Start bez awansu w EHF European Cup

Piłkarki ręczne Startu nie awansowały do grona szesnastu najlepszych drużyn EHF European Cup. Elblążanki zremisowały na wyjeździe z Jomi Salerno 28:28, jednak w rzutach karnych lepsze były mistrzynie Włoch.
Przypomnijmy, że pierwszy mecz 3. rundy, który został rozegrany w Elblągu, zakończył się remisem 26:26. Elblążanki udały się do włoskiego Salerno z zamiarem ogrania rywalek i świętowania, wraz ze swoimi kibicami, awansu do kolejnej rundy EHF European Cup.
Od pierwszych minut rywalizacji widać było, że obu ekipom bardzo zależy na awansie. Start zaskoczył Włoszki grą na dwa koła, kosztem jednej rozgrywającej, co okazało się bardzo dobrym posunięciem. Świetnie spotkanie rozpoczęła między słupkami Małgorzata Ciąćka, która obroniła m.in.. dwa rzuty karne. W ataku bardzo skuteczna była Aleksandra Zych i gdy trafiła do siatki po raz trzeci, wyprowadziła swój zespół na prowadzenie 5:4. Nieco szwankowały podania do kontrataków, bo te kilkukrotnie przerwały rywalki bądź piłka lądowała poza polem gry. Elblążanki grały nieźle w obronie, dobrze wyglądała współpraca z obrotowymi i w 19. minucie, po trafieniu Klaudii Grabińskiej, nasza drużyna odskoczyła na trzy bramki. W kolejnych minutach gra była bardzo zacięta, Start utrzymywał niewielki dystans i na przerwę udał się z zapasem jednego gola (15:14).
Drugą część meczu nasze zawodniczki zaczęły świetnie i błyskawicznie odskoczyły już na cztery gole (19:15). Gospodynie zdołały odrobić dwie bramki i mogły zdobyć gola kontaktowego, jednak Małgorzata Ciąćka znów dała o sobie znać. W dalszym ciągu bardo skuteczna była Aleksandra Zych, a gdy do pustej bramki piłkę posłała Tatsiana Pahrabitskaya, Start prowadził 23:19 w 43. minucie. Po przerwie zarządzonej na prośbę trenera Jomi, jego podopieczne zaczęły odrabiać straty. Włoszki wyłączyły z rozegrania kapitan Startu i niestety gra w ataku się nieco posypała. Straty i błędy przy podaniach przyjezdnych, gospodynie bezlitośnie wykorzystały i w 50. minucie doprowadził do wyrównania 25:25, by chwilę później wyjść na prowadzenie. Gospodynie w sumie rzuciły aż pięć bramek z rzędu i przy stanie 28:26, o przerwę poprosiła Magdalena Stanulewicz. Po wielu próbach w końcu naszym zawodniczkom udało się wyrównać na po 28. Kolejną piłkę odbiła Małgorzata Ciąćka. Start mógł wyjść na prowadzenie, jednak piłka trafiła w słupek i teraz to rywalki mogły zdobyć gola na wagę zwycięstwa. Na szczęście znów interweniowała nasza bramkarka i mecz zakończył się remisem, co oznaczało że czekają nas rzuty karne. Pierwsza seria zakończyła się wynikiem 4:4. Druga toczy się do pierwszej pomyłki, niestety ta przydarzyła się naszej zawodniczce i Włoszki cieszyły się z awansu do kolejnego etapu.
PDO Jomi Salerno - Energa Start Elbląg 33:32 (14:15, k. 5:4)
Jomi: Danti, Piantini Avendano - Mangone 8, Andriichuk 5, Woller 4, Gislimberti 4, Dalla Costa 3, Rossomando 3, Salvaro 2, Gomez Hernandez 2, De Santis 1, Lauretti Matos 1, Adinolfi, Lanfredi, Nukovic.
Start: Ciąćka, Suliga, Pentek - Zych 10, Grabińska 6, Pahrabitskaya 4, Szczepaniak 4, Wicik 3, Tarczyluk 3, Kuźmińska 2, Szczepanek, Dworniczuk, Peplińska, Stefańska, Chwojnicka, Kozłowska.