UWAGA!

Kacper Lewalski: Ostatnich 200 metrów nie pamiętam

 Elbląg, Kacper Lewalski, wicemistrz Europy, szósty na MŚ na 800 metrów
Kacper Lewalski, wicemistrz Europy, szósty na MŚ na 800 metrów (fot. Anna Dembińska)

- Razem z trenerami zdecydowaliśmy się na ekonomiczny bieg na początku. Potem miałem wykorzystywać luki i przesuwać się do przodu. Wiedzieliśmy, że jeżeli pobiegnę bardzo dobrze taktycznie, to mogę walczyć o czołowe miejsca. I zostałem wicemistrzem Europy - mówi Kacper Lewalski z Truso Elbląg, drugi na mistrzostwach Europy i szósty na mistrzostwach świata na 800 metrów. Z wychowankiem trenera Czesława Nagy rozmawiamy o najważniejszych zawodach w tym sezonie.

- Pracowite wakacje w tym roku...

- Bardzo. Najpierw mistrzostwa Europy, potem mistrzostwa świata. Piękne chwile, których nie zapomnę do końca życia. Srebrny medal mistrzostw Europy to spełnienie moich marzeń.

 

- To zacznijmy od mistrzostw Europy.

- Najpierw bieg eliminacyjny, który przebiegł po mojej myśli. Spokojnie go wygrałem. Trudności pojawiły się w półfinale. Było ciężko ze względu na dużą liczbę moich błędów taktycznych. To mnie kosztowało bardzo dużo sił. Na dodatek na ostatnich 200 metrach przepychał się Niemiec, który wytrącił mnie z rytmu. Mimo wszystko do półfinału wszedłem z trzecim czasem. A tam już opracowaliśmy inną taktykę.

 

- Finał, który przyniósł dwa medale dla Polski.

- Razem z trenerami zdecydowaliśmy się na ekonomiczny bieg na początku. Potem miałem wykorzystywać luki i przesuwać się do przodu. Wiedzieliśmy, że jeżeli pobiegnę bardzo dobrze taktycznie, to mogę walczyć o czołowe miejsca. I zostałem wicemistrzem Europy. Krzysiek Różnicki przyjechał na mistrzostwa w roli faworyta. Ja swojego medalu nie byłem pewien, to są w końcu mistrzostwa, tam nie można być pewnym swego. Ale udowodniłem, że mogę biegać na wysokim poziomie. Wspaniale, że udało nam się wywalczyć dublet na mistrzostwach Europy.

 

- Bardzo dobrze taktycznie, czyli...

- Unikać przepychanek i nadrabiania strat na wirażach, co zawsze kosztuje więcej sił. Czym się mogą skończyć przepychanki, kibice mogli zobaczyć w biegu półfinałowym na mistrzostwach świata, kiedy w pewnym momencie spadłem na ostatnie miejsce.

 

- Mistrzostwa świata – zawody zupełnie inne niż mistrzostwa Europy, ponieważ dochodzą reprezentanci krajów, które „bieganie mają we krwi”.

- To był mój pierwszy start w zawodach na wysokościach. Do Kenii przyjechaliśmy jako jedna z pierwszych reprezentacji, właśnie ze względu na aklimatyzację. Przez pierwsze dni tylko obserwowaliśmy organizm i tak naprawdę na tym się moje przygotowania skończyły. Dopiero po kilku dniach aklimatyzacji pobiegaliśmy coś mocniejszego. Nic zbytnio nie mogłem zrobić, ponieważ nie byliśmy pewni skutków. Mogłoby to źle na mnie zadziałać. Sam pobyt w Kenii ze względu na pandemię ograniczył się do pobytu w hotelu i na stadionie. Bardzo byliśmy pilnowani, co drugi dzień mieliśmy testy covidowe. Nairobi zobaczyłem tylko z okien busa. Niestety, ze względu na kontuzję, nie mógł wystartować Krzysiek Różnicki i zostałem sam... W biegu eliminacyjnym czułem się rewelacyjnie. Na ostatniej prostej przede mną był tylko Kanadyjczyk, stwierdziłem, że jak trochę przyspieszę, to wygram. I tak się stało, pokazałem się, że będę się liczył.

 

- Z drugiej strony, w biegach eliminacyjnym i półfinałowym bardziej chodzi o zakwalifikowanie się wyżej niż o osiągnięty czas.

- Mimo wszystko zwycięstwo motywuje. Eliminacje i półfinały są bardzo ciężkimi biegami, bo z jednej strony trzeba oszczędzać siły na finał, a z drugiej chciałoby się wygrać. Trzeba pobiec ekonomiczniej.

 

- Półfinał... dramatyczny.

- To był ten szybszy półfinał. Bardzo szybkie tempo od startu. Już na początku, na pierwszych 200 metrach, zostałem wypchnięty na trzeci tor przez reprezentanta Algierii. Potem spadłem aż na ostatnie miejsce. Grupa biegła dość zwartym szykiem, trzymałem się jej, ale nie miałem za bardzo miejsca, gdzie atakować. Straszny, bardzo ciężki bieg, popełniłem mnóstwo błędów taktycznych. Na ostatnich 100 metrach właśnie przez to zabrakło mi siły. Ale nabiegałem drugi wynik w karierze i z małym „q” awansowałem do finału.

 

- Finał... w wariackim tempie.

- To był szybszy bieg niż finał 800 metrów na igrzyskach olimpijskich w Tokio. Poziom niesamowity. Kenijczycy narzucili takie tempo, że swoich ostatnich 200 metrów nie pamiętam. Po pierwszych 200 metrach popatrzyłem na zegar, żeby sprawdzić w jakim tempie wystartowaliśmy. I nie wiedziałem co zrobić: zwolnić, trzymać tempo? Przed mistrzostwami postawiłem sobie taki cel: awans do finału. To jest jednak pierwsza ósemka na świecie. Czas zwycięzcy Emmanuela Wanyonyi'ego - 1,43,74 minuty to są okolice seniorskiego rekordu Polski.

 

- Jakieś wnioski z tych zawodów „na gorąco”?

- Tam się inaczej biega niż w Europie. Jest o wiele szybciej, inna technika. Nie bez znaczenia jest wysokość. Najlepsi biegacze wyjeżdżają na obozy wysokogórskie lub... korzystają z hipoksji. Polega to na ustawieniu sobie w pokoju takich warunków powietrza, jakie panują np. na wysokości 2 tys. metrów. W Polsce można to zrobić np. w Zakopanem. Na pewno ten start to kolejne cenne doświadczenie: jak biegać pewne biegi, jak przebrnąć przez eliminacje i półfinał. To duże wyzwanie, duży wysiłek, gdyż biegi odbywają się przeważnie dzień po dniu.

 

- Plany na dalszą część sezonu?

- Z trenerem zaplanowałem start w Olsztynie, 31 sierpnia na Memoriale Zbigniewa Ludwichowskiego. Wystartuję na 400 metrów, 800 metrów na ten sezon już wystarczy. A potem zaczyna się szkoła... Jestem w klasie maturalnej, trzeba będzie trochę bardziej przysiąść do nauki. Będzie ciężko, ale najwyżej moje życie ograniczy się do spania, jedzenia, nauki i treningów. I w przyszłym roku są mistrzostwa świata w Cali w Kolumbii.

 

- Dziękuję za rozmowę.

rozmawiał Sebastian Malicki

Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Gratulacje za sukces. Okazuje się, że odpowiednie nakłady na sport, zwłaszcza ten młodzieżowy przynoszą należyte rezultaty. Oczywiście to nasz przykład lokalny, kropla jeśli chodzi o cały nasz kraj. Na szczęście mamy rząd który dba o zwykłych ludzi a już szczególnie młodych zamiast rozdawać wszelkiej maści cwaniakom tylko dlatego że ich popierają.
  • Brawo Kacper!! Wielkie gratulacje dla Ciebie i trenera. Jesteście dumą Elbląga, takich ludzi nam potrzeba! Trzymam kciuki za Twoją przyszłość!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    20
    0
    ByłyUczeńSP3(2021-08-27)
  • i to sa wyniki a nie jakies olimpie czy starty. dac mu kase / stypendium albo zaraz kluny z innych miast go złapią. ale czego oczekiwac jak tym miastem rzadza lesne dziadki w ilosci 1000 prezydentow
  • super, gratulacje i powodzenia dalej
  • @TeofilSkorupa - CBA jako agenda żónta umiłowanego właśnie zadbała i odmówiła NIK sprawdzenia wątku korupcyjnego w Ministerstwie Sprawiedliwości, gdzie o rozdysponowaniu pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości decydowali beneficjenci tej akcji. .. Tak działa państwo Populizmu i Socjotechniki. Wiwat wielka wolska !
  • To bierz lecytyne.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Ruminek(2021-08-27)
  • Gratulacje, gratulacje, gratulacje
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    5
    0
    Sławka(2021-08-27)
  • I sportowiec i rozmówca. .. klasa. Ambasador naszego miasta więc powinien mieć zapewnione odpowiednie finansowanie z budżetu UM.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    7
    0
    Jay-Zi(2021-08-27)
  • @TeofilSkorupa - Czy ty czytasz co napiszesz, bo sam sobie zaprzeczasz z tym rozdawnictwem pieniędzy. ..
  • Brawo, brawo, zdrowia, zdrowia, sukcesów, sukcesów Kacper.
  • IV Liceum Ogólnokształcące im KEN w Elblągu może być dumne z takich uczniów !!!! Kacper Lewalski i Krzysztof Sosnowski - Gratulacje ! Ciężką pracą dochodzi się właśnie do takich wyników. Trzymamy za Was kciuki !
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    7
    0
    Pedagogggg(2021-08-27)
Reklama