UWAGA!

4 października - Światowy Dzień Ochrony Zwierząt

 Elbląg, 4 października - Światowy Dzień Ochrony Zwierząt

Przypadający dziś Światowy Dzień zwierząt jest dobrą okazją do zastanowienia się nad tym, jakie obowiązki w ramach obowiązującego prawa powinni spełniać właściciele zwierzaków i jakich zmian w naszym prawie należałoby dokonać, by poprawić los zwierząt oraz uchronić postronnych ludzi na przykład przed atakami agresywnych psów.

To, że nasze prawodawstwo w dziedzinie ochrony zwierząt wymaga wielu zmian, nie podlega chyba dyskusji. Lista tzw. ras groźnych dotycząca psów okazała się bublem, gdyż objęła tylko psy rodowodowe, które i tak podlegają weryfikacji i testom psychotechnicznym Związku Kynologicznego. Szczenięta, które pochodzą z miotu nawet po rodowodowych rodzicach, a nie posiadają metryk czy rodowodów, już w świetle ustawy rasą niebezpieczną nie są…

 


     A psy takie, choć uważane za „bezrasowce” czy kundelki, właściwości charakterologicznych przecież nie tracą. Do tego, często wiele do życzenia pozostawia postawa samych właścicieli - z upodobaniem na przykład szczujących przechodniów.
     Przepis mówiący, że na terenie każdej gminy powinno powstać schronisko dla bezdomnych zwierząt, to za mało. Proponowane przez środowiska zajmujące się ochroną zwierząt podwyższenie kar za znęcanie się nad zwierzakami też z pewnością sytuacji nie poprawi. Potrzebna niewątpliwie jest edukacja dzieci i młodzieży, żeby już od najmłodszych lat miały świadomość, że pies czy kot to żywe stworzenie, które odczuwa ból i cierpi. Sytuację niewątpliwie poprawiłoby też wprowadzenie obowiązkowej sterylizacji bezdomnych zwierząt, której można by dokonywać np. w schroniskach dla zwierząt. Raport Głównego Lekarza Weterynarii, pokazuje, że w polskich schroniskach sterylizuje się jedynie 6-7 proc. zwierząt, tymczasem powinno to być obowiązkowe (jak od lat dzieje się w innych krajach europejskich), tak, by nie pomnażać nieszczęścia tych zwierząt, przez kolejne ciąże i niechciane mioty. Pewną zachętą do adopcji niechcianych psów i kotów mogły by być pewne ulgi dla ich posiadaczy takie jak np. zwolnienie z podatku od posiadania zwierzaka (co uchwalone zostało przez Radę Miasta Elbląga) czy obniżone stawki za leczenie lub szczepienie.
     Inny problem w naszym kraju to brak systemu kompleksowej rejestracji zwierząt w Polsce. Obecnie nikt nie wie, ile milionów psów i kotów znajduje się w naszych gospodarstwach domowych. Tym samym, poza kontrolą znajdują się nielegalne hodowle psów typu „bull”, które szkolą i hodują psy do walk. Jaka jest skala tego problemu w Polsce, trudno obliczyć, choć nie ulega wątpliwości, że on istnieje, pomimo iż w ustawie o ochronie praw zwierząt jest przecież wprost zapis, że nie wolno prowadzić walk zwierząt.
     Do tego dochodzi jeszcze problem z dożywianiem kotów i ptaków, co nie wszystkim, szczególnie mieszkającym w blokach, odpowiada. Względy czystościowe to jedno. To, by nie prowadzić prac remontowych w budynkach w okresie sezonu lęgowego czasem nawet bardzo rzadkich gatunków ptaków, które osiedliły się pod naszymi strzechami, bez uprzedniej konsultacji z ornitologiem - to drugie.
     W naszym mieście sprawy związane z czworonogami regulują Uchwały Rady Miasta. Jedna z nich (Uchwała nr XXIII/ 562/2005) poświęcona została sprawie zasad rejestracji i identyfikacji psów na terenie Gminy - Miasto Elbląg.
     W celu przeciwdziałania zagrożeniom i uciążliwościom powodowanym przez psy oraz w celu usprawnienia egzekwowania obowiązków spoczywających na osobach utrzymujących psy, uchwała wprowadziła na terenie Gminy - Miasto Elbląg obowiązkową rejestrację i identyfikację psów, na zasadach i w trybie określonym w Programie Rejestracji i identyfikacji „Podaj łapę”.
     
     Na osoby utrzymujące psy na terenie Gminy - Miasto Elbląg nałożono:
     - obowiązek zarejestrowania i identyfikacji psów przez trwałe oznakowanie (mikroczip lub tatuaż na skórze psa) w terminie 30 dni kalendarzowych od daty wejścia w posiadanie psa lub od daty ukończenia przez psa 3 miesięcy życia;
     - obowiązek wyrejestrowania psów, w przypadku ich zaginięcia lub śmierci albo zmiany osoby utrzymującej, z podaniem przyczyny i daty jej zaistnienia.
     
     Zarejestrowanie psa jest bezpłatne, a rejestr powinien zawierać:
     - liczbę porządkową wpisu do rejestru oraz datę rejestracji psa,
     - opis psa tj. nazwa, rasa, płeć, wiek w dniu rejestracji, maść, znaki szczególne,
     - numer identyfikacyjny psa tj. numer wszczepionego psu mikroczipa albo numer tatuażu,
     - nazwisko, imię i adres osoby fizycznej utrzymującej psa albo nazwę, adres i REGON osoby prawnej utrzymującej psa,
     - datę i powód wykreślenia psa z rejestru.
     
     Według uchwały koszty trwałego oznakowania psa ponosi, osoba utrzymująca psa, a trwałego oznakowania psa za pomocą elektronicznego mikroczipa należy dokonać w jednym z zakładów leczniczych dla zwierząt.

mk

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • tylko nie jest podane gdzie pies ma byc zarejstrowany
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    milosniczka zwierzat(2008-10-04)
  • to dzias jest tez swieto kaczek
  • Rejestrowałem psa w Urzędzie Miejskim, pokój 205
  • W dzisiejszym Dniu Ochrony Zwierzat, chcialabym poinformowac, jak sie chroni zwierzeta w elblaskim schronkisku. Bralam stamtad dwa psy. Psy byly zarobaczone, ze ze glisty z obu stron wychodzilypsy byly potwornie zapchlone, skora pelna egzem, w okropnym stanie. Ale cialo mozna wyleczyc, natomiast stanu psychicznego nie mozna tak szybko wyleczyc. Psy sa u mnie juz dwa lata i w wciaz boja sie potwornie ludzi, przy najmniejszym halasie, zalatwiaja sie pod siebie. Nie wiem, czy kiedykolwiek ich psychika sie na tyle wyrowna, ze stana sie kiedys normalnymi psami i zaufaja czlowiekowi. Bylam swiadkiem zagryzania suki przez jej towarzyszki w boksie. Nikt z personelu nie zareagowal. Moja znajoma wziela szczeniaka, ktory po kilku dniach zmarl na parwovirose, ktorej rzekomo wcale nie ma w tym schronisku. Do schroniska, jak dlugo obecne kierownictwo tam funkcjonuje, na pewno nie przyjde. Wiem, ze ogloszony jest konkurs na prowadzenie schroniska i mam nadzieje, ze to obecne miejsce rzekomej ochrony zwierzat, przejmie ktos, kto rzeczywiscie przejmuje sie losem tych najbiednieszych i bedzie w stanie im choc minimalne, godziwe warunki zycia, a nie niegodziwej smierci- zapewnic. Dorota Kuczynska
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Dorota Kuczynska(2008-10-04)
  • Z przyjemnością wybiorę sie tam z kamerą i osobiście postaram się pokazać to co sie tam dzieje. Kilka razy tam byłem i na proźbę żeby wyjeli kotka z siatki ogrodzeniowej bo w niej utknął, odpowiedziała pani że sam sobie poradzi. Pies jaki krwawił z łapy, po zdecydowanej mojej reakcji, została ta łapa polana mu wodą z węża a odpowiedz skierowana w moim kierunku sugerowała abym z tamtąd szybko wypier. .. .. .
  • .. .Musiałam oddać do schroniska psa, którego znalazłam na ulicach Elbląga 27 sierpnia 2008r. Nie mogłam go przyjąc z powodów mieszkaniowych. Zostalam poinformowana, że weterynarz zbada psa dopiero w poniedzialek, ponieważ JEST NA URLOPIE! Psa oddalam w środę. .. .Wpuszczono mnie na izolatkę, ale nie pozwolono zbliżyć się do psa. A on? On leżal słabiutki, wyczerpany. Było jedzenie i picie. Ale ten piesek nie widzial zbyt dobrze, był słaby. .. Aby zjeść i pic musial przejść przez próg. Na to był za słaby. Prosiłam, zeby pozwolono mi nakarmić pieska. Błagałam. .. .Nie. W sobotę znalazłam pieskowi dom u znajomej. Chciałam go odebrać ze schroniska i zadzwoniłam tam w sobote o godzinie 23:00.Usłyszałam, że piesek musi dokonczyc kwarantannę. .Dlaczego piesek nie został mi wydany? Był dom dla niego. .. Wkrótce potem otrzymalam informację, że mały Pinio zmarł w schronisku. .A dog niemiecki?. .. Piękny dog niemiecki, oddany do schroniska potwornie wychudzony. .. Zaalarmowane wolontariuszki z Olsztyna oferowały natychmiatową pomoc. Nie! Decyzja odmowna! Pies musi odbyć kwarantannę! Sunia została oddana do schroniska z książeczką zdrowia, według której była regularnie szczepiona i odrobaczana od roku 2000.Po co więc kwarantanna? Hera w schronisku nie była leczona. Nie przyswajała karmy. Miała NON STOP biegunkę. .. Po 14 dniach wyszla i natychmiast została odwieziona do szpitala w Olsztynie, gdzie sztab weterynarzy czuwał nad jej zdrowiem. W dniu wyjścia ważyła juz tylko 38 kg. .
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Aleksandra Cnota(2008-10-05)
  • No pani kierownik schroniska! I jak tam po obchodach Światowego Dnia Zwierząt?!Pewnie został ostry kac. .. moralny?!Taki dzień a w Elblągu jak zwykle nic się nie dzieje. A może by tak spróbować się nastawić na ludzi - może jakieś dni otwarte schroniska?Czy według pani kierownik takie działania jak wpuszczenie ludzi do schroniska to zagrożenie dla zwierząt?A może dla pani?Chyba na razie może pani spać spokojnie - jeszcze. Póki ktoś się naprawdę nie wkurzy na pani postępowanie i zachowanie. Doszły mnie słuchy, że w elbląskim schronisku jest dużo zagryzień. Tak się zastanawiam czy to celowe działanie czy przypadek. Już pani na pewno sama zna odpowiedź. Przetarg już niedługo ale tak sobie myślę, że i tym razem nic nie zakłóci pani chamskich i podłych działań. Koledzy i koleżanki urzędasy już się ostro wzięli za robotę. Utrudniają przejęcie Schroniska innym kompetentnym ludziom jak tylko mogą. Ale wydaje się, że takie rzeczy jak odprawy dla pracowników, zmniejszenie dotacji, zabranie sprzętu (samochodu) to nic i nie powinno stanąć na przeszkodzie ludziom, którzy chcieliby w końcu skończyć tą bezkarność "PANI KIEROWNIK" i jej szeregowych towarzyszy. LUDZIE otwórzcie w końcu oczy i zauważcie, że na schronisko jeszcze nikt dobrego słowa nie powiedział no oprócz urzędasów tych z urzędu miasta i tych z inspekcji (stado starych pierdzieli kompletnie nic nie robiących). To do Was są kierowane te słowa. Bo to od Was niestety coś zależy. I doskonale o tym wiecie.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    antypurzyk(2008-10-05)
  • Od lat w naszym kraju Fundacje zajmujące się zwierzętami apelują o sterylizację psów w schroniskach, by skończyć z "dzikimi" miotami. Tymczasem u nas w schronisku nie tylko nie robi się sterylizacji, bo tutejszy weterynarz nie umie tego zrobić albo mu (jej) się nie chce, ale suczki w okresie cieczki umieszcza się we wspólnym kojcu z 10-20 psami, gdzie następuje krycie po kryciu. Po interwencji oczywiście pracownicy nie odizolowali suczki, która i tak, chyba już nie wiedziała co się dzieje, bo nawet nie była w stanie wstać z ziemi. .. Warto zacząć o tym mówić i pisać głośno. Jak się nie pisze, to władze uważają, że wszystko gra. .. Ważne, że "ciepełko" jest, to że śmierdzące-to inna rzecz. .. Juliusz
  • Powyżej zabrakło miejsca, więc dopiszę to o czym chciałam opowiedzieć. Na Starym Mieście znalazłam latem szczeniaka, wychudzonego i wyczerpanego. Znajoma rozpoznała psiaka jako schroniskowego. Odwiozłyśmy go tam, by wytłumaczyć zajście. Pracownik rzeczywiście rozpoznał psiaka. .. Został kilka dni wcześniej wydany komuś, kto najwyrazniej porzucił małego. .. Szczeniak został umieszczony w izolatce. Znajdował się tam też inny pies. Mały czarny, umieral. .. .Leżał z głowa bezwładnie wiszącą na misce z wodą. I znów był to weekend. Zapytałam pracownika, czemu nie zadzwoni po weterynarza. Niech psa obejrzy. Jesli nie ma dla niego ratunku, humanitarniej jest dać mu odejść. Odpowiedział: "Po co, przecież i tak zdechnie". To była sobota. Zastanawia mnie jedno, czy jeśli weterynarz jest na urlopie lub jest weekend w schronisku nie ma zastępstwa? Wedlug relacji pracowników -nie ma!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Aleksandra Cnota(2008-10-05)
  • W schronisku dzieje się dużo zła. Panie Juliuszu, proszę o kontakt. W zeszłą zimę moja koleżanka zaadoptowała sunię- szczeniaczka. Niestety pies zmarł na tyfusa- chorobę, na którą ponoć szczenięta są szczepione. Przed tegorocznym latem namówiłam ją po raz kolejny, by wzięła psiaka. Tym razem zdecydowała się na dorosłą suczkę. Zwierzę było zapchlone, zagłodzone i miało mnóstwo robali. Sama zaadoptowałam stamtąd kilka psów i kotów- wszystkie w skraju wyczerpania, wygłodzenia, w depresji. Zastanawia mnie jedno- dlaczego w tym schronisku współpraca jest tak utrudniona? Dlaczego nie ma wolontariuszy, akcji, pikników adopcyjnych i tego typu zabaw ? To naprawdę wielka utrata dla tych biednych psów.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Poruszona(2008-10-05)
  • Myślicie, ze Purzyk to czyta?; )
  • Niech podatnicy zainteresują się na co idą ich pieniądze !!! Dlaczego ta Pani jest tak długo bezkarna ?
Reklama