
Ponad 44 kilogramy bursztynu starał się przewieźć przez granicę rosyjsko-polską obywatel Chin. Został zatrzymany na przejściu w Grzechotkach. Chińczyk dobrowolnie poddał się karze, zapłacił 25 tysięcy złotych. Bursztyn trafił do magazynu celników, po decyzji sądu zostanie wystawiony na przetarg, a dochód ze sprzedaży zasili budżet państwa.
- Informacje o tym, że w Chinach występuje duże zainteresowanie bursztynem docierały do nas już wcześniej. Nie przypuszczaliśmy jednak, że potwierdzimy ten fakt tak namacalnie - informują celnicy na stronie Izby Celnej w Olsztynie.
Na przejściu w Grzechotkach do odprawy zgłosił się obywatel Chin. Podróżował w towarzystwie swoich rosyjskich teściów. Jak poinformował celników, jechał do Gdańska, by tam wsiąść do samolotu. W trakcie oględzin pojazdu funkcjonariusz celny poprosił podróżnego o otwarcie bagażu i wtedy okazało się, że ten w walizkach przewozi znaczne ilości bursztynu. - Samochód został skierowany do budynku kontroli szczegółowej. Tam, w trakcie przeszukania znaleziono 43,89 kg bursztynu nieobrobionego i 0,68 kg bursztynu obrobionego - informują celnicy.
Podróżny przyznał się do przemytu i wyjaśnił, że kruszec, w ramach koleżeńskiej przysługi, miał przewieźć do Hong Kongu. Wobec mężczyzny wszczęto sprawę karną i obywatel Państwa Środka, w ramach dobrowolnego poddania się odpowiedzialności karnej, wpłacił do kasy Oddziału Celnego 25 tysięcy zł. Bursztyn trafił do magazynu. Po orzeczeniu sądu zostanie on wystawiony na przetarg, z którego dochód zasili budżet państwa.
- Przypominamy, że zgodnie z obowiązującymi przepisami wjeżdżając z takim towarem do naszego kraju trzeba go zgłosić do odprawy celnej i wnieść wymagane należności. W przypadku bursztynu surowego jest to podatek VAT (23 procent wartości surowca), a gdy wiezie się bursztyn przetworzony trzeba opłacić VAT i cło (2,.2 proc. wartości).
Przemyt to nie tylko przestępstwo, to także nieuczciwa konkurencja wobec przedsiębiorców legalnie sprowadzających surowiec i płacących podatki. Uderza to także w budżet państwa - przypominają celnicy.
W tym roku celnicy z Warmii i Mazur zatrzymali już ponad 300 kg bursztynu, przez cały ubiegły rok było to 140 kg.
Na przejściu w Grzechotkach do odprawy zgłosił się obywatel Chin. Podróżował w towarzystwie swoich rosyjskich teściów. Jak poinformował celników, jechał do Gdańska, by tam wsiąść do samolotu. W trakcie oględzin pojazdu funkcjonariusz celny poprosił podróżnego o otwarcie bagażu i wtedy okazało się, że ten w walizkach przewozi znaczne ilości bursztynu. - Samochód został skierowany do budynku kontroli szczegółowej. Tam, w trakcie przeszukania znaleziono 43,89 kg bursztynu nieobrobionego i 0,68 kg bursztynu obrobionego - informują celnicy.
Podróżny przyznał się do przemytu i wyjaśnił, że kruszec, w ramach koleżeńskiej przysługi, miał przewieźć do Hong Kongu. Wobec mężczyzny wszczęto sprawę karną i obywatel Państwa Środka, w ramach dobrowolnego poddania się odpowiedzialności karnej, wpłacił do kasy Oddziału Celnego 25 tysięcy zł. Bursztyn trafił do magazynu. Po orzeczeniu sądu zostanie on wystawiony na przetarg, z którego dochód zasili budżet państwa.
- Przypominamy, że zgodnie z obowiązującymi przepisami wjeżdżając z takim towarem do naszego kraju trzeba go zgłosić do odprawy celnej i wnieść wymagane należności. W przypadku bursztynu surowego jest to podatek VAT (23 procent wartości surowca), a gdy wiezie się bursztyn przetworzony trzeba opłacić VAT i cło (2,.2 proc. wartości).
Przemyt to nie tylko przestępstwo, to także nieuczciwa konkurencja wobec przedsiębiorców legalnie sprowadzających surowiec i płacących podatki. Uderza to także w budżet państwa - przypominają celnicy.
W tym roku celnicy z Warmii i Mazur zatrzymali już ponad 300 kg bursztynu, przez cały ubiegły rok było to 140 kg.
oprac. RG, źródło: Izba Celna w Olsztynie