kolan mam w jednym palcu.
Wykształcenie: Skończyłam pedagogikę zdrowia ze specjalizacją wychowanie fizyczne. Mam też ukończony kurs piłki ręcznej i mogę być trenerem w I lidze.
Hobby: Lubię grać na konsoli i komputerze szczególnie w gry strategiczne i piłkę nożną.
Ksywka: Lisek.
Trenerzy o Sylwii:

- To zawodniczka z tak zwanej najwyższe półki, o dużym doświadczeniu. Potrafi wygrać niejeden mecz, co udowodniła w Koszalinie. W zeszłym sezonie była na liście najlepszych strzelców bardzo wysoko. Ma fantastyczne warunki fizyczne, które potrafi wykorzystać w grze. Jest to zawodniczka kompletna, potrafi grać i w ataku i w obronie, co jest jej dużym atutem. Myślę, że wniesie wiele do zespołu i że nasze zawodniczki, które będą teraz z nią grały poczują się bardziej mocne i pewnie - powiedział Antoni Parecki. - Sylwia to doświadczona zawodniczka, która na boisku nie pozostawia wątpliwości, kto ma ochotę do grania. Zdobywanie bramek jest jej ulubioną czynnością i niespecjalnie sprawia jej to kłopot. Jest charyzmatyczna, z profesjonalnym podejściem do życia sportowego. Bez wątpienia jest to bezcenny nabytek Startu - dodała Justyna Stelina.