Już na początku okresu przygotowawczego zamieszanie spowodowane opóźnieniem w wypłatach dotknęło drużynę Startu Elbląg. Sfrustrowane zawodniczki opuściły czwartkowy trening. W piątek trenował już cały zespół.- Mimo problemów chcemy jak najlepiej przygotować się do sezonu- mówi Grzegorz Gościński, trener Startu.
Czwartkowy trening mimo obietnic prezesa Startu Krzysztofa Święcickiego o wypłacie zaległości, nie miał normalnego przebiegu. W zajęciach uczestniczyły młode zawodniczki, a część z bardziej doświadczonych szczypiornistek opuściła halę.- Smutne jest to co się dzieje, wszyscy jedziemy na tym samym wózku. Zaległości nie dotyczą przecież tylko zawodniczek. Dla wielu z nas pensje z klubu to jedyne źródło utrzymania i jest nam ciężko. Nie zmienia to jednak faktu, że klub nie ucieka od problemu i próbuje rozwiązać sytuację. Nikt nie chowa głowy w piasek, choć cała ta sytuacja nie wynika z winy klubu. Rozmawialiśmy z zawodniczkami i ustaliliśmy, że zrobimy wszystko, by jak najszybciej przygotować się do sezonu. Musimy trenować, tym bardziej, że trwa przebudowa zespołu. W piątek popołudniu na zajęciach były już wszystkie zawodniczki. W poniedziałek wyjeżdżamy na zgrupowanie do Sztutowa- powiedział Grzegorz Gościński.
O zaległościach finansowych wspominały niedawno Monika Pełka-Fedak i Justyna Domnik z którymi klub nie przedłużył kontraktów. Okazuje się, że na czas wypłacane były jedynie stypendia miejskie, a zaległości dotyczą pozostałej kwoty zapewnionej w kontraktach. Była kapitan elbląskiej drużyny podała upominanie się o zaległe pieniądze jako przyczynę zerwania z nią umowy.
Kryzys dotyka coraz więcej klubów sportowych. Nie można dziwić się zawodniczkom, które upominają się o wypłatę pieniędzy na które pracowały. Większość z nich ma rodziny, dzieci, których nie nakarmią obietnicami. Same szczypiornistki niezbyt chętnie komentują sytuację w klubie. Liczą zapewne, że zaległości zostaną wypłacone, a one będą mogły skupić się na treningu.
Na pierwszym zgrupowaniu w Sztutowie razem trenowały będą wszystkie szczypiornistki, które są aktualnie w klubie. Do zespołu dołączyły młode piłkarki ręczne ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Gliwicach Agnieszka Jałoszewska, Zuzanna Pesel i Marlena Maksymiuk. Wzmocnieniem powinna być też rozgrywająca Wioletta Janaczek, sprowadzona z Politechniki Koszalin- Będziemy pracowali razem, a podczas drugiego zgrupowania zdecydujemy o przynależności poszczególnych zawodniczek do zespołów, gdyż podobnie jak w poprzednim sezonie w I lidze wystąpi druga drużyna Startu- kończy trener Gościński.
Czy sytuacja zostanie wyjaśniona, a kryzys zażegnany przekonamy się zapewne w najbliższych dniach. Oby, bo każda drużyna, by mogła dobrze przygotować się do meczów potrzebuje spokoju. Kibice liczą, że zawodniczki zagrają w przyszłym sezonie na miarę oczekiwań, by tak się stało muszą one myśleć o treningach, a nie o zaległych wypłatach.
O zaległościach finansowych wspominały niedawno Monika Pełka-Fedak i Justyna Domnik z którymi klub nie przedłużył kontraktów. Okazuje się, że na czas wypłacane były jedynie stypendia miejskie, a zaległości dotyczą pozostałej kwoty zapewnionej w kontraktach. Była kapitan elbląskiej drużyny podała upominanie się o zaległe pieniądze jako przyczynę zerwania z nią umowy.
Kryzys dotyka coraz więcej klubów sportowych. Nie można dziwić się zawodniczkom, które upominają się o wypłatę pieniędzy na które pracowały. Większość z nich ma rodziny, dzieci, których nie nakarmią obietnicami. Same szczypiornistki niezbyt chętnie komentują sytuację w klubie. Liczą zapewne, że zaległości zostaną wypłacone, a one będą mogły skupić się na treningu.
Na pierwszym zgrupowaniu w Sztutowie razem trenowały będą wszystkie szczypiornistki, które są aktualnie w klubie. Do zespołu dołączyły młode piłkarki ręczne ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Gliwicach Agnieszka Jałoszewska, Zuzanna Pesel i Marlena Maksymiuk. Wzmocnieniem powinna być też rozgrywająca Wioletta Janaczek, sprowadzona z Politechniki Koszalin- Będziemy pracowali razem, a podczas drugiego zgrupowania zdecydujemy o przynależności poszczególnych zawodniczek do zespołów, gdyż podobnie jak w poprzednim sezonie w I lidze wystąpi druga drużyna Startu- kończy trener Gościński.
Czy sytuacja zostanie wyjaśniona, a kryzys zażegnany przekonamy się zapewne w najbliższych dniach. Oby, bo każda drużyna, by mogła dobrze przygotować się do meczów potrzebuje spokoju. Kibice liczą, że zawodniczki zagrają w przyszłym sezonie na miarę oczekiwań, by tak się stało muszą one myśleć o treningach, a nie o zaległych wypłatach.
ppz