Stoję na przystanku i czekam, czekam, czekam. .. dziadek za kierownicą "7" w nosie ma 14 minutowe spóźnienie!
Kierowcy w nosie mają rozkład jazdy, niepunktualnie wyjeżdżają z pętli, Lecę zdyszana na autobus obok Carrefoura, spóźniam się, ale skrzydeł dodaje mi fakt, iż między 13 a 17 z pętli na Ogólnej jest ok 5 minut różnicy - dobiegam i okazuje się, że oba autobusy zawsze! z pętli ruszają w tym samym czasie!
Czekam - czekam- i szlag mnie trafia - bo przez spóźniony autobus ucieka mi tramwaj przesiadkowy!
Wsiadam, proszę o bilet godzinny, podaję odliczoną kwotę, a starszy, rasistowski kierowca "20" wyzywa mnie od debili, ,bo za mało mu płacą, żeby on te drobniaki miał teraz liczyć! Wyłącza ostentacyjnie silnik. Spóźnienie na piątym przystanku rośnie do 10 minut. Ludzie wściekli i oburzeni.
Na 1-maja nijak ma się przesiadka z 3 i 1 na 5,4.A tak kiedyś było płynnie i szybko!
Na obumarły plac Słowiański idę piechotą. W zasadzie teraz przez pół miasta chodzę na pieszo, choć bilet miesięczny z góry opłacony!Krew mnie zalewa.
Jeżdżą stadami. Stoję i od 15 minut czekam na autobus - raptem- na przystanku w tej samej minucie pojawiają się 7,17,13,12 i dojeżdża 20.. .. żyć nie umierać!
Drogie bilety- sąsiadka za przejechanie 25 przystanków płaci tyle samo, co ja za 3!
Niepunktualne. Ukrop 50stopniowy - ludzie mdleją.
KOSZMAR