Może nie jestem jego fanem, ale podoba mi się jego styl wypowiedzi - spokojnie i merytorycznie, a nie opowiadając o rzeczach, które zwykłego człowieka w Polsce mało dotyczy.
Może stopniowo elita polityczna powinna się wymieniać na ludzi z młodszego pokolenia - ale pod warunkiem, że zanim trafi do władz centralnych powinien mieć wcześniej doświadczenie jako prezydent dużego miasta, burmistrz lub marszałek województwa, a nie tak że pojawi się nieznana nikomu osoba, może i ładna, ale bez doświadczenia w kierowaniu choćby samorządem lokalnym, ale promowana przez swoją grupę, bo nie ma nikogo lepszego. Pomysły i obietnice przedwyborcze można wypowiadać bardzo różne, ale czy tej osobie wystarczy energii i umiejętności, aby je zrealizować? Ludzie do wszelkiej kariery powinni dochodzić poprzez awans zaczynając od niższych szczebli.