W zaległym meczu 16. kolejki Olimpia Elbląg przegrała na wyjeździe z Gwardią Warszawa 0:4 (0:0). Elblążanom na równorzędną walkę wystarczyło sił tylko przez pierwszą połowę tego meczu.
Po raz piąty z rzędu w tej rundzie piłkarze nożni Olimpii Elbląg musieli uznać wyższość swoich rywali. W rozegranym dziś zaległym meczu pierwszej wiosennej kolejki elblążanie ulegli na wyjeździe Gwardii Warszawa 0:4. Jest to już druga tak wysoka porażka naszego zespołu w przeciągu czterech dni. Jeszcze jesienią w meczu rozegranym w Elblągu, Olimpia zremisowała z Gwardią 1:1. Przed wyjazdem na dzisiejsze spotkanie chyba każdy kibic wziąłby ten wynik w ciemno, wszak zespół ze stolicy to wicelider i drużyna aspirująca do awansu do II ligi. Niestety, skończyło się jedynie na marzeniach, a boisko faktycznie pokazało jaki poziom aktualnie prezentuje nasz zespół.
Dzisiejszy mecz z Gwardią rozpoczął się z ponad godzinnym opóźnieniem, gdyż na spotkanie nie dotarła trójka sędziów z Rzeszowa. W ostatniej chwili jednak zawody poprowadził Mirosław Ryszka z Warszawy, arbiter klasy międzynarodowej. Olimpia wystąpiła w tym meczu w trochę zmienionym składzie. Na boisku nie zobaczyliśmy kontuzjowanego Dariusza Warechy, a w bramce zamiast Krzysztofa Hyza stanął młodziutki Mariusz Białkowski. Mimo, że puścił aż cztery bramki, to był jednym z lepiej prezentujących się zawodników z naszego zespołu, kilkakrotnie ratując swoją drużynę przed jeszcze wyższą porażką. Tylko przez pierwszą połową elblążanie stawiali czoła swoim rywalom. Olimpia zagrała bardzo asekuracyjnie zagęszczając środek pola i pilnie strzegąc drogi do własnej bramki. Taka taktyka okazała się odpowiednią na zespół Gwardii, który w pierwszej odsłonie miał spore problemy z wyprowadzaniem skutecznych ataków i dostaniem się pod naszą bramkę. Gra przeważnie toczyła się w środkowej części boiska, a oba zespoły sporadycznie gościły pod bramką rywali. Elblążanie pierwszą i najlepszą akcję w tym meczu mieli już w 3 min. Po solowej akcji Łukasz Nadolny będąc kilka metrów od bramki oddał mało precyzyjny strzał i bramkarz Gwardii nie miał większych problemów ze złapaniem piłki.
Prawdziwe emocje przyszły dopiero wraz z rozpoczęciem się drugiej odsłony tego meczu. Tak czarnego scenariusza chyba nikt nie mógł przewidzieć. W ciągu pięciu minut elblążanie stracili aż trzy bramki i marzenia o korzystnym wyniku pękły jak bańka mydlana. Najpierw w 47 min. po rzucie rożnym wykonywanym przez Pawła Miąszkiewicza w polu karnym najprzytomniej zachował się Gallardo i strzałem głową pokonał naszego bramkarza. Niespełna trzy minuty później Dariusz Tyburski faulował w polu karnym Marka Gołębiewskiego i sędzia wskazał na rzut karny, który na bramkę zamienił Marcin Konopka. Emocje po stracie dwóch bramek nie zdążyły jeszcze opaść, a gospodarze cieszyli się już z trzeciego gola. W 52 min. w zamieszaniu na polu karnym Olimpii najprzytomniej zachował się Miąszkiewicz, który z bliskiej odległości posłał piłkę do siatki. Taki obrót sprawy zupełnie załamał nasz zespół, który już do ostatniego gwizdka nie był w stanie niczym zaskoczyć rywali. Z piłkarzy Olimpii uszło powietrze, a na murawie dominowali już tylko piłkarze Gwardii. Wynik meczu ustalił w 65 min. Gołębiewski pieczętując tym samym pewne zwycięstwo gospodarzy.
Gwardia Warszawa - Olimpia Elbląg 4:0 (0:0)
1:0 - Gallardo (47.), 2:0 - Konopka (50. - karny), 3:0 - Miąszkiewicz (52.), 4:0 - Gołębiewski (65.).
Gwardia: Romanowski - Bystros, Rzepecki, Łachacz, Dolewski (70. Kiepuszewski), Konopka, Dzięcioł, Szczerba, Miąszkiewicz, Gallardo (80 Dąbrowski), Gołębiewski.
Olimpia: Białkowski - Gut, Tyburski (55 Lepka), Augustynowicz, Moneta, Wiśniewski (78. Winczewski), Wiercioch, Łojek, Adam Fedoruk, Nadolny, Adrian Fedoruk.
Komplet wyników 16. kolejki: Jagiellonia Białystok - Warmia Grajewo 3:0 (1:0), Unia Skierniewice - Hutnik Warszawa 3:1 (1:0), MKS Mława - Wigry Suwałki 1:0 (1:0), MG MZKS Kozienice - Polonia II Warszawa 2:0 (0:0), Pelikan Łowicz - Mazowsze Grójec 3:2 (1:0), Okęcie Warszawa - Stal Głowno 0:1 (0:1), Znicz Pruszków - Legionovia Legionowo 3:0 (2:0), Gwardia Warszawa - Olimpia Elbląg 4:0 (0:0).
Zobacz tabele
Dzisiejszy mecz z Gwardią rozpoczął się z ponad godzinnym opóźnieniem, gdyż na spotkanie nie dotarła trójka sędziów z Rzeszowa. W ostatniej chwili jednak zawody poprowadził Mirosław Ryszka z Warszawy, arbiter klasy międzynarodowej. Olimpia wystąpiła w tym meczu w trochę zmienionym składzie. Na boisku nie zobaczyliśmy kontuzjowanego Dariusza Warechy, a w bramce zamiast Krzysztofa Hyza stanął młodziutki Mariusz Białkowski. Mimo, że puścił aż cztery bramki, to był jednym z lepiej prezentujących się zawodników z naszego zespołu, kilkakrotnie ratując swoją drużynę przed jeszcze wyższą porażką. Tylko przez pierwszą połową elblążanie stawiali czoła swoim rywalom. Olimpia zagrała bardzo asekuracyjnie zagęszczając środek pola i pilnie strzegąc drogi do własnej bramki. Taka taktyka okazała się odpowiednią na zespół Gwardii, który w pierwszej odsłonie miał spore problemy z wyprowadzaniem skutecznych ataków i dostaniem się pod naszą bramkę. Gra przeważnie toczyła się w środkowej części boiska, a oba zespoły sporadycznie gościły pod bramką rywali. Elblążanie pierwszą i najlepszą akcję w tym meczu mieli już w 3 min. Po solowej akcji Łukasz Nadolny będąc kilka metrów od bramki oddał mało precyzyjny strzał i bramkarz Gwardii nie miał większych problemów ze złapaniem piłki.
Prawdziwe emocje przyszły dopiero wraz z rozpoczęciem się drugiej odsłony tego meczu. Tak czarnego scenariusza chyba nikt nie mógł przewidzieć. W ciągu pięciu minut elblążanie stracili aż trzy bramki i marzenia o korzystnym wyniku pękły jak bańka mydlana. Najpierw w 47 min. po rzucie rożnym wykonywanym przez Pawła Miąszkiewicza w polu karnym najprzytomniej zachował się Gallardo i strzałem głową pokonał naszego bramkarza. Niespełna trzy minuty później Dariusz Tyburski faulował w polu karnym Marka Gołębiewskiego i sędzia wskazał na rzut karny, który na bramkę zamienił Marcin Konopka. Emocje po stracie dwóch bramek nie zdążyły jeszcze opaść, a gospodarze cieszyli się już z trzeciego gola. W 52 min. w zamieszaniu na polu karnym Olimpii najprzytomniej zachował się Miąszkiewicz, który z bliskiej odległości posłał piłkę do siatki. Taki obrót sprawy zupełnie załamał nasz zespół, który już do ostatniego gwizdka nie był w stanie niczym zaskoczyć rywali. Z piłkarzy Olimpii uszło powietrze, a na murawie dominowali już tylko piłkarze Gwardii. Wynik meczu ustalił w 65 min. Gołębiewski pieczętując tym samym pewne zwycięstwo gospodarzy.
Gwardia Warszawa - Olimpia Elbląg 4:0 (0:0)
1:0 - Gallardo (47.), 2:0 - Konopka (50. - karny), 3:0 - Miąszkiewicz (52.), 4:0 - Gołębiewski (65.).
Gwardia: Romanowski - Bystros, Rzepecki, Łachacz, Dolewski (70. Kiepuszewski), Konopka, Dzięcioł, Szczerba, Miąszkiewicz, Gallardo (80 Dąbrowski), Gołębiewski.
Olimpia: Białkowski - Gut, Tyburski (55 Lepka), Augustynowicz, Moneta, Wiśniewski (78. Winczewski), Wiercioch, Łojek, Adam Fedoruk, Nadolny, Adrian Fedoruk.
Komplet wyników 16. kolejki: Jagiellonia Białystok - Warmia Grajewo 3:0 (1:0), Unia Skierniewice - Hutnik Warszawa 3:1 (1:0), MKS Mława - Wigry Suwałki 1:0 (1:0), MG MZKS Kozienice - Polonia II Warszawa 2:0 (0:0), Pelikan Łowicz - Mazowsze Grójec 3:2 (1:0), Okęcie Warszawa - Stal Głowno 0:1 (0:1), Znicz Pruszków - Legionovia Legionowo 3:0 (2:0), Gwardia Warszawa - Olimpia Elbląg 4:0 (0:0).
Zobacz tabele
MP