UWAGA!

Janusz Pająk: Mam satysfakcję z tego, że ludzie chcieli wracać do Elbląga

 Elbląg, Janusz Pająk,
Janusz Pająk, fot. Michal Skroboszewski

- Zawieźliśmy go do Kadyn, pokazaliśmy trasę, miejsca gdzie można postawić kamery telewizyjne itd. Wszystko się spodobało i na obiad pojechaliśmy do restauracji Myśliwskiej w Bażantarni. Podczas obiadu Jerzy Makles mówi: a po co wy mi Kadyny pokazujecie, jak wy tu macie taki piękny teren - Janusz Pająk wspomina kulisy rozgrywanych w Elblągu mistrzostw Polski w biegach przełajowych. Z organizatorem wielu imprez sportowych w Elblągu wspominamy niektóre z nich.

- Zaczęło się już w szkole...

- W technikum zamechowskim zostałem wiceprzewodniczącym Szkolnej Rady Olimpijskiej. To była taka organizacja , która zajmowała się organizacją rozgrywek sportowych dla uczniów. Było dla kogo, bo w technikum i zasadniczej szkole zawodowej uczyło się 1200 uczniów. Graliśmy we wszystko, co było możliwe. Odbywały się rozgrywki m.in. koszykówki, piłki ręcznej, piłce siatkowej , piłce nożnej, lekkiej atletyki. Poziom był niezwykle wysoki. Dyrektor Zespołu Szkół Zawodowych „ Zamech” Zbigniew Adamczyk był członkiem Federacji „Stal” i dużą rolę przypisywał wychowaniu fizycznemu.

 

- Szkoła nie była szkołą stricte sportową, ale wyniki miała. Nie byłoby to możliwe bez zaangażowanych nauczycieli wychowania fizycznego.

- Można by ich wymieniać bez końca. Mieliśmy też wspaniałych nauczycieli wychowania fizycznego. Opiekunem Szkolnej Rady Olimpijskiej był Franciszek Podhorodecki, trener koszykówki, wychowawca reprezentantów kraju: Józka Tomaszewskiego, Wojciecha Golińskiego, Janusza Kociołka. O wszystkich nauczycielach pewnie nie wspomnę, ale wymieńmy chociaż niektórych.  Stefan Waśko od piłki siatkowej wychował wielu siatkarzy, którzy potem grali w pierwszej lidze. Jego wychowankiem jest m.in. Tomasz Woźny, dwukrotny paraolimpijczyk. Henryk Zieliński od lekkiej atletyki. Z kolei jego wychowankiem jest Zenon Licznerski, srebrny medalista igrzysk olimpijskich z Moskwy w sztafecie 4 x 100 metrów i czwarty na igrzyskach w Montrealu cztery lata wcześniej. Zdzisław Rzepa zajmował się podnoszeniem ciężarów, wychował przyszłych mistrzów Polski. Kazimierz Kowalczyk, reprezentant Polski w łyżwiarstwie szybkim, późniejszy dyrektor Wydziału Sportu w elbląskim Urzędzie Wojewódzkim, dyrektor Departamentu Sportu Wyczynowego w Głównym Komitecie Kultury Fizycznej, wieloletni prezes Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego , za jego czasu prezesowania zawodnicy zdobyli najwięcej medali olimpijskich. Długo by wymieniać tych ludzi, których miałem szczęście poznać i współpracować. Działania moje wspierała również wychowawczyni Bożena Balbuza , nauczycielka języka rosyjskiego.

 

- Po ukończeniu Technikum Mechanicznego do pracy w Zamechu już Pan nie trafił.

- Z zawodu jestem technikiem budowy turbin parowych. Ale od razu po szkole w 1976 r. dostałem propozycję pracę jako organizator imprez w ówczesnym Miejskim Szkolnym Ośrodku Sportowym. Wówczas była to komórka Zespołu Ekonomiczno – Administracyjnego Szkół. Mieścił się w starym budynku Szkoły Podstawowej nr 12 przy ul. Beniowskiego. Tam wypłynąłem na „szersze wody” i organizowałem już zawody sportowe na szczeblu międzyszkolnym. W Elblągu było wówczas 25 szkół podstawowych. Trzeba było znaleźć przede wszystkim miejsce do rozgrywania zawodów, sale gimnastyczne należały do rzadkości, rywalizowało się pod gołym niebem na asfaltowych boiskach przyszkolnych. Popularne wówczas były koszykówka, siatkówka, piłka nożna, piłka ręczna. Sezon zaczynaliśmy już we wrześniu i do grudnia trzeba było się „wyrobić”. A na wiosnę ruszała druga część sezonu. Zawody lekkoatletyczne rozgrywano na boisku przy ul. Krakusa, gdzie była bieżnia udostępniana lekkoatletom. Trzeba wspomnieć, że lekkoatletyczną bieżnię miał tez stadion przy ul. Agrykola, tam jedna rządzili piłkarze i żeby im nie przeszkadzać tam nie organizowano zawodów szkolnych. Trójbój i czwórbój lekkoatletyczny były rozgrywane w Sportowej Szkole Podstawowej nr 3. Tradycją Szkolnego Związku Sportowego stały się biegi przełajowe na rozpoczęcie sezonu.

 

- Stosunkowo szybko w Elblągu zaczęły odbywać się imprezy o zasięgu krajowym.

- Pierwszą imprezą na skalę krajową był organizowany w 1982 r. Krajowy Finał w Sztafetowych Biegach Przełajowych Szkół Podstawowych na 848 uczestników. Pod względem organizacyjnym bardzo trudna impreza, przede wszystkim w związku z tym, że odbywała się w okresie stanu wojennego. Grono organizatorów składało się głównie z nauczycieli wychowania fizycznego ze szkoły sportowej i trenerów w Starcie Elbląg. Trasa była oznaczona siatkami przeciwśnieżnymi pożyczonymi z Zarządu Dróg. Pamiętam, że w piątek do godziny 18 znakowaliśmy całą trasę. Trzeba było to szybko zrobić, bo później była godzina milicyjna. Zdążyliśmy. Tymczasem w nocy ktoś zniszczył całe oznakowanie, siatki wisiały na drzewach, dosłownie wszędzie. Trzeba było wszystko zrobić od nowa, a zawodnicy czekali. Zaczęliśmy od krótkich dystansów dla najmłodszych, a sami w lesie jeszcze raz znakowaliśmy trasę.

 

- Zawody zakończyły się organizacyjnym sukcesem i dalej już samo poszło...

- Potem koledzy mnie zmobilizowali, żeby wystąpić do Polskiego Związku Lekkiej Atletyki o organizację mistrzostw Polski seniorów w biegach przełajowych. PZLA zareagował bardzo dobrze, już po dwóch dniach przyjechał Jerzy Makles z Warszawy na rozpoznanie terenu. Zawieźliśmy go do Kadyn, pokazaliśmy trasę, miejsca gdzie można postawić kamery telewizyjne itd. Wszystko się spodobało i na obiad pojechaliśmy do restauracji Myśliwskiej w Bażantarni. Podczas obiadu Jerzy Makles mówi: a po co wy mi Kadyny pokazujecie, jak wy tu macie taki piękny teren. Tutaj robimy te zawody. W Bażantarni nauczyciele wychowania fizycznego mieli już powyznaczane trasy, po których biegali w ramach lekcji wychowania fizycznego z młodzieżą. Wystarczyło je dostosować. Co sobotę kompania kadetów z Ośrodka Szkolenia Wojsk Lądowych poszerzała trasy. Utwardzaliśmy je szlaką z elbląskich elektrociepłowni. Wówczas niemal każdy zakład pracy miał swoja elektrociepłownię, więc na brak szlaki nie narzekaliśmy. Jeszcze dziś na niektórych odcinkach w Bażantarni można ją zobaczyć. Władze PZLA były zachwycone tą trasą, kiedy już rozpoczęły się mistrzostwa. Z tymi zawodami wiąże się też pewna anegdota. Kadra Polski na mistrzostwa przygotowywała się w Szklarskiej Porębie. I nie wiadomo dlaczego ćwiczyli tam szybkość, może dlatego, że w Elblągu spodziewali się raczej płaskich odcinków. W kadrze od nas był Mirosław Jażdżewski, który ostrzegał, żeby budować też siłę biegową . Nie posłuchali się go, a na samych zawodach kadra Polski padła na tych wzniesieniach w Bażantarni.

 

- Lista zawodów, w który był Pan „zamieszany” jest dość długa. Mnie zaciekawiły trzy telewizyjne „Konkursy 5 milionów”, które w Elblągu odbyły się w 1989, w 2001 i 2003r.

- Konkursy wymyślił Marek Grot z Telewizji Polskiej. Pierwszy turniej odbył się w 1960 r. W 1988 r. powstała inicjatywa, żeby te turnieje wskrzesić. Miały formę turniejów sprawnościowo – zabawowych typu tory przeszkód, wyścigi w workach, uproszczona siatkówka itp. konkurencje. W Elblągu rywalizowali uczniowie z ościennych województw. Sędziowali te turnieje znani sportowcy, olimpijczycy. W Elblągu m.in. Janusz Sidło, Zenon Licznerski i bokserzy Paweł i Grzegorz Skrzecz, Leszek Dunecki

 

- Nie mogę nie zapytać o unihokej.

- Na wiosnę 1992 r. zadzwonił do mnie sekretarz Szkolnego Związku Sportowego z Warszawy z propozycją zorganizowania ogólnopolskiego turnieju w unihokeja. Nie wiedziałem o tej dyscyplinie nic, poprosiłem o przysłanie zasad gry, jakieś regulaminy, sprzęt do gry. Z tym poszedłem do szkoły sportowej i udało mi się „sprzedać” tą dyscyplinę sportową . Rozpoczęliśmy treningi. Pierwszy turniej odbył się w 1992 r. w hali przy ul. Kościuszki. Elbląg reprezentowała SSP nr 3 i SP nr 12. Nie do pokonania były gdańskie zespoły, ale tam unihokej trenowano już od dwóch lat. W porównaniu z nimi nasi raczkowali. Ale już w 1995 r. w reprezentacji Polski juniorów znaleźli się m . in. Mariusz Życki, Tomasz Nosowski, Arkadiusz Piszczek, Marek Mierzwa, Grzegorz Woźnowski i Arkadiusz Matkiewicz, którzy w 1992 r. grali w elbląskich drużynach na pierwszym turnieju unihokeja. Potem znaleźli się w zespole „Architekt” i z różnymi efektami grali w mistrzostwach Polski Juniorów. Najlepsze miejsce jakie zajęli, to czwarte. Wygrali też kilka turniejów ogólnopolskich . Niektórzy przeszli potem do drużyny Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej, gdzie w 1999 r. powstała sekcja unihokeja w AZS-ie pod nazwą Elhok. W sezonach 1999/2000 i 2000/01 ten zespół zdobył brązowe medale w mistrzostwach Polski. W tamtej drużynie grali m.in. Tomasz Nosowski, Sebastian Anaszko, Kamil Chęsy, Adam Siedlar, Łukasz Sawczuk. Wracając do Festiwalu Unihokeja. W 1994 r. padł pomysł, żeby zrobić imprezę międzynarodową, chcieliśmy, żeby nasza młodzież miała się od kogo szkolić. Wtedy na pierwszy już oficjalny Festiwal Unihokeja przyjechał szwedzki zespół Pixbo z Goteborga z reprezentantami Szwecji w składzie. Szwedzi byli wówczas mistrzami świata. Festiwal Unihokeja to były rozgrywki dla seniorów, juniorów i juniorów młodszych, młodzików . Dopiero w 2007 r przekształciliśmy go w zawody tylko dla szkół, w ramach których rozgrywane są Ogólnopolskie Igrzyska Dzieci, Ogólnopolskie Igrzyska Młodzieży Szkolnej (dla klas 7 – 8 Szkoły Podstawowej) oraz Ogólnopolska Licealiada (szkoły średnie). Tak było do ubiegłego roku. W tym roku z powodu koronawirusa Festiwal się nie odbył. Przez całą historię zawodów przewinęło się ponad 25 tyś. zawodników, ponad 1800 zespołów szkolnych i klubowych oraz 50 drużyn z zagranicy. W 2019 r. odbył się największy Festiwal Unihokeja: wzięły w nim udział 95 zespołów i 1340 uczestników. W Elblągu zabrakło miejsc noclegowych dla uczestników i niektóre zespoły nocowały w Pasłęku, Nowym Dworze Gdańskim i Sztutowie.

 

- Warto też wspomnieć o 18 Finałach Krajowych w Halowej Piłce Nożnej Wiejskich Szkół Podstawowych, które odbywały się w latach 1997 – 2014.

- Byliśmy dość prężnie działającym Wojewódzkim Szkolnym Związkiem Sportowym i z tego powodu dstawaliśmy różne interesujące propozycje. Doszło do tego, że te finały stały się elbląską tradycją. Później zawody przekształciły się w finały „małych szkół” do 200 uczniów. Z przyczyn finansowych, brak dofinansowania z Ministerstwa Sportu, zawody upadły.

 

- W tak krótkim wywiadzie nie poruszyliśmy wielu Pana aktywności.

- Brakowało ludzi do pracy, to pomagałem jak umiałem. Pracowałem m.in. w Wojewódzkiej Federacji Sportu, pełniąc funkcję sekretarza i kierownika Okręgowego Związku Lekkiej Atletyki, organizowałem Wojewódzkie Związki Sportowe w różnych dyscyplinach, byłem koordynatorem powstania 82 Uczniowskich Klubów Sportowych na terenie ówczesnego województwa elbląskiego. Udało mi się pojechać jako kierownik drużyny na mistrzostwa świata szkół do Chin w 2010 r. na tych mistrzostwach byłem mile zaskoczony pytaniem przez przedstawicieli Międzynarodowej Federacji Sportu Szkolnego , czy mógłbym zorganizować Mistrzostwa Świata Szkół w Unihokeju w Elblągu? Argumentowali te propozycję swoimi informacjami o bardzo dobrej    organizacji w Elblągu największej imprezy unihokeja w  Europie . Odpowiedziałem, że organizacyjnie jesteśmy przygotowani ale finansowo nie podołamy widząc to co jest przygotowane w Chinach.

 

- Jest co wspominać...

- Najmilej wspominam podziękowania ludzi za zorganizowane zawody. Mam satysfakcję z tego, że ludzie chcieli wracać do Elbląga. Tam, gdzie coś było źle zrobione, to już nie jeździli, do naszego miasta wracali chętnie. Szczególnie na Festiwal Unihokeja. Ważne dla mnie były organizowane w Sztutowie zloty Młodzieżowych Animatorów Sportu. Przyjeżdżały reprezentacje najlepszych pod względem sportowym szkół z całego kraju, Polonusi z Litwy , Łotwy, Białorusi Czech , Ukrainy .Zdarzyła się nawet wizyta dzieci z Czeczenii. Tam uczyliśmy jak w prosty sposób organizować rozgrywki w danej dyscyplinie sportowej. Przyjeżdżali prezesi polskich związków, szefowie szkolenia, medaliści mistrzostw świata, igrzysk olimpijskich. Mam satysfakcje że , przez 47 lat mojej działalności sportowej dałem   możliwość wielu tysiącom dzieci i młodzieży z Elbląga , powiatu elbląskiego  uczestnictwa w ruchu sportowym , sprawdzeniu swojej sprawności w wielu  dyscyplinach sportowych w ramach Igrzysk Dzieci , Igrzysk Młodzieży Szkolnej, Elbląskiej Licealiady. Dobra organizacja imprez została zauważona przez władze centralne przyznając największe w historii imprezy: Ogólnopolskie Igrzyska Młodzieży Szkolnej z udziałem 2.400 uczestników (1994 r.), Ogólnopolskiej Inauguracji Sportowego Roku Szkolnego 2000/2001, – 1.500  uczestników,(2000 r.), Ogólnopolskiej Gimnazjady w Piłce Ręcznej Chłopców,- 288 uczestników (2000 r.), Finał Krajowy w Mini Koszykówce Chłopców  - 560 uczestników (2002 r.), Ogólnopolska Gimnazjada w Tenisie Stołowym Drużynowym – 160 uczestników (2004 r.), Ogólnopolska Gimnazjada w Grach Zespołowych z udziałem 2.359 uczestników (2008 r.), Ogólnopolskie Igrzyska Młodzieży Szkolnej w Grach Zespołowych 1012 uczestników (2010 r.),Ogólnopolskie Igrzyska Młodzieży Szkolnej w Mini Koszykówce dziewcząt i chłopców – Olimpijska Energa – 2011 r. – 540 uczestników, Ogólnopolska  Gimnazjada w Grach Zespołowych – z udziałem 1.450 uczestników (2017 r.), 26 Międzynarodowych Festiwali Unihokeja Dzieci i Młodzieży o Puchar Bałtyku z udziałem 25.280 uczestników, 1804 reprezentacji szkolnych i klubowych, w tym 50 reprezentacji zagranicznych. Poprzez organizację imprez ogólnopolskich i międzynarodowych uczestniczyliśmy w promocji miasto Elbląg , dobra organizacja imprez rokrocznie przyciąga coraz większe grupy szkół z kraju i zagranicy.

 

rozmawiał Sebastian Malicki

Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama