
Blisko 200 zawodników stanęło dziś (26 lutego) na starcie dwóch biegów mających upamiętnić Żołnierzy Wyklętych. To pierwsza tego typu inicjatywa w Elblągu. Zachęceni sukcesem frekwencyjnym organizatorzy w przyszłym roku planują zwiększenie liczby uczestników. Bieg główny na 1963 m wygrał Bartłomiej Zaleski, z wśród kobiet najszybsza była Sandra Lipiak. Zobacz zdjęcia.
Biegi „Tropem Wilczym” organizowane są w różnych miejscowościach w Polsce i poza jej granicami od kilku lat. W tym roku impreza zagościła także w Elblągu.
- Dystans, mam nadzieję, do przebiegnięcia. Ale też dystans ważny, symboliczny, oznaczający datę śmierci ostatniego Żołnierza Wyklętego - mówił wojewoda warmińsko – mazurski Artur Chojecki, który również wziął udział w biegu przełajowym na 1963 metry po terenach elbląskiej Bażantarni.
Liczba metrów dystansu była taka sama, jak rok śmierci sierżanta Józefa Franczaka ps. „Lalek”, ostatniego żołnierza antykomunistycznej partyzantki, który poległ z bronią w ręku.
- Myślę, że to jeden z ciekawszych pomysłów na przywracanie pamięci bohaterów podziemia niepodległościowego, którzy oddali życie za wolną Polskę – dodał Artur Chojecki.- A w tej kwestii jest jeszcze wiele do zrobienia. Kilka dni temu rozmawiałem ze znajomym, który nie mógł w szkole zrobić gazetki o Żołnierzach Wyklętych, gdyż dyrekcja szkoły uważa majora Szendzielarza za przestępcę.
Dzisiejsza pogoda uczestników nie rozpieszczała. Bażantarnia była mokra, błotnista, temperatura też nie była zachęcająca. Uczestnicy jednak nie zawiedli.
- To są takie warunki, z jakimi Żołnierze Wyklęci wtedy musieli się zmierzyć z radziecką okupacją – mówił Rafał Traks, współorganizator biegu.
Zanim jednak biegacze wyruszyli na trasę biegu przełajowego, na starcie stanęli uczestnicy biegu na orientację.
- Bieg polega na odszukaniu w najkrótszym czasie punktów ukrytych w lesie. Punkty odszukujemy na podstawie mapy. Trochę znam ten las, ale nie wiem jeszcze jaką taktykę przyjmę – mówiła Natalia Bielecka z Zespołu Szkół Gospodarczych, jedna z uczestniczek biegu na orientację.
Poziom biegu był bardzo zróżnicowany. Zwycięzca przybiegł na metę kilkanaście minut po starcie. Byli też zawodnicy, którzy punktów szukali przeszło godzinę. Liczył się jednak udział. A na mecie na wszystkich czekały pamiątkowe medale.
- Nie miałem żadnego problemu z trasą, ale jestem weteranem biegów na orientację. Przygotowuję się biegając trzy razy w tygodniu po lesie. Takie mam hobby – mówił po zawodach zwycięzca biegu na orientację w kategorii Open Piotr Światkowski.
W tzw. międzyczasie, kiedy Piotr Światkowski w szybkim tempie szukał punktów po lesie, odbył się start biegu głównego dzisiejszych zawodów – biegu przełajowego na 1963 m.
- Żadnych przygotowań nie robiłem, stwierdziłem, że pobiegnę „z marszu”. Myślę, że będzie ślisko; boję się że się przewrócę, albo coś w tym stylu. Ale nieraz tutaj biegałem. Myślę, że będzie dobrze – mówił Jacek Inorowicz, który również startował na dystansie 1963 metrów.
Faworytem byli oczywiście żołnierze 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej. I faworyci nie zawiedli.
- Dzisiejszy bieg nie miał na celu robienia wyniku, tylko uczczenie pamięci Żołnierzy Wyklętych. Przy okazji można zrobić niezły trening. Patrząc po frekwencji można zobaczyć, że dla biegacza zła pogoda nie jest wymówką, żeby wyjść i pobiegać – mówił Bartłomiej Zaleski z 16 Batalionu Dowodzenia, zwycięzca biegu przełajowego na 1963 metry.
Napisać, że Elbląg jest miastem biegającym, to nic nie napisać. Elblążanie pokazali, że każda okazja jest dobra, żeby pobiegać.
- Lista uczestników [180 miejsc – przyp. red.] została zapełniona w około 24 godziny. Zainteresowanie bardzo duże. W przyszłym roku chcielibyśmy zorganizować bieg na 500 uczestników – zdradził Rafał Traks.
Wyniki Biegu „Tropem Wilczym”:
Bieg przełajowy na 1963m kat. open:
mężczyźni: 1) Bartłomiej Zaleski, 2) Piotr Sekuła, 3) Jacek Jedliński
kobiety: Sandra Lipiak, 2) Aneta Boris, 3) Anna Słomińska
Bieg na orientację kat. open:
mężczyźni: 1) Piotr Światkowski, 2) Krzysztof Kraśniewski, 3) Dariusz Kasprzyk
kobiety: 1) Olga Stolarska, 2) Paulina Łukaszewska, 3) Magdalena Orzechowska
- Dystans, mam nadzieję, do przebiegnięcia. Ale też dystans ważny, symboliczny, oznaczający datę śmierci ostatniego Żołnierza Wyklętego - mówił wojewoda warmińsko – mazurski Artur Chojecki, który również wziął udział w biegu przełajowym na 1963 metry po terenach elbląskiej Bażantarni.
Liczba metrów dystansu była taka sama, jak rok śmierci sierżanta Józefa Franczaka ps. „Lalek”, ostatniego żołnierza antykomunistycznej partyzantki, który poległ z bronią w ręku.
- Myślę, że to jeden z ciekawszych pomysłów na przywracanie pamięci bohaterów podziemia niepodległościowego, którzy oddali życie za wolną Polskę – dodał Artur Chojecki.- A w tej kwestii jest jeszcze wiele do zrobienia. Kilka dni temu rozmawiałem ze znajomym, który nie mógł w szkole zrobić gazetki o Żołnierzach Wyklętych, gdyż dyrekcja szkoły uważa majora Szendzielarza za przestępcę.
Dzisiejsza pogoda uczestników nie rozpieszczała. Bażantarnia była mokra, błotnista, temperatura też nie była zachęcająca. Uczestnicy jednak nie zawiedli.
- To są takie warunki, z jakimi Żołnierze Wyklęci wtedy musieli się zmierzyć z radziecką okupacją – mówił Rafał Traks, współorganizator biegu.
Zanim jednak biegacze wyruszyli na trasę biegu przełajowego, na starcie stanęli uczestnicy biegu na orientację.
- Bieg polega na odszukaniu w najkrótszym czasie punktów ukrytych w lesie. Punkty odszukujemy na podstawie mapy. Trochę znam ten las, ale nie wiem jeszcze jaką taktykę przyjmę – mówiła Natalia Bielecka z Zespołu Szkół Gospodarczych, jedna z uczestniczek biegu na orientację.
Poziom biegu był bardzo zróżnicowany. Zwycięzca przybiegł na metę kilkanaście minut po starcie. Byli też zawodnicy, którzy punktów szukali przeszło godzinę. Liczył się jednak udział. A na mecie na wszystkich czekały pamiątkowe medale.
- Nie miałem żadnego problemu z trasą, ale jestem weteranem biegów na orientację. Przygotowuję się biegając trzy razy w tygodniu po lesie. Takie mam hobby – mówił po zawodach zwycięzca biegu na orientację w kategorii Open Piotr Światkowski.
W tzw. międzyczasie, kiedy Piotr Światkowski w szybkim tempie szukał punktów po lesie, odbył się start biegu głównego dzisiejszych zawodów – biegu przełajowego na 1963 m.
- Żadnych przygotowań nie robiłem, stwierdziłem, że pobiegnę „z marszu”. Myślę, że będzie ślisko; boję się że się przewrócę, albo coś w tym stylu. Ale nieraz tutaj biegałem. Myślę, że będzie dobrze – mówił Jacek Inorowicz, który również startował na dystansie 1963 metrów.
Faworytem byli oczywiście żołnierze 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej. I faworyci nie zawiedli.
- Dzisiejszy bieg nie miał na celu robienia wyniku, tylko uczczenie pamięci Żołnierzy Wyklętych. Przy okazji można zrobić niezły trening. Patrząc po frekwencji można zobaczyć, że dla biegacza zła pogoda nie jest wymówką, żeby wyjść i pobiegać – mówił Bartłomiej Zaleski z 16 Batalionu Dowodzenia, zwycięzca biegu przełajowego na 1963 metry.
Napisać, że Elbląg jest miastem biegającym, to nic nie napisać. Elblążanie pokazali, że każda okazja jest dobra, żeby pobiegać.
- Lista uczestników [180 miejsc – przyp. red.] została zapełniona w około 24 godziny. Zainteresowanie bardzo duże. W przyszłym roku chcielibyśmy zorganizować bieg na 500 uczestników – zdradził Rafał Traks.
Wyniki Biegu „Tropem Wilczym”:
Bieg przełajowy na 1963m kat. open:
mężczyźni: 1) Bartłomiej Zaleski, 2) Piotr Sekuła, 3) Jacek Jedliński
kobiety: Sandra Lipiak, 2) Aneta Boris, 3) Anna Słomińska
Bieg na orientację kat. open:
mężczyźni: 1) Piotr Światkowski, 2) Krzysztof Kraśniewski, 3) Dariusz Kasprzyk
kobiety: 1) Olga Stolarska, 2) Paulina Łukaszewska, 3) Magdalena Orzechowska
Sebastian Malicki