Piłkarki ręczne Startu Elbląg pokonały przed własna publicznością Ruch 30:22. Podopieczne Antoniego Pareckiego zrewanżowały się tym samym chorzowiankom za porażkę na wyjeździe. Elblążanki mają obecnie na swoim koncie dziewiętnaście punktów, co daje im piąte miejsce w ligowej tabeli. Zobacz zdjęcia z dzisiejszego meczu.
Faworytem sobotniego spotkania pomiędzy Startem a Ruchem był gospodarz meczu. Elblążanki w pierwszej rundzie niespodziewanie przegrały w Chorzowie 21:23 i bardzo chciały się zrewanżować za tę porażkę. Obie drużyny przystąpiły do meczu w dobrych nastrojach, bowiem w poprzedniej kolejce odniosły zwycięstwa. Start pewnie pokonał SPR Olkusz, a Ruch ograł jeleniogórzanki i opuścił strefę spadkową.
Wynik spotkania w Elblągu otworzyła Agnieszka Wolska, chwilę później po golu dorzuciły Hanna Sądej oraz Katarzyna Koniuszaniec i Start prowadził już 3:0. Chorzowianki swoją pierwszą bramkę zdobyły dopiero w 5. minucie. Początkowo elblążanki dominowały na parkiecie, jednak nie uniknęły błędów, marnując między innymi dwie okazje w kontrataku rzucając w bramkarkę. Przy stanie 10:5 dla Elbląga szkoleniowiec rywalek poprosił o czas. Minuta rozmowy sam na sam z zawodnikami przyniosła pożądany efekt. Po przerwie elblążanki kilkukrotnie zgubiły piłkę i Ruch zdobył trzy bramki pod rząd. Niemoc strzelecką Startu, która trwała pięć minut przełamała rzucając z prawego skrzydła Agnieszka Wolska. W dalszej części spotkania obie drużyny popełniały proste błędy i raziły nieskutecznością w ataku. W końcówce pierwszej połowy Start mógł powiększyć przewagę, jednak nie wykorzystał gry w przewadze. Po 30 minutach gry tablica wyników wskazywała 15:12.
Na początku drugiej połowy oba zespoły popełniały błędy i w ciągu pierwszych pięciu minut wpadły tylko dwie bramki. Po dwóch golach Hanny Sądej, Start powiększył przewagę do pięciu goli (19:14). Od 40. do 47. gra toczyła się punkt za punkt. Kolejne minuty gry to niemoc strzelecka gospodyń, którą zdołała przełamać w 53. minucie Katarzyna Cekała, mimo że Start grał w osłabieniu. Chwile później na ławkę kar powędrowała Valeriia Zoria i elblążanki grały cztery w polu. Chorzowianki nie potrafiły wykorzystać przewagi, a Start kontrolował wynik. W 55. minucie Monika Aleksandrowicz przechwyciła piłkę i po bramce Katarzyny Cekały Start prowadził 26:20. W końcówce na parkiecie dominowały gospodynie, które bez problemów pokonywały chorzowską bramkarkę .Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 30:22 dla Elbląga.
Powiedzieli po meczu:
Janusz Szymczyk (trener Ruchu) - Zaczęliśmy niemrawo, potem się obudziliśmy i przez pierwszą połowę walka była wyrównana, z lekką przewagą Elbląga. W drugiej połowie też można było powalczyć, bo doszliśmy na cztery bramki. Wynik jest trochę za wysoki i nie odzwierciedla gry. Szkoda niewykorzystanej szansy, bo uważam, że Elbląg nie grał przecudownie.
Antoni Parecki (trener Startu) - Najważniejsze są dwa punkty. Za tydzień gramy z Piotrcovią, którą należy, obojętnie w jakim stylu, pokonać. Potem będziemy się mierzyć z zespołami, z którymi bezpośrednio walczymy o czwarte miejsce. Dziś zdarzył nam się gorszy mecz, a najsłabszym naszym punktem był brak koncentracji. W piłkę ręczną gra się 60 minut, a nie tylko momentami.
Start Elbląg - Ruch Chorzów 30:22 (15:12)
Start: Sielicka, Frodyma - Sądej 6, Aleksandrowicz 5, Wolska 4, Grzyb 4/1, Koniszaniec 4, Cekała 3, Waga 2/1, Zoria 2, Jędrzejczyk, Szymańska, Karwecka, Janaczek, Klonowska, Jałoszewska.
Ruch: Wąż, Montowska - Sadowska 6/3, Podrygała 4, Kobzar 4, Ważna 4, Lesik 2, Migała 1, Krzymińska 1, Masłowska, Rodak, Salamon.
Jutro (16 lutego) o godz. 16 Start zmierzy się z Polonią Kępno w ramach 1/4 finału Pcharu Polski. W pierwszym pojedynku w Kępnie nasze zawodniczki wygrały 42:22 i niedzielny pojedynek będzie w zasadzie formalnością.
Wynik spotkania w Elblągu otworzyła Agnieszka Wolska, chwilę później po golu dorzuciły Hanna Sądej oraz Katarzyna Koniuszaniec i Start prowadził już 3:0. Chorzowianki swoją pierwszą bramkę zdobyły dopiero w 5. minucie. Początkowo elblążanki dominowały na parkiecie, jednak nie uniknęły błędów, marnując między innymi dwie okazje w kontrataku rzucając w bramkarkę. Przy stanie 10:5 dla Elbląga szkoleniowiec rywalek poprosił o czas. Minuta rozmowy sam na sam z zawodnikami przyniosła pożądany efekt. Po przerwie elblążanki kilkukrotnie zgubiły piłkę i Ruch zdobył trzy bramki pod rząd. Niemoc strzelecką Startu, która trwała pięć minut przełamała rzucając z prawego skrzydła Agnieszka Wolska. W dalszej części spotkania obie drużyny popełniały proste błędy i raziły nieskutecznością w ataku. W końcówce pierwszej połowy Start mógł powiększyć przewagę, jednak nie wykorzystał gry w przewadze. Po 30 minutach gry tablica wyników wskazywała 15:12.
Na początku drugiej połowy oba zespoły popełniały błędy i w ciągu pierwszych pięciu minut wpadły tylko dwie bramki. Po dwóch golach Hanny Sądej, Start powiększył przewagę do pięciu goli (19:14). Od 40. do 47. gra toczyła się punkt za punkt. Kolejne minuty gry to niemoc strzelecka gospodyń, którą zdołała przełamać w 53. minucie Katarzyna Cekała, mimo że Start grał w osłabieniu. Chwile później na ławkę kar powędrowała Valeriia Zoria i elblążanki grały cztery w polu. Chorzowianki nie potrafiły wykorzystać przewagi, a Start kontrolował wynik. W 55. minucie Monika Aleksandrowicz przechwyciła piłkę i po bramce Katarzyny Cekały Start prowadził 26:20. W końcówce na parkiecie dominowały gospodynie, które bez problemów pokonywały chorzowską bramkarkę .Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 30:22 dla Elbląga.
Powiedzieli po meczu:
Janusz Szymczyk (trener Ruchu) - Zaczęliśmy niemrawo, potem się obudziliśmy i przez pierwszą połowę walka była wyrównana, z lekką przewagą Elbląga. W drugiej połowie też można było powalczyć, bo doszliśmy na cztery bramki. Wynik jest trochę za wysoki i nie odzwierciedla gry. Szkoda niewykorzystanej szansy, bo uważam, że Elbląg nie grał przecudownie.
Antoni Parecki (trener Startu) - Najważniejsze są dwa punkty. Za tydzień gramy z Piotrcovią, którą należy, obojętnie w jakim stylu, pokonać. Potem będziemy się mierzyć z zespołami, z którymi bezpośrednio walczymy o czwarte miejsce. Dziś zdarzył nam się gorszy mecz, a najsłabszym naszym punktem był brak koncentracji. W piłkę ręczną gra się 60 minut, a nie tylko momentami.
Start Elbląg - Ruch Chorzów 30:22 (15:12)
Start: Sielicka, Frodyma - Sądej 6, Aleksandrowicz 5, Wolska 4, Grzyb 4/1, Koniszaniec 4, Cekała 3, Waga 2/1, Zoria 2, Jędrzejczyk, Szymańska, Karwecka, Janaczek, Klonowska, Jałoszewska.
Ruch: Wąż, Montowska - Sadowska 6/3, Podrygała 4, Kobzar 4, Ważna 4, Lesik 2, Migała 1, Krzymińska 1, Masłowska, Rodak, Salamon.
Jutro (16 lutego) o godz. 16 Start zmierzy się z Polonią Kępno w ramach 1/4 finału Pcharu Polski. W pierwszym pojedynku w Kępnie nasze zawodniczki wygrały 42:22 i niedzielny pojedynek będzie w zasadzie formalnością.
Anna Dembińska