
Szczypiorniści KPR Elbląg podjęli wyrównaną walkę z koszalińską Gwardią przez 25 minut spotkania. Potem faworyt przejął inicjatywę i wygrał różnicą dziesięciu bramek (35:25). Zobacz zdjecia.
Przed pojedynkiem KPR Elbląg z KSPR Kospel-Gwardią Koszalin zespoły dzieliło aż szesnaście punktów. Koszalinianie mieli ich 27 i zajmowali trzecie miejsce w I-ligowej tabeli, elblążanie natomiast 11 i plasowali się na dziewiątej pozycji. W I rundzie Gwardziści pokonali u siebie zespół Damiana Malandy różnicą aż trzynastu bramek i to oni byli zdecydowanym faworytem w potyczce rewanżowej. Początek meczu nie wskazywał jednak na wysoką wygraną koszalinian. W składzie KPR pojawił się Kamil Karczewski, który przez wiele miesięcy oglądał grę swoich kolegów z boku. W końcu rozgrywający wrócił do sprawności i mógł pomóc elbląskiej drużynie. W protokole meczowym zabrakło natomiast bramkarza Dominika Jaworskiego oraz rozgrywającego Adama Załuskiego.
Wynik pojedynku otworzył Dariusz Muracki. Od pierwszych minut zespoły trafiały do siatki naprzemiennie i co chwilę na tablicy wyników widniał remis. W 10. minucie było 6:6, a połowę bramek dla KPR zdobył Kamil Karczewski. Gospodarze mieli kilka doskonałych okazji by zbudować przewagę, jednak oddawali niecelne rzuty. Gra nadal była wyrównana, w 23. minucie koszalinianie wyszli na prowadzenie 12:11. Gdy na ławkę kar powędrował jeden z zawodników KPR, rywal to wykorzystał i odskoczył na dwa gole. Chwilę później o przerwę poprosił Damian Malandy. Niestety po wznowieniu znów zawiodła skuteczność i zespoły udały się na przerwę przy wyniku 13:16.
Miejscowi zawodnicy fatalnie rozpoczęli drugą część meczu. Notowali liczne straty, popełniali błędy w obronie i z trudem wypracowywali sobie pozycje rzutowe. Nawet gdy udało im się przedrzeć przez defensywę Gwardii, to na drodze stawał im doświadczony bramkarz Sebastian Sokołowski. Z kolei koszalinianie z łatwością zdobywali bramki, nawet gdy grali w osłabieniu. Niemoc gospodarzy trwała aż do 40. minuty, do tego czasu przyjezdni zdobyli sześć bramek z rzędu. Dziewięciobramkowa przewaga Gwardii nie zdemotywowała elblążan. Przez trzy minuty udało im się rzucić cztery bramki i kwadrans przed zakończeniem meczu tablica wyników wskazywała 18:23. W kolejnych akcjach gra się wyrównała, koszalinianie utrzymywali bezpieczne prowadzenie, które powiększyli do dziewięciu goli, po trzech trafieniach z rzędu. W ostatnich minutach spotkania trener Damian Malandy wpuścił na boisko zawodników rezerwowych. Mecz zakończył się wygraną Gwardii 35:25.
KPR Elbląg - KSPR Kosper-Gwardia Koszalin 25:35 (13:16)
KPR: Plak M. - Karczewski 8, Nowakowski 6, Sparzak 3, Muracki 2, Peret 2, Heyda 2, Reseman 1, Solecki 1, Plak P., Sowiński, Bartkowski, Masłowski, Sucharski, Tatar.
KSPR: Sokołowski 1, Stasiuk - Kruchkou 12, Szcześniak 5, Abramov 3, Łapucha 3, Radosz 3, Dzierżawski 3, Derdzikowski 3, Jakutowicz 1, Goerig 1, Słodkowski, Kurowski, Bugaj.
Zobacz tabelę i terminarz I ligi mężczyzn.
Zawodnicy KPR kolejny mecz zagrają w Elblągu 5 marca z SMS ZPRP II Kwidzyn.