Do kolejnej rundy wojewódzkiego Pucharu Polski awansowali piłkarze Olimpii 2004. Świeżo upieczeni III ligowcy pokonali 2:1 (2:1) drugi zespół Concordii, w której składzie z bardzo dobrej strony zaprezentowali się młodzieżowcy.
W II rundzie pucharowych rozgrywek los skojarzył ze sobą dwie elbląskie drużyny. W ekipie Concordii wystąpili przede wszystkim młodzieżowcy z rocznika 1994 i trzeba przyznać, że na tle bardziej doświadczonej drużyny Olimpii 2004 zaprezentowali się z bardzo dobrej strony.
Wszystkie bramki zostały zdobyte w pierwszej odsłonie spotkania. Na początku meczu niespodziewanie na boisku panowali pomarańczowo-czarni. Concordia mogła zdobyć dwa gole, ale po strzałach Łukasza Nadolnego i Michała Kiełtyki dobrze interweniował Krzysztof Hyz. W 16 min. nie dał on jednak rady obronić uderzenia Bartłomieja Decyka, który trafił do bramki po podaniu Adriana Załuckiego. Stracony gol podrażnił żółto-biało-niebieskich i na efekty nie trzeba było długo czekać. Już po dziesięciu minutach po faulu na Tomaszu Augustyńczyku sędzia podyktował „jedenastkę”, a jej pewnym egzekutorem okazał się Bartosz Śmigielski. Po zaledwie czterech minutach podopieczni Dariusza Kaczmarczyka zdobyli jak się później okazało decydującego gola. Gapiostwo obrońców wykorzystał Augustyńczyk, który strzałem tuż przy słupku z 10 metrów pokonał bramkarza Concordii. Jeszcze przed przerwą wynik mógł podwyższyć Rafał Gorgol ale w sytuacji sam na sam trafił w bramkarza.
Druga połowa była wyrównana. Olimpia 2004 miała dobrą sytuację w 52 min. gdy po dośrodkowaniu Krystiana Gorgola z prawej strony boiska główkował obok słupka Maciej Anuszek. Młodzi piłkarze z Krakusa najlepsze okazje do wyrównania mieli na dwadzieścia minut przed końcem pojedynku. Najpierw strzał z 16 metrów Krystiana Miścickiego sparował na rzut rożny Hyz, a po jego wykonaniu zakotłowało się na przedpolu bramki żółto-biało-niebieskich, ale ostatecznie piłka nie wpadła do siatki.
Mecz zakończył się zwycięstwem Olimpii 2004 2:1, co nie zmienia faktu, że młodzi piłkarze Concordii zaimponowali swoją postawą na boisku. Zawodnicy, którzy w przyszłym sezonie wystąpią w rozgrywkach juniora starszego starali się rozgrywać piłkę i grając ambitnie dochodzili do sytuacji bramkowych. Od zawodników Olimpii 2004 ciężko było oczekiwać walki o każdy centymetr boiska. Po sobocie, kiedy drużyna zrealizowała przedsezonowy cel jakim był awans do III ligi musiało nastąpić rozprężenie. Widać było, że żółto-biało-niebiescy, chcą przejść do następnej rundy jak najmniejszym nakładem sił i w pełni im się to udało. Piłkarze Concordii mimo porażki byli chwaleni po zakończeniu meczu.- Jestem bardzo zadowolony z występu zespołu. Tym meczem zawodnicy udowodnili, że mamy w mieście zdolną młodzież, która zasługuje na swoją szansę. Mieliśmy swoje sytuacje, szczególnie w pierwszej połowie. Olimpia grała spokojnie i awansowała, ale nasi piłkarze pokazali się z bardzo dobrej strony- powiedział po spotkaniu trener drugiego zespołu Concordii, Jacek Florek.
Olimpia 2004: Hyz, Gąsiorowski, Śmigielski (46' Anuszek R.), Molga, Gorgol K., Gorgol R., Sierechan, Anuszek M., Brzezicki, Tomaszewski (70' Baran), Augustyńczyk (46' Skierkowski).
Concordia II: Pieczko, Sadowski, Kiełtyka, Lewandowski, Tomczuk, Żukowski, Wojciechowski (46' Wałęza), Michnowski (90' Kędzia), Decyk, Nadolny, Załucki (60' Miścicki).
Wszystkie bramki zostały zdobyte w pierwszej odsłonie spotkania. Na początku meczu niespodziewanie na boisku panowali pomarańczowo-czarni. Concordia mogła zdobyć dwa gole, ale po strzałach Łukasza Nadolnego i Michała Kiełtyki dobrze interweniował Krzysztof Hyz. W 16 min. nie dał on jednak rady obronić uderzenia Bartłomieja Decyka, który trafił do bramki po podaniu Adriana Załuckiego. Stracony gol podrażnił żółto-biało-niebieskich i na efekty nie trzeba było długo czekać. Już po dziesięciu minutach po faulu na Tomaszu Augustyńczyku sędzia podyktował „jedenastkę”, a jej pewnym egzekutorem okazał się Bartosz Śmigielski. Po zaledwie czterech minutach podopieczni Dariusza Kaczmarczyka zdobyli jak się później okazało decydującego gola. Gapiostwo obrońców wykorzystał Augustyńczyk, który strzałem tuż przy słupku z 10 metrów pokonał bramkarza Concordii. Jeszcze przed przerwą wynik mógł podwyższyć Rafał Gorgol ale w sytuacji sam na sam trafił w bramkarza.
Druga połowa była wyrównana. Olimpia 2004 miała dobrą sytuację w 52 min. gdy po dośrodkowaniu Krystiana Gorgola z prawej strony boiska główkował obok słupka Maciej Anuszek. Młodzi piłkarze z Krakusa najlepsze okazje do wyrównania mieli na dwadzieścia minut przed końcem pojedynku. Najpierw strzał z 16 metrów Krystiana Miścickiego sparował na rzut rożny Hyz, a po jego wykonaniu zakotłowało się na przedpolu bramki żółto-biało-niebieskich, ale ostatecznie piłka nie wpadła do siatki.
Mecz zakończył się zwycięstwem Olimpii 2004 2:1, co nie zmienia faktu, że młodzi piłkarze Concordii zaimponowali swoją postawą na boisku. Zawodnicy, którzy w przyszłym sezonie wystąpią w rozgrywkach juniora starszego starali się rozgrywać piłkę i grając ambitnie dochodzili do sytuacji bramkowych. Od zawodników Olimpii 2004 ciężko było oczekiwać walki o każdy centymetr boiska. Po sobocie, kiedy drużyna zrealizowała przedsezonowy cel jakim był awans do III ligi musiało nastąpić rozprężenie. Widać było, że żółto-biało-niebiescy, chcą przejść do następnej rundy jak najmniejszym nakładem sił i w pełni im się to udało. Piłkarze Concordii mimo porażki byli chwaleni po zakończeniu meczu.- Jestem bardzo zadowolony z występu zespołu. Tym meczem zawodnicy udowodnili, że mamy w mieście zdolną młodzież, która zasługuje na swoją szansę. Mieliśmy swoje sytuacje, szczególnie w pierwszej połowie. Olimpia grała spokojnie i awansowała, ale nasi piłkarze pokazali się z bardzo dobrej strony- powiedział po spotkaniu trener drugiego zespołu Concordii, Jacek Florek.
Olimpia 2004: Hyz, Gąsiorowski, Śmigielski (46' Anuszek R.), Molga, Gorgol K., Gorgol R., Sierechan, Anuszek M., Brzezicki, Tomaszewski (70' Baran), Augustyńczyk (46' Skierkowski).
Concordia II: Pieczko, Sadowski, Kiełtyka, Lewandowski, Tomczuk, Żukowski, Wojciechowski (46' Wałęza), Michnowski (90' Kędzia), Decyk, Nadolny, Załucki (60' Miścicki).
ppz